Rozdział 6

ROK PÓŹNIEJ..

Od zlecenia na zamordowanie Slendermana minął już rok. Wszystkie odnalezione kartki były od kilku tygodni w analizie. Nia było na nich śladów ale stwierdzili, że lepiej będzie jak je przetrzymają trochę dłużej.

Ponieważ jak oni to uznali.. Nie mogli nam oddać, bo nie mogli uwierzyć, że nie ma na nich żadnego śladu. Pff..

Ale wiemy, że nie jest sam. Wiemy, że będzie chciał odzyskać kartki.. Z legend też wyszukiwujemy informacji o nim. Jesteśmy coraz bliżej tego by go zniszczyć.. Ale możemy zrobić też jeszcze jedną rzecz. Ja mogę.

Gdybym mogła.. Gdybym tylko mogła go przrchytrzyć. Udawałabym że pracuję dla niego. A potem.. Gdzieś po tygodniu.. Zabiłabym go i wróciła. Ale jak to zrobić? Tym pomysłem dzieliłam się tylko z szefem...

Ale wiem, że żeby wykonać to.. To będę musiała właśniw go znaleźć. I przekonać. Nie wiem właśnie jak to zrobić. Te dwie czynności.. Znaleźć oraz przekonać.. Robią najwięcej zamieszania w mojej głowie. Całe noce nie przespane. Chęć zamordowania go wzrasta z sekundy na sekundę, z minuty na minutę... I tak dalej.

Teraz leżę po kolejnej nie przespanej nocy. Wstałam i ruszyłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, zamaskowałam zmęczenie i stałam wpatrując się w lustro.

Uśmiechnęłam się sztucznie. Owinęłam w ręcznik ciało. Wyczesałam mokre włosy i wróciłam do pokoju. Panujące w nim kolory.. Zieleń komponująca się z szarością i bielą..

Zielony jak moje życie. Szary jak marzenia, które zgasły. A biel jak moja dusza. Czasem rozmyślam czy się nadaję do tej pracy na czarno. Co ta Mafia ze mną robi? Jak zaczynałam byłam żywa. Szczęśliwa.. A wystarczyło pół roku na zniszczenie mnie. A teraz? Teraz jest etap gdy czuję się jak robot.

Mieszkam sama pół roku.. Wyprowadziłam się do małej, skromnej willi. Mówiąc małej, mam na myśli dużej. Jeden z braci się wyprowadził na studia.. A jeden został w domu gdzie razem mieszkaliśmy w trójkę. Ogólnie odwiedziamy się często.. Utrzymujemy kontakty rodzinne.




Troszeczkę krótki. Wiem! No ale piszę to "późno". Do tego przed wielkanocą więc..
Najlepszego!
Życzę wam bogatego królika i mokrego (bardzo mokrego xD) dyngusa! ;3
Dziękuję wam jeszcze za to.. Że czytacie.. Moje książki. A z okazji ferii wielkanocnych.. Robimy kolejnego dila..
No więc. Mam duużo pomysłów na książki o tematyce yaoi. Mam okładki.. Mam wszystko. Tylko, że.. Dopiero jak wbije 26 obserwujących to zacznę jakąś. Ale ogólnie książek dla was mam przygotowanych (z pomysłami i okładkami!! <3) okołooo... 13.. Ta liczba.. Pechowa.
Ale skoro mowa o 13 to..
Pozdrawiam Oktawię bo w ten dzień ma urodziny. Heheee.. Dobra.. Nie przedłużam. Byeeo! :D

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top