Rozdział 7

Powoli zdjąłem z oczu opaskę i aż się cofnąłem. Zaskoczony zamknąłem oczy, po czym je ponownie otworzyłem i zobaczyłem to samo co na samym początku. Stałem w studiu w którym nagrałem pierwszą piosenkę z chłopakami. Nie byłem tu wieki, z głośników leciała melodia naszej pierwszej piosenki, a jakby tego było mało na scenie stał mój chłopak, a obok niego stali... O Boże chłopcy. Ci chłopcy Louis, Liam i Niall. 

- Witaj bracie! - krzyknęli jednocześnie, a ja rzuciłem się na scenę i wpadłem im w ramiona.

- To wy! Naprawdę wy! To nie sen! - wykrzyknąłem

- Nie Przyjacielu, to nie sen, jesteśmy tu naprawdę, a teraz może z nami zaśpiewasz? - zapytał Liam

- No właśnie, bo nie chce nic mówić, ale jestem głodny - oznajmił poważnie Niall, a my wszyscy wy buchnęliśmy śmiechem

- To co? Wszyscy gotowi? - Zapytał Lou, ale patrzył na Harry'ego. Trochę wydało mi się dziwne, ale uspokoiłem się, gdy Harry nie odwzajemniając spojrzenia przeszedł po scenie, zamieniając się miejscami z Niallem. W taki sposób, że stał teraz obok mnie i chwycił mnie za rękę, a ja uśmiechnąłem się przez łzy szczęścia. Kątem oka zauważyłem, że z twarzy Louisa znika uśmiech, gdy Harry mnie objął i całując mnie w policzek mówi

- No więc w końcu jesteśmy wszyscy razem, 5 braci choćby się paliło, waliło. Choćby był huragan i powódź. Choćby zżycie rozdzieliło nas od siebie o miliony kilometrów od siebie, my na zawsze pozostaniemy braćmi, którzy zawsze będą mogli na sobie polegać i liczyć w każdym wypadku. Kocham was wszystkich i to nigdy się nie zmieni, a ciebie Zee kocham miłością szczególną i ty dobrze o tym wiesz. Więc co bracia? Jeden za każdego, wszyscy za jednego! - wykrzyknęliśmy po czym wszyscy wymieniliśmy uściski. W oczach mieliśmy łzy po wypowiedzi mojego chłopaka, jedyne co popsuło mi nieco nastrój, to to, że Lou nieco za długo tulił mojego chłopaka, ale on już po chwili ponownie chwycił moja dłoń i gdy melodia zaczęła lecieć od początku. Wszyscy chwyciliśmy mikrofony i zaczęliśmy śpiewać jak te kilka lat temu.

........ I jak spodziewał się ktoś spotkania chłopców po latach? No i co wyprawia Lou, chyba nie chce rozbić szczęśliwego związku Zayna i Harry'ego hmm... A może właśnie chce?  I co sądzicie o przemowie Harry'ego

Pozdrawiam was i nie skromnie liczę na glosy i komentarze XD trzymajcie się kochani i życzę miłego czytania 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top