Siedemnaście
Chciałam jedynie poinformować, że między niektórymi rozdziałami może nastąpić przeskok czasu. Tzn nie zdziwcie się jeśli w poprzednim rozdziale będzie np piątek a w kolejnym np środa. Po prostu nie mam pomysłu na pojedyńcze rozmowy na każdy dzień. To tyle, zapraszam do czytania. :-)
Nieznany numer : Dzień dobry:)
Ja : Cześć.
Nieznany numer : Jak tam?
Ja : W porządku a u Ciebie?
Nieznany numer : Też
Ja : Jak się nazywasz?
Nieznany numer : ?
Ja : Cameron zawsze pisze od małej literki, eh.
Nieznany numer : Na przyszłość zapamiętam, żeby pisać z małej literki ._.
Nieznany numer : Jestem Nash. Przyjaciel tego kretyna
Ja : Ja jestem Bea, miło mi.
Ja : Nie chce być niemiła czy coś, ale dlaczego masz jego telefon?
Nieznany numer : Cameron robi dla nas popcorn w kuchni i zostawił telefon blisko mnie
Nieznany numer : A ja jestem ciekawską osobą lubiącą pisać do losowych ludzi z innych telefonów
Ja : W porządku. :-D
Nieznany numer : Muszę iść, on wraca
Nieznany numer : Zauważył, że trzymam w ręce jego telefon, módl się za mnie D:
Ja : MAKARONIE ZOSTAW SWOJEGO BIEDNEGO PRZYJACIELA NATYCHMIAST.
Ja : Znowu autokorekta.
Czy chcesz zmienić nazwę kontaktu Nieznany numer na Makaron?
Tak.
Makaron : on wcale nie jest biedny lol
Makaron : to zło wcielone
Makaron : pewnie już zaczęliście ze sobą spiskować przeciwko mnie O.O
Ja : Spokojnie. Nikt nie zamierza przeciwko Tobie spiskować. *kaszel* skąd on wie *kaszel*
Makaron : znajdę cię i pożałujesz
Ja : Zabijesz mnie a potem zgwałcisz? Już się boje.
Makaron : odetne ci wi-fi i ukradne jedzenie
Ja : Ty brutalu!
Ja : Faktycznie jesteś zły. :-(
Makaron : lata praktyki, słońce
Słońce. Słońce. Słońce. Na to słowo bicie mojego serca przyspieszyło.
Ja : Za chwilę zaczyna się kolejna lekcja, muszę iść. Pa.
Makaron : cholera, no tak szkoła. ucz się Bea :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top