Rozdział Piąty
Nie mogłem spać. Co chwilę się budziłem i przewracałem się z boku na bok, jednak w żadnej pozycji nie czułem się dobrze. Wstałem więc po ósmej i zacząłem kręcić się po mieszkaniu. Najpierw się ubrałem, później poszedłem do kuchni. Wstawiłem wodę na kawę, po czym zajrzałem do lodówki. Światło. Super, szkoda, że nie jestem rośliną żeby się tym najeść. Westchnąłem i zamknąłem lodówkę. Został mi suchy chleb i kawa. Zawsze coś.
Po ' śniadaniu ' uznałem, że włączę sobie jakąś płytę, kiedy uznałem, że chyba czas kupić nową. Tak, Frank, nie masz jedzenia, ale płyty będziesz kupował. Cóż... najeść się mogę w pracy, Kellin mi pozwoli, Kellin jest dobrym człowiekiem.
Nie wiedziałem gdzie w mieście mogą być jakieś sklepy muzyczne, w końcu jestem tu nowy i ledwo co tu ogarniam. Wybrałem numer do Kellina i czekałem aż odbierze. Odebrał po około trzech sygnałach.
- Tak? - usłyszałem głos przyjaciela
- Mam pytanie, wiesz może... - zacząłem
- Frank, czemu nie śpisz? Przecież pracujesz dopiero od trzeciej i... - przerwał mi
- Nie mogłen spać - teraz ja mu przerwałem - masz tu jakieś sklepy muzyczne? Nic nie ogarniam w mieście, a potrzebuje czegoś nowego
Nastała chwila ciszy, myślałem, że coś nas rozłączyło, ale kiedy spojrzałem na wyświetlacz, telefon pokazywał, że połączenie trwa.
- Halo? - rzuciłem żeby przypomnieć mu o moim istnieniu
- Tak, tak, już - powiedział szybko - jakieś trzy ulice od mojego lokalu jest taki jeden sklep z prasą i płytami, tam poszukaj
- Dzięki Królowo - powiedziałem i rozłączyłem się.
Umyłem zęby po czym założyłem buty i wyszedłem z domu. Skierowałem się do tego sklepu. Szedłem tymi wszystkimi ulicami wydając spaliny i mijając tych wszystkich ludzi. Każdy człowiek spieszył się gdzieś nie zwracając uwagi na innych, przez co nieraz zostałem potrącony czy popchnięty. Każdy spieszył się do pracy czy do szkoły, każdy szedł gdzie indziej. To ciekawe, lubię obserwować ludzi, i zastanawiać się gdzie kto idzie, kto gdzie pracuje.
Kiedy zobaczyłem sklep, o którym mówił Kellin, wszedłem do środka i zacząłem się rozgładać. Sklep nie był bardzo duży, ale miałem nadzieję, że znajdę tu coś dla siebie. Zacząłem więc chodzić między regałami i patrzeć na płyty. Jednak nie mogłem nic wypatrzeć. Wszedłem w kolejną ' alejkę ' i zobaczyłem klęczącego czerwonowłosego chłopaka, kładącego płyty na półkę. Uśmiechnąłem się lekko. Przywitać się, czy nie? Cholera. Dobra, raz się żyje.
- Cześć Gerard - powiedziałem i uśmiechem. Chłopak nagle podniódł głowę. Na jego twarzy był wymalowany szok.
- Przepraszam, pomóc w czymś? - wydukał wstając z klęczków
- Hm... jakieś płyty Bad Religion? - spytałem rozglądając się
- Tak.. chyba tak, zaraz poszukam - chłopak zaczął przebierać w płytach, po czym odszedł parę kroków dalej, a ja poszedłem za nim. Po paru minutach wyjął jedną z płyt - mamy chyba tylko True North - powiedział i podał mi pudełko z płytą
- Może być - powiedziałem z uśmiechem i odebrałem płytę - w ogóle... co u ciebie? Jak się czujesz?
- Dlaczego pan pyta? - spytał marszcząc brwi
- W końcu nie widzieliśmy się... - urwałem - trochę - dodałem spuszczając wzrok
- Naprawdę? Przykro mi, nie kojarzę pana - czy on sobie żartuje?
- Gerard, nie wygłupiaj się...
- Ostatni raz widziałem pana wczoraj, u mojego przyjaciela w lokalu, wtedy pierwszy raz zobaczyłem pana na oczy, przykro mi. Musiał mnie pan z kimś pomylić - powiedział to tak obojętnie... poczułem ukłucie w sercu. To zabolało - szuka pan czegoś jeszcze, czy idziemy do kasy? - spytał przybierając delikatny uśmiech
- Tak.. już do kasy... - mruknąłem i poszedłem za chłopakiem do punktu zakupu.
Po dokonaniu zakupu wyszedłem ze sklepu. Byłem zrozpaczony i zdezorientowany. Czemu udawał, że mnie nie zna? Jeśli chciał mnie zaranić, udało mu się. Szedłem znów tymi ulicami wdychając spaliny i wsłuchując się w szum jadących samochodów. Szedłem powoli do domu, może nowa płyta mi pomoże.
____________________
Hej hej hej
Wybaczcie, że takie krótkie, ale tak wyszło + mam zepsutego laptopa i rozdziały będą teraz rzadko i dość krotkie
Mimo wszystko mam nadzieję, że się podobało
PS: I Love You All xx ~ Haia_Miia xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top