22. I jak?
Włączyłam światło, a moim oczom ukazał się Aleks leżący na ziemii i stojący nad nim Julian.
- Zostaw go! - krzyknęłam.
- Spokojnie - Julian uniósł ręce.
- Jakim cudem się tu znalazłeś? - spytałam.
- Usłyszałem krzyk.
W tamtym momencie dotarło do mnie, że tylko jego nie było w pokoju Will'a i Aleks'a. Aleks podniósł się z ziemii.
- Liss - zaczął.
- Stary, daj spokój. Porozmawiacie jutro - wygarnął mu Julian, jednocześnie obejmując mnie ramionami i wprowadzając mnie do swojego pokoju. Chłopak zakluczył drzwi, a ja rzuciłam mu zdziwione spojrzenie.
- To na wypadek, gdyby Aleksowi znów zachciało się... - nie dokończył, a ja pokiwałam głową - Chcesz iść do siebie?
- Nie... to znaczy tak... to znaczy nie mogę, tam jest Esther i Luck - powiedziałam mu, po czym chrząknęłam.
Obydwoje usiedliśmy na kanapie.
- Ładna sukienka - powiedział mi kolejny.
- Dzięki - spuściłam wzrok.
- Jak do tego doszło? - chłopak znów zmienił temat.
- Vera i Esther zmusiły mnie do pójścia na tą imprezę, chociaż nie nawidzę takich rzeczy...
- Ja nie poszedłem - przerwał mi.
- Jako jedyny - powiedziałam, po czym kontynuowałam - No i Aleks był pijany... i... prawie zmarnowałam mój pierwszy pocałunek...
- Pierwszy pocałunek? - Spytał Julian, a jego błękitne oczy się zabłyszczały.
- Taaa - potwierdziłam zażenowana znów spuszczając wzrok.
Po chwili poczułam jego wargi na moich. Delikatnie mnie nimi musnął, a ja dosłownie poczułam ogień we wnętrzu mojego ciała.
- Ale ja nie umiem... - powiedziałam cicho.
- Zamknij oczy - poradził Julian szeptem.
Tak też zrobiłam, a po chwili poczułam, jak dotyka dłonią mojej twarzy, a następnie jego usta na moich. Pocałunek przerodził się z delikatnego w bardziej... mocniejszy. Myślałam, że już bardziej gorąco mi nie może być, a jednak. Po dłuższej chwili chłopak odsunął się ode mnie i z uśmiechem na twarzy spytał:
- I jak?
W odpowiedzi tylko się uśmiechnęłam. Zamurowało mnie. Chłopak ścisnął moją dłoń.
- Lissa, lubię cię - zaczął, a ja się zawstydziłam.
Poczułam, że w moich oczach zbierają się łzy. Nie wiedziałam co powiedzieć. Jestem strasznie nieśmiała i nie umiem nawet normalnie prowadzić konwersacji, a co dopiero zdobywać się na takie wyznania. Praktycznie jeszcze się nie znamy! Nigdy jeszcze nie miałam chłopaka i jak dotąd nawet jeszcze się nie całowałam! Chłopak zauważył, że coś jest ze mną nie tak i przyciągnął mnie do siebie, po czym zamknął w uścisku.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top