30
kth
miałeś rację
gdybyś nie przyszedł do mnie z tymi lekami, już całkiem by mnie rozłożyło
jjg
widzisz? i po co się tak upierałeś?
kth
nie chciałem, żebyś był chory, to chyba logiczne, tak?
jjg
może faktycznie jak jestem chory, to już na całego, ale oboje doskonale wiemy, że serio trudno, żeby cokolwiek mnie złapało
poza tym, kto by się Tobą zajął lepiej, niż ja?
kth
no dobra, tu akurat mnie masz. jeśli chodzi o dbanie o mnie, to jesteś bezkonkurencyjny
jjg
widzisz jakiego masz dobrego przyjaciela?
a nie, przepraszam, chłopaka*
kth
oczywiście, najlepszego
w każdym razie, Tanie chyba za bardzo się do Ciebie przywiązał, bo drugi dzień pod rząd, śpi na Twojej bluzie
jjg
czy Ty mi chcesz powiedzieć, że Twój pies, śpi na mojej najdroższej bluzie, którą u Ciebie zostawiłem w zeszłym tygodniu?!
kth
właśnie o tym piszę
jjg
przysięgam, zabieram od Ciebie wszystkie swoje rzeczy i to w trybie natychmiastowym
kth
daj spokój, Jeon, przecież Ci nic nie zniszczy
jjg
to samo mówiłeś, jak go ostatnio do mnie przywiozłeś, a później musiałem kupować sobie nowe poduszki
kth
nie przesadzaj. ciuchów akurat nie gryzie
jjg
mhm, na pewno
idę po bluzę, więc uprzedź go, że długo sobie na niej nie poleży
kth
nie będzie zachwycony...
≈×≈×≈×≈×≈
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top