Rozdział 2
Poszliśmy wszyscy pod skocznie, gdzie miał się odbyć pojedynek. Mieli skakać w parach, tak jak to jest na TCS. Ja i Magda poszliśmy zobaczyć na listę startową, aby wiedzieć z kim skaczą nasi mężowie.
- Nikola patrz, Maciej Kot i Richard Freitag - powiedziała Magda.
- No, a Andreas Wellinger i Piotr Żyła.
- Będzie ciężko, ale muszą dać radę.
- Zobaczymy - powiedziałam i poszłam z nią usiąść na ławce.
Czekaliśmy w czwórkę na resztę jakieś 30 min, aż nagle zauważyłam ich. Wszyscy oprócz trenera przyszli z rodziną. Piotrek z Justyną, synem i córką, Kamil z Ewą, Stefan z Marceliną i córką i Klemens z Agnieszką i synem. Jak Klimek przechodził koło mnie popatrzył się na mnie, potem na Maćka, a na końcu popatrzył się na mój brzuch. Pochylił się nad Maćkiem i powiedział mu coś do ucha, ale ja i tak to usłyszałam. Powiedział, że mu współczuje takiej żony i jeszcze tego, że będziemy mieli razem córkę.
Doszliśmy do domu i Maciek powiedział mi o tym czego dowiedział się od Klimka, i jeszcze dodał, że jak ja go mogłam kochać. Szczerze teraz sama tego nie wiem. Teraz cieszę się tym, że za niedługo będę miała córeczkę.
Maciek
Trochę szkoda mi mojej żony. Czy Klemens nie może zająć się wreszcie swoją rodziną? Czy on musi się co chwilę wtrącać w nie swoje sprawy? Mam szacunek do niego, ale to co on robi przechodzi wszelkie granice.
Obudziłem się rano dosyć wcześnie, nie miałem co robić, więc postanowiłem iść na spacer. Wyszedłem z domu, szedłem chodnikem, aż nagle, zauważyłem dwoje ludzi, na początku nie wiedziałem kto to jest. Podszedłem bliżej i nie mogłem uwierzyć własnym oczom.
- Maciek co ty tu robisz? - krzyknął Klimek.
- Wiesz co, właśnie miałem pytać o to samo - powiedziałem patrząc raz na Klemensa, raz na Justynę. - A Piotrek i Agnieszka wiedzą?
- Nie, ale proszę nie mów Piotrkowi - powiedziała Justyna.
- I Agnieszce też - dodał Klimek.
- Dobrze, nie powiem, a co byście zrobili jakbyście zamiast mnie spotkali Agnieszke albo Piotrka?
- Nie wiem - powiedział.
Tak na prawdę to nie mam zamiaru ukrywać tego przed nimi, oni powinni o tym wiedzieć. Nie ważne co z tym zrobią, ale powinni. Więc dobrze będzie jak od razu pójdę do hotelu ich poszukać.
..........
Witam, przepraszam za brak weny, ale teraz właśnie ona przyszła z takim rozdziałem. Co myślicie o tym?
Szczerze to mam pomysł na następny rozdział już.
Więc, do następnego :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top