Rozdział 24
Maciej
W Szczyrku dobrze skakałem, teraz czas na skoki w Wiśle. Będą to 3 dni treningów, a potem wyjazd do Słowenii.
- Dobrze sobie radziłeś w Szczyrku - powiedział trener.
- Dziękuję Panu - odpowiedziałem - chciałem Pana przeprosić za to, że się zdenerwowałem, naprawdę mi przykro, ale rozumie Pan, rodzina.
- Tak, rozumiem, ale już dobrze.
- A mogę nocować w domu? - zapytałem.
- Pewnie, odwiedź żonę i córkę - powiedział trener.
- Ok, to teraz pójdę, mogę?
- Pewnie.
Poszedłem pod drzwi i wszedłem do domu, moja żona siedziała w kuchni z Magdą i dziećmi.
- Maciuś!! - krzykła Nikola i rzuciła się na mnie.
- Cześć kochanie - powiedziałem - chodźcie pod skocznie jak chcecie.
- Ok już idziemy. - powiedziała Magda, widać było, że tęskniła za Andreasem.
Poszliśmy pod skocznie, ja wziąłem sprzęt i pojechałem wyciągiem na górę. Wszedłem na schodki, założyłem narty, a następnie usiadłem na belce. Czekałem aż trener da znak, że mogę lecieć, w końcu ruszyłem, wybiłem się z progu, czułem lekkie podmuchy pod koniec narty, które starałem się prawidłowo wykorzystać. W rezultacie wylądowałem na 130 metrze. Byłem z siebie dumny.
Po jakimś czasie na górę zmierzała kadra Niemiec. Andreas i Magda nie potrafili się rozstać, nawet na te kilka minut. Widać było, że tęsknili za sobą.
- Jej kocur, świetnie skoczyłeś - pogratulował mi Piotrek.
- Dzięki Pit - powiedziałem.
- Świetnie wam szło - powiedział trener - to już jest pewne, że pojedziecie na LGP.
Szczerze mogłem się tego spodziewać. Podszedłem do żony, a ona od razu zaczęła temat chrzcin. Zapytałem czy idziemy do kościoła ustalić już termin chrztu, a ona powiedziała, żebyśmy się wstrzymali jeszcze z tym, i, że pójdziemy tam jak wrócę ze zgrupowań.
- Maciej, masz klucz od domu? - zapytała Nikola, i zaczęła wyciągać wszystkie rzeczy z torebki.
- Skąd ja bym miał klucze, skoro mnie nie było w domu? - powiedziałem.
- Dobra znalazłam - powiedziała dając mi go do ręki abym otworzył dom, a następnie schowała rzeczy do torebki byle jak. ,,typowa kobieta" - pomyślałem.
Weszliśmy do domu, Magda z Andreasem jeszcze zostali, ponieważ Andreas miał pogadać z trenerem Schusterem czy może nocować w domu.
W czasie oczekiwania na naszych współlokatorów Nikola zadzwoniła do swojego brata w sprawie chrztu, ponieważ ustaliliśmy, że Łukasz i Magda zostaną rodzicami chrzestnymi Klaudii.
Nikola
- Łukasz chcesz zostać chrzestnym? - zapytałam po chwili swojego brata.
- Ale w sensie Klaudii? - zapytał.
- Tak, twojej siostrzenicy.
- Ok, zgadzam się - powiedział - a kto będzie chrzestną?
- Magda, ta moja współlokatorka.
Po rozmowie z bratem poszłam pogadać z Magdą, ona oczywiście się zgodziła.
........
Witam :)
Jak wam się podoba?
Jak dla mnie, to nie ma sensu już, szczerze mówiąc to i tak się kończy.
Dziękuję bardzo za 1 tys wyświetleń 😘jesteście wspaniali.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top