Dzień I (+18?)
Niall całą drogę obserwował dłoń mulata na swoim kolanie. Czuł się dziwnie, nie mógł powiedzieć, że mu się podobało. Myślał tylko jak wybrnąć z tej sytuacji. Wysiadł szybko kiedy zatrzymali się pod ogromnym domem chłopaka. Wziął kilka głębokich wdechów i poszedł za nim do domu. Nikogo nie było w środku i to jeszcze bardziej go martwiło, rozglądał się, ale nie z ciekawości. Szukał drogi ucieczki. Pisnął kiedy Malik go podniósł i poszedł schodami do góry.
- Wyglądasz na wystraszonego, coś nie tak? - pokręcił głową z uśmiechem i zeskoczył kiedy byli już w jego pokoju.
- Muszę iść do łazienki, połóż się i poczekaj na mnie. Dobrze? - mulat potaknął głową. Był przyzwyczajony do takich rzeczy. Rzadko robił pierwszy krok, zwykle to na niego rzucano się z łapami. Myślał, że Niall zrobi to samo, ale chłopak wróci do pokoju z butelką nawilżacza i usiadł na biodrach chłopaka. - Nie jestem za ciężki? - uśmiechnął się kiedy starszy zaprzeczył. Zdjął z niego koszulkę i pocałował kilka razy szyję i mostek, uważając żeby nie podniecić chłopaka. - Połóż się na brzuchu. - Malik zmarszczył brwi nie wiedząc do czego Niall zmierza. Myślał nawet przez chwilę, że chciał go zdominować. Zayn nigdy nie był w roli kobiety i teraz też nie zamierzał. Pokręcił głową i ułożył dłonie na biodrach blondyna. - Proszę, nie zrobię nic co by Ci się nie spodobało. - patrzył w jego słodkie, niebieskie oczy i nie mógł mu nie ustąpić. Obrócił się niepewnie a Niall wylał nawilżacz na dłonie i zaczął masować jego plecy i barki. Nie ma słów aby opisać zdziwienie Zayna. Nie tego się spodziewał po swoim nowym chłopaku. Ten masaż nawet nie był wstępem do niczego, był po prostu masażem. Po wszystkim blondyn położył się obok niego i głaskał po głowie, co jakiś czas całując jego nos czy policzek. Zayn był tak odprężony, że nie mógł utrzymać oczu otwartych i zasnął, pomimo tego jaką ochotę miał na Nialla.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top