Pięćdziesiąt trzy
Makaron : cieszę się, że daliśmy sobie szansę :>
Ja : Taak. Ja też. Tylko boję się, że teraz wszystko się zmieni.
Ja : No wiesz... Nasze zachowanie wobec siebie itd.
Makaron : e tam. może troszkę, ale bez żadnej przesady
Makaron : chyba
Ja : Chyba.
Ja : Ale no cóż. Warto próbować. :-)
Makaron : zdecydowanie tak
Makaron : och, zapomniałam się Ciebie spytać
Makaron : w związku z tym, że ostatnim razem nie zdołałem przyjść na spotkanie
Makaron : czy dasz mi szansę i spotkasz się ze mną we wtorek?
Ja : Zastanowię się.
Makaron : oj weeeź
Makaron : musisz się zgodzić :<
Makaron : nie odmówisz TEJ twarzy
Makaron :
Ja : Założysz się o to?
Makaron : jasne
Makaron : to oczywiste, że mi nie odmówisz, słońce
Ja : Masz rację, ewww.
Makaron : :D
Ja : Tylko żartujęXDD.
Makaron : :(((
Ja : No dobrze. W sumie nie mam nic lepszego do roboty.
Makaron : yass
Cześć!
Wiem, że króciutko ale chciałam dać wam jakąkolwiek oznakę życia. Buziaki. xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top