Czterdzieści dwa
Makaron : trzymasz się księżniczko?
Ja : Tak. I zdecydowanie jest lepiej. Wczoraj byłam w szpitalu. Podobno z Harry'm jest znacznie lepiej, i to tylko kwestia czasu kiedy się obudzi.
Makaron : cieszę się :)
Makaron : jutro pierwszy dzień szkoły, o ile się nie mylę?
Ja : Ehh... Tak. Boje się tych wszystkich pytań o niego...
Makaron : będzie dobrze ziemniaku, ten cały louis ma być cały czas z tobą, więc powinno być w porządku
Ja : Nie tylko ja się boję, Lou cały się spina na myśl o szkole.
Makaron : będziecie w tym gównie razem, to najważniejsze
Makaron : no i jestem jeszcze ja, zawsze do usług do skopania komuś dupy :)
Ja : Nawet o tym nie myśl.
Makaron : jak wolisz
Ja : Wciąż pracujesz w kawiarni?
Makaron : tak, czemu pytasz?
Ja : Może czasem wpadnę. ;-)
Makaron : aww, to byłoby bardzo urocze <3
Ja : Staph, albo się rozmyślę.
Makaron : :(((
Ja : Żartuję <3
Makaron : lubię dostawać od ciebie serduszka *__*
Ja : <3
Makaron : <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top