hmm10. Koszmarna noc
Oczami Kamili
Chłopaki znaleźli dla nas trzygwiazdkowy hotel, który był jedynym hotelem w Seaville. Przez radzę dnia nie robiliśmy nic ciekawego. Jedynie pozwiedzaliśmy miasteczko i zapoznałam moich przyjaciół - z wyjątkiem Kacpra - o moich planach.
Po powrocie do naszego pokoju padaliśmy z nóg. Od razu krzyknęłam:
- Zajmuję pierwsza łazienkę! - wbiegłam jak oszalała do miejsca kąpieli.
- Ja druga! - usłyszałam za drzwi Magdę.
- Trzeci! - wrzasnął Rox.
- Czwarty!
- Czwa... A zresztą już nieważne - powiedział niezadowolony głos Śmietany.
Kilka godzin później...
Mycie się trochę nam zajęło. Aktualnie łazienkę zajmował Śmietana, a ja tym czasem leżałam na łóżku zastanawiając się nad jutrem.
- Chciałabym, żeby Sally tu była.
- Też bym chciał.
- To ja to powiedziałam na głos?! - krzyknęłam zdenerwowana.
- Tak, a co? - zdziwił się Rox.
- Nieważne - weszłam pod kołdrę swojego posłania. - Mam dość bycia liderką grupy.
- Dlaczego? - zdziwił się Vertez. - Przecież świetnie ci to idzie!
- Ale nie podoba mi się to! - zakryłam głowę poduszką. - Ja się nawet nie znam na tym świecie...
- Co mówisz?
- Powiedziałam, że się nie znam na tym świecie! - krzyknęłam zdenerwowana. - Uh... Przepraszam. Za bardzo się stresuję tą całą misję. Zdaje mi się ona za trudna jak na mój pierwszy raz - przytuliłam poduszkę, a następnie zrobiłam słodką minkę.
- Jeżeli dalej będziesz tak pesymistycznie podchodzić do sprawy to na pewno ci nie wyjdzie. Zbaczając z tematu - masz łaskotki? - Magda zrobiła lenny'iego na twarzy.
- No mam na brzuchu, ale czemu pytasz? W sumie to głupie pytanie - właśnie zdałam sobie sprawę z tego, w co się wkopałam.
- Oh Śmietana wyszedłeś wreszcie! - Magda popatrzyła się na mnie złośliwie. - Wszyscy atak łaskotkowy na Kamilę!
- Nie! - wrzasnęłam, ale było już za późno. - Haha! Stop! Hahaha! Przestańcie! Haha! Pomocy!
- Przybywam na ratunek! Czemu łaskoczecie moją księżniczkę na śmierć? - Grzesiek pojawił się nie wiadomo skąd.
- Od kiedy kurwa pozwalam ci tak mnie nazywać?! - krzyknęłam wkurwiona. Przynajmniej reszta przestała mnie łaskotać. - Jak ty się w ogóle tutaj dostałeś?!
- Damian mnie podrzucił. Jest cisza nocna, więc nie możemy was odwiedzić, ale przez okno chyba też można zrobić spotkanie?
- Ale to jest trzecie piętro, a właściwie poddasze! - krzyknęłam.
- No przecież Damian to haker - Grzesiek dalej miała lenny face na twarzy.
- Nieważne! Po co tu jesteś? - spytałam w końcu.
- O które mamy się jutro spotkać i gdzie?
Przez to jego pytanie wpadł do głowy wręcz genialny pomysł.
- Powiedz Damianowi, że o dziesiątej w porcie, a Kacprowi, że w tym samym miejscu, ale o siódmej.
- Dlaczego mam mu powiedzieć coś innego?
- Dlatego, bo sobie tego życzę! - krzyknęłam mu prosto w twarz tak, że aż spadł na sam dół. - O mój Boże! Żyjesz?!
- Tak!
- Uff...
- Świetny pomysł z tym żartem dla Kacpra - powiedziała Magda.
- No wiem. Ale teraz chodźmy spać. Jutro czeka nas długi dzień - z tymi słowami zamknęłam okno i wtuliłam się w poduszkę.
~~~
- Uh... Nic nie widzę! - krzyknęłam i w tym momencie przed moimi oczami zrobiło się jaśniej. - Od razu lepiej. Tylko... Gdzie ja właściwie jestem?
Zdawało się, że byłam w szklanym prostopadłościanie unoszącym się w nicości. Przy przeciwległej ścianie stała jakaś dziewczyna. Od tyłu widać było z daleka tylko białe włosy, które sięgały jej do pasa.
- Halo? - spytałam.
W tym momencie dziewczyna zaczęła szeptać w kółko jedno słowo, ale najgorsze było to, że słyszałam je, jakby jej usta były tuż przy moim uchu.
- Annabