Rozdział 9

2016 rok.27 stycznia.Godz:7:48

Pov: Czkawka

- Wstawaj

- C-CO?

- Charles budź się,

- Która godzina?

- 7:48

- Gdzie ty chcesz iść?

- Chce ci coś pokazać

- Co?

- Wstań to zobaczysz

Oczywiście,nie może powiedzieć wprost tylko mówi zagadkami,nie może powiedzieć,Charles choć pokaże ci cokolwiek on chce mi teraz pokazać,no nic,wstanę,zobaczę o co mu chodzi,podnoszę się i udaję na dół do salonu gdzie czeka na mnie Adam.

- Ohh,wstałeś a myślałem że nie zejdziesz

- Dobra,co chcesz mi pokazać?

- Spójrz przez okno,tam

Gdy skończył mówić odwrócił się w stronę okna i pokazał na coś,po czym podniósł z parapetu kubek z herbatą i zaczął ją pić. Podszedłem do okna i patrzę w miejsce na które pokazał Adam,nic tam nie ma,nie,coś się tam rusza,ale co?

- Sądząc po twojej zdziwionej gębie sądzę że już to zobaczyłeś,to Grabarz

- Grabarz? Niech zgadnę to potwór mieszkający na cmentarzu który rozkopuje groby?

- Tak ale jest to bardziej skomplikowane, nie mieszka na cmentarzach,ale kopie TUNELE od swojej kryjówki do cmentarza, niesamowicie dobrze się chowają więc nie ma co liczyć że znajdziemy jego kryjówkę

- Sądzisz że to on wykopał te tunele pod miastem?

- Właśnie chce to sprawdzić,zbieraj się,zjedz coś, bierz miecz i idziemy za nim

- Dobra

Odbiegam od okna w stronę kuchni po czym z lodówki biorę kiełbasę i wrzucam ją na patelnie,w międzyczasie zaczynam sobie robić herbatę,woda w czajniku jest już ugotowana sądząc po tym że Adam pił chwilę temu gorącą herbatę. Kiedy już zaczynam jeść to do kuchni wchodzi mój mentor w swojej skórzanej zbroi,potarganym płaszczu,przy pasie gotowe mikstury i odwary także kilka petard,na plecach pałkę nabitą kolcami a w ręce mój miecz.

- W nocy na nowo uwarzyłem mikstury dla ciebie,musisz pamiętać aby je zrobić samemu

- Dzięki

- Smacznego

- Dzięki

-  Sprawdziłem także w książkach za stworami które kopią tunele lub prowadzą podziemny tryb życia bądź zamieszkujących jaskinie lub kanały

- Co znalazłeś?

- Nie przerywaj mi,znalazłem:Grabarza,Szarleja,Qannice,Cmentarkę,Ichina,Kamiego, 

- Któreś z nich spotkałeś? 

- Tak,Grabarza,Ichina,Kamiego i Qannice

- Opowiedz mi o nich

- Widzę że już skończyłeś jeść,więc zakładaj kurtkę bierz miecz i idziemy za Grabarzem

- Robi się

Zdejmuje z wieszaka kurtkę i ją zakładam i wracam do Adama

- Mam coś dla ciebie,skórzane rękawice,nagolenniki i napierśnik

- Jako pancerz tak?

- Nie dla ozdoby,pewnie że dla ochrony

- Możesz przestać z tym sarkazmem 

- Zadajesz debilne pytania,wcześniej chciałeś abym opowiedział ci o tych stworach,powiem ci po drodze 

Założyłem pancerz i wybiegam na zewnątrz za Łowcą który niestety nie zechciał na mnie poczekać ponieważ zbulwersowałem go swoim pytaniem,doganiam go dopiero po dwóch minutach po nie dość że nie zaczekał to nie powiedział w którym kierunku idziemy więc musiałem chwile go poszukać.

- Ochh, jesteś

- Mhhh,jestem

- Grabarz poszedł w stronę lasu,nie idziemy za nim

- Ponieważ w lesie jest Mgła?

- Tak,wejście w samą Mgłę to samobójstwo,dlatego pójdziemy bezpośrednio na cmentarz i tam poczekamy na Grabarza

- A co z grabarzem? Tym prawdziwym grabarzem,tym który jest człowiekiem nie-

- Wiem o co ci chodzi,opłacę grabarza żeby nas wpuścił i nie zwracał uwagi na ewentualne odgłosy walki lub zapach krwi

- Ile ty mu zapłacisz?

- Tyle co zawsze

- Byłeś tu kiedyś?

- Mhhh,Mgła zawsze ma taką samą trasę,mieszkałem w tej posiadłości już wiele razy,wiele razy opłacałem grabarza aby mnie wpuścił na cmentarz, polowałem na pobliskich łąkach i polach,przeszukiwałem domy podając się za policje ponieważ właściciele zaginęli

- Nostalgia?

 - I to jaka

- Chwila,to znaczy że Mgła za kilka lat znowu będzie w pobliżu Berk?!

