Rozdział 13

Wcześnie rano obudził mnie mój telefon, który zawibrował pod poduszką. Leniwie wsunęłam pod nią rękę aby go wydostać. Zobaczyłam, że dostałam SMS-a od Łukasza w którym napisał:

Łukasz: Moja kochana siostrzyczko, informuję cię iż 15 marca o godzinie 5:54 zostałaś oficjalnie ciocią Kacperka.

Przeczytałam wiadomość i się delikatnie uśmiechnięłam. Byłam szczęśliwa, że Łukasz ułożył sobie życie i jest ojcem, a za miesiąc będzie także mężem, a ja zostałam oficjalnie ciocią. Mam tylko nadzieję, że dogadam się ze swoją przyszłą bratową i z bratankiem Kacprem.

Spojrzałam następnie na zegarek, było kilka minut po szóstej, więc postanowiłam położyć się jeszcze na trochę, i na chwilę zasnęłam.

Po jakimś czasie obudził mnie Maciej, trzymał na rękach Klaudie.
- Czy ty wiesz, która jest godzina? - pyta.
- Która?
- 12.
- Cholera, miałam się tylko na chwilę położyć. - powiedziałam wstając i wyciągając telefon spod poduszki - A wiesz, że zostałam ciocią? - powiedziałam podając mu urządzenie.
- Karolina urodziła?
- Tak. - powiedziałam biorąc Klaudie od Maćka. - Dałeś jej coś do jedzenia?
- Nie - powiedział.

Wiadomo, facet się nie domyśli żeby dać dziecku jeść ani pić, więc musiałam się za to zabrać.

Kilka godzin później siedzimy w pokoju, Maciej z Andreasem się pakują na wyjazd ma ostatnie konkursy pucharu świata do Słowenii. My z Magdą też zaczniemy się pakować za jakiś czas, ponieważ jedziemy z nimi. Wyjeżdżamy jutro wieczorem, a po jutrze są kwalifikacje do konkursu indywidualnego. W ten weekend przekonamy się kto jest zdobywcą kryształowej kuli.

- Nikola, chodź idziemy pakować rzeczy, swoje i dzieci - powiedziała Magda kiedy Andreas i Maciek wyszli na spacer z nimi, było już ciepło, jak to bywa w marcu, ale dla pewności ubrałyśmy dzieci w kurtki.
- Dobra już idę - powiedziałam wstając z krzesła, - A gdzie są nasze walizki?
- Tam gdzie zawsze, moja w szafie, a twoja pod łóżkiem.
- Ok dzięki - powiedziałam i poszłam ją wyciągnąć.

Zdążyłyśmy spakować siebie i dzieci zanim przyszli do domu. Moja córka jak tylko mnie zobaczyła zaczęła płakać, więc od razu wzięłam ją na ręce. Karl
Też poleciał do Magdy.
- Nikola, wiesz co? - zapytał Maciej.
- Rak?
- Pisał do mnie Łukasz, że ślub 5 kwietnia w tym kościele u was niedaleko domu.
- A o której godzinie? - dopytywalam się.
- Na 15:30.

......................
Witam wszystkich :)
Oto kolejny rozdział jakże   
,, ciekawej" książki.
Mam nadzieję, że może być i w miarę się wam podoba.
Dzisiaj jest 31.08, więc Klimek Murańka obchodzi 23 urodziny.
Jak ja to mówię, nie ma to jak mieć urodziny wtedy co twój ulubiony skoczek, bo ja też dzisiaj mam.
Do następnego :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top