17. To co tam zobaczyłam...

   Usiedliśmy przy dwóch stolikach, bo nie było dla nas miejsca przy większych. Es siedziała z Luck'iem, Julianem, Erik'iem i Sophią, a ja z Verą, Tris, Will'em i Aleks'em. Podeszły do nas kelnerki i każdy złożył zamówienie. Ja zamówiłam zapiekankę wegetariańską.

- Idziecie na dzisiejszą imprezę? - spytał Will.

- Jasne! - odpowiedziała od razu Vera.

- Raczej tak - odezwała się Tris.

Wszyscy spojrzeli na mnie pytająco.

- Co? - spytałam zdziwiona.

- Idziesz? -powtórzył pytanie Will'a Aleks.

Udawałam, że się zastanawiam.

- Hmmm... nie - w końcu się odezwałam.

- Dlaczego? - spytał Aleks, a reszty nie zaskoczyła moja odpowiedź.

Wzruszyłam ramionami.

- Nie mam po co.

- No weź... - zaczął Aleks, ale już nie odpowiedziałam i temat się skończył.

  
   Wróciliśmy do akademiku ok. 17.30. Dziewczyny od razu poszły się przebrać i umalować, a ja wypakowałam plecak i popodkreślałam tematy w zeszytach. Po osiemnastej dziewczyny, po długim namawianiu mnie w końcu wyszły, a ja zostałam sama. Stwierdziłam, że nie mam co robić i wyszłam do pobliskiej biblioteki.

  
   Na miejscu wzięłam sobie kilka książek młodzieżowych i usiadłam przy stole. Przeczytałam Nick i Norah, a resztę, czyli Will Grayson Will Grayson i Black Ice wypożyczyłam. W drodze powrotnej wstąpiłam jeszcze do spożywczaka i nabyłam dwie słodkie bułki na kolację.

   Wróciłam do akademika około dwudziestej. Weszłam na górę i pociągnęłam za klamkę naszego pokoju. No tak. Zamknięte. Poszukałam kluczy w plecaku i przekręciłam je w zamku. Weszłam wolno do pokoju z zamiarem pójścia spać, ale to co tam zobaczyłam... Esther siedziała na Luck'u bez bluzki na jej łóżku, a on ją całował. Otworzyłam szeroko usta i zamarłam. Zamiast wyjść, stałam tam i patrzyłam na nich. Oni jakby w transie, dopiero po chwili mnie zauważyli i Es momentalnie poczerwieniała, szybko zakrywając się koszulką. Zamknęłam buzię i momentalnie wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi.
Po chwili obydwoje wyszli z pokoju. Luck poszedł do siebie, a Es, w bluzce założonej tył na przód stanęła przede mną.

- Nie musisz się tłumaczyć - zaczęłam.

Poczułam od niej alkohol.

- Chciałam powiedzieć, żebyś następnym razem pukała, ale OK - powiedziała, po czym odwróciła się i poszła do pokoju obok.

Weszłam do naszego pokoju i zakluczyłam drzwi. Przebrałam się w piżamę i poszłam spać.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top