- Tak

- Co jeżeli sam nie dam rady powstrzymać potworów przed zejściem z gór do miasta?!

- Uspokój się,dasz rade ponieważ uczysz się ode mnie,masz,napij się,na uspokojenie

Mówiąc to sięga do sakiewki przy pasie i wyciąga fiolkę i podają ją mi.

- Dziękuje 

- Wracając,ponieważ zeszliśmy z tematu,Grabarz to niski spasiony chochlik ubierający się w koszule i kamizelki przez co z daleka można go rzeczywiście pomylić z prawdziwym Grabarzem,zbiera kości z grobów do budowy totemów mocy,totemy te dają mu moc i zwiększają jego wzrost,ten na którego polujemy ma z jeden metr więc posiada z 2-3 totemy

- Są one rzadkie?

- Nie,tak doprawdy to są bardzo pospolite ale tylko te najsilniejsze i najodważniejsze wychodzą z Mgły do cmentarzy 

- O Ichinie już mi mówiłeś więc powiedz coś o Kamim

- Kami to skalny jaszczur chodzący na czterech łapach,jest dosyć duży i silny więc stawiam że to właśnie on wykopał te tunele ale nie jestem jeszcze pewny,żywi się skałami i jajami Qannic,nie pogardzi także mięsem ale specjalne nie poluje na ludzi lub inne istoty,i zanim zapytasz to odpowiem, nie, nie zionie ogniem jak smok

- Nawet nie pomyślałem o tym aby zadać takie pytanie

- Mhhh, z pewnością,wracając,prawie nigdy nie wychodzi na powierzchnie dlatego jeszcze go nie spotkaliśmy,mimo swoich rozmiarów to bardzo dobrze się kamufluje,potrafi zmieniać kolor swoich łusek a nawet stać w miejscu przez wiele godzin tylko po to aby uniknąć walki z innymi stworami,nie jest agresywny,wręcz chowa się aby uniknąć walki,jednak jeżeli dojdzie do walki to zawsze wygrywa,jest niezwykle zajadły ,twardy i terytorialny

- A Szarlej i Cmentarka?

- Ich nigdy nie spotkałem i cieszę się z tego powodu

- Dlaczego?

- Szarlej jest jednym z najrzadszych i najpotężniejszych potworów z Mgły jakie spotkali Łowcy, on jest- jakby to ująć połączeniem Kreta i Pancernik wielkości stodoły,jest ślepy ale ma bardzo dobry słuch,żyje pod ziemią i kopie tunele w poszukiwaniu górników lub innych stworów żyjących pod ziemią,potrafi zwinąć się w kule jak pancernik i z dużą prędkością zacząć się turlać,ma bardzo gruby pancerz na całym ciele z wyjątkiem brzucha,pazury mają od 6-20 cm zależy od wieku są zakrzywione i szerokie,takie są najlepsze do kopania,ma wiele podgatunków,od krwistego do fiołka,najrzadszym z podgatunków jest Krwisty,pewien Łowca w 1978 w Afryce spotkał jednego,nie zabił go,ledwo uszedł z życiem,opisał go w księdze bardzo dokładnie i powiadomił innych Łowców o jego odkryciu na wypadek gdyby mu się nie udało go zabić po czym wrócił do kopalni aby spróbować go zabić,zaginął po nim słuch,inni Łowcy też próbowali,kilku też go widziało ale gdy Łowcy zaczęli na okrągło go szukać Szarlej był zmuszony uciec,i od tamtego czasu go nie widziano

- I-ile żyją Szarleje?

- Boisz się że to on może kopać te tunele pod miastem? Nie bój nic,z Afryki do Polski jest bardzo daleko,wątpię aby uciekł aż tak daleko

- Znając moje szczęście, to bym się nie zdziwił gdyby był to on

- Nie krakaj,nie ja chce dożyć emerytury-

- Jest cmentarz

- Widzę

Zaraz się zaczyna,czekanie,na Ichina czekaliśmy kilka dobrych godzin mam nadzieje że Grabarz pojawi się trochę wcześniej.

- Kto idzie?!

- Ryszardzie spokojnie to ja Adam

- Ty jeszcze żyjesz? Miałem nadzieje że akurat jesteś w okolicy- Co to za dzieciak chodzi za tobą?

- To mój uczeń,ma mnie zastąpić gdy przejdę na emeryturę

- Obyś nie był tak upierdliwy jak twój mentor

- Nie będę

- Bardzo zabawne,wracając,mówiłeś że miałeś nadzieje że jestem w okolicy,dlaczego?

- Jakiś chochlik co noc przychodzi i plądruje groby,przez niego muszę pilnować cmentarza 24/7 żeby nie ukradł żadnych kości 

- Mówisz że przychodzi co noc? Wiem gdzie się chowa

- Naprawdę?

- Rysiek,masz tu 500 złotych zrób sobie przerwę i wróć za godzinę dobra?

