jjg

jak Twoje ciastka, o których marzyłeś cały dzień?

kth

bardzo śmieszne :)

jjg

czy Ty sądzisz, że mógłbym sobie robić żarty z tak poważnej sytuacji? w życiu

kth

jakbyś uważał, jak chodzisz i chociaż raz w życiu nie gapił się w telefon, jak wychodzisz z sali, to nic by się nie stało

jjg

ale to nie ja szedłem, nie patrząc przed siebie, a zamiast tego byłem zajęty otwieraniem, jak to określiłeś "pieprzonego pudełka, które nie mogło rozerwać się w innym momencie"

nie moja wina, że na mnie wpadłeś

kth

ja na Ciebie? chyba Ty na mnie

i swoją drogą, odkupujesz mi to, co wylądowało na środku korytarza

serio chciałem zjeść te ciastka

jjg

powinieneś być mi wdzięczny, że to Ty tam nie wylądowałeś

kth

nawet blisko nie było

przytrzymałem się poręczy

jjg

od razu po tym, jak ledwo zdążyłem Cię złapać, żebyś nie spadł ze schodów

kth

nic takiego sobie nie przypominam...

Guk, ale poważnie, idź mi na przerwie do sklepu

jjg

a myślisz, że po co wyszedłem 5 minut wcześniej, żeby uniknąć kolejki?

kth

wiedziałem, że nie umiałbyś mi odmówić

jjg

powiem Ci, że chyba każdy na moim miejscu by tak zrobił, jakby miał do wyboru kupienie Ci słodyczy, albo słuchanie Twojego marudzenia do końca dnia

kth

jasne, jasne, tak sobie to tłumacz

idę do Ciebie, bo już skończyłem

jjg

a gdzie zdanie, że jestem najlepszy, wymyślając pretekst, tylko po to, żeby profesor pozwolił mi się zwolnić?

kth

zaraz nie tylko to przeczytasz, a usłyszysz

nie bądź taki niecierpliwy

jjg

no ja mam nadzieję

≈×≈×≈×≈×≈