19. W nocy?
- Ja bym chciał... - powiedział, po czym spuścił wzrok.
Nie zdążyłam zareagować, bo kelnerka przyniosła moje zamówienie. Podziękowałam i zaczęłam jeść. Czułam się strasznie niezręcznie.
- Zaraz wracam - powiedział Aleks i wstał.
Odwróciłam się i zobaczyłam, że poszedł do toalety. Wrócił po kilku minutach z kawą w dłoni. Chrząknęłam. Miałam dosyć tej sytuacji.
- Spóźnione smacznego - zaśmiał się, a ja poczułam od niego smród papierosów, aha, czyli już wiem gdzie jeszcze był.
- Dzięki - powiedziałam, udając, że się zasłaniam, bo mam pełną buzię, a tak naprawdę zasłaniałam się przed zapachem dymu.
Usiadł na przeciwko mnie, tak jak przedtem, a ja zaczęłam się dusić. Chłopak po cichu pił kawę, a ja szybko kończyłam posiłek. Gdy skończyłam nie wiedziałam co robić. Zaczynały już mi łzawić oczy. Żadnez nas nic nie mówiło. Oscentacyjnie wyciągnęłam mój smartfon i udałam, że czytam SMSa.
- Słuchaj, fajnie się z tobą gadało - zakaszlałam - ale muszę już iść.
Chłopak odstawił kubek.
- Odprowadzę cię, przecież i tak idziemy w to samo miejsce - zaproponował.
- Nie! - krzyknęłam dosyć szybko - Zostań i dopij swoją kawę, a mi się spieszy. To cześć! - rzuciłam i dosłownie wybiegłam z baru.
Zaciągnęłam się świeżym powietrzem. W końcu mogłam normalnie oddychać.
Gdy wróciłam do pokoju zastałam śpiącą Es i Verę popijającą kawę.
- W końcu wróciła - zaczęłam.
- Taaak - powiedziała dość nieprzytomnie Vera.
- Tak przy okazji, twój but jest podobno u Will'a - poinformowałam ją.
Vera spojrzała na swoje stopy.
- Aaa, okej - odpowiedziała mi trochę zmieszana.
- Chyba impreza była... dość ostra - zmieniłam temat.
- Taaak - dziewczyna się powtórzyła - Dzisiaj będzie powtórka. Powinnaś przyjść - zmarszczyła brwi - Wczoraj jakiś chłopak o ciebie pytał.
Zdziwiło mnie to, jednak nie pytałam o szczegóły. W międzyczasie Esther się obudziła. Głośno ziewnęła.
- O Boże - spojrzała za okno - która jest?
Spojrzałam na zegarek.
- Wpół do trzeciej - odpowiedziałam.
- W nocy? - spytała, po czym jeszcze raz spojrzała za okno i sama odpowiedziała sobie na pytanie.
Wstała chwiejnym krokiem i poszła do łazienki.
- Zróbcie mi kawy - zawołała spod prysznica.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top