- Uwielbiam kiedy czegoś szukasz na cmentarzu


Adam nic więcej nie powiedział tylko chwycił w dłoń pałkę którą ma na plecach i idzie w stronę jednego z mauzoleum,idę za nim, i po drodze wypija żmiję i inny eliksir którego jeszcze nie znam.

- Bierz miecz

- Gdzie on jest?

- Tam


Tam? Nagle Adam zaczął biec w stronę mauzoleum,biegnę za nim,z ramienia wyważył drzwi i jednym celnym i silnym zamachem rozwalił Grabarzowi łeb,jestem kilka metrów za nim więc wszystko dobrze widzę.

- Tak jak myślałem,trzy totemy

- Adam,skąd wiedziałeś że tu będzie?

- Rysiek powiedział że przychodzi co noc i próbuje kraść przez całą noc,to oznaczało że musi mieć kryjówkę gdzieś na cmentarzu,a mauzoleum było najlepszym miejscem

- Nie mogłeś mi powiedzieć?

- Nie,a teraz bierz truchło i wracamy


Wychodzi z budynku i zostawia mnie z ciałem chochlika,no nic,muszę wziąć to ciało.

- A Adam mówił że się dobrze chowacie,mimo to w sekundę znalazł twoją kryjówkę,trafiłeś na złego Łowce

- Czy- ty rozmawiasz z truchłem Grabarza?

- Czekasz na mnie? Myślałem że zostawisz mnie tak jak rano zostawiłeś mnie w posiadłości żebym cię gonił

- Dobra nieważne,bierz ciało i idziemy

- Idę idę,ehh,jakie to lepkie

- Mhhh,krew Grabarza jest niesamowicie lepka

- Potrzeba ci do czegoś?

- Tak,możliwe że dzięki temu dowiemy się co kopie te tunele pod miastem

- oby nie krwawy Szarlej

- Stawiam na Kamiego,jeżeli jednak Szarlej to jego podgatunkiem raczej będzie Pyłowy


Biorę ciało na plecy i wracamy do posiadłości,szczerze myślałem że będziemy przez chwile z tym walczyć a nie że Adam z szarży wyważy drzwi i jednym zamachem go zabije,no ale nie ma co narzekać,przynajmniej znowu nie będę miał tak poharatanej twarzy i ręki jak miałem wczoraj gdy polowaliśmy na Ichina,właśnie,ciekawe co z tym Ichinem się stało,pewnie gdy tylko zbierze tyle krwi ile będzie mógł z Grabarza to od razu pójdzie do tuneli,wtedy zapytam się czy będziemy dalej szukać Ichina i Beugarlów.

- Adam

- Tak?

- Wiesz coś o Ichinie?

- Z wyjątkiem tego że skurwiel już zajebał kociołek to nie

- Zabrał kocioł? kiedy?

- Gdy tylko wczoraj zasnąłeś wróciłem do tuneli i kotła już nie było,teraz może być wszędzie,ale nie martw się,znajdziemy go i zabijemy,wtedy byłem nie wystarczająco przygotowany

- Acha,jakieś pomysły na temat tego gdzie mógł się udać?

- Uważam że przemieścił się poza miasto,jest na tyle inteligenty że wie o tym że go szukamy,dlatego pewnie odszedł tak daleko od Mgły jak tylko mógł żeby nam nie wchodzić w drogę,ale mam pewne podejrzenia co do jego dokładniejszej lokalizacji 

- Jakie?

- Poza miastem,jakieś 40 kilometrów od centrum jest stara elektrownia woda,została zamknięta ponieważ koszty utrzymania były zbyt wysokie,nikt jej nie pilnuje dlatego uważam że to właśnie tam się chowa,ale to tylko moje podejrzenia

- Wiem że nie powinienem pytać,ale,Adam skąd ty do cholery to wiesz?!

- Od zwiadowców,pracują dla Łowców i zbierają informacje,także z wikipedi,

- Masz komputer?

- Nie,korzystałem z twojego telefonu

- C-CO? Jak? KIEDY?!

- Masz

Nagle z kieszeni wyciąga mój telefon i mi go podaje jak nic by się nie stało

- Kiedy mi go zabrałeś? Gdy spałem?

- Nie,wczoraj kiedy wracaliśmy z tuneli,zabrałem ci go z kieszeni,naprawdę źle go pilnujesz, 

- Nie mogłeś zapytać się czy możesz go pożyczyć?

- Nie,wtedy sam byś poleciał do tej elektrowni aby go zabić

- To dlaczego teraz mi o niej powiedziałeś?

- Bo nie wiesz gdzie ona dokładnie jest

- Ehh,nieważne,po prostu,wracajmy bo to coś zaczyna mi się przyklejać do pleców

- Masz rację

1747 słów


Nowy długi rozdział,aby przeprosić was za to że długo nie pisałem

Jeżeli się spodobało to zagłosuj proszę

Welp Hamburger się żegna i idzie na ruszt!



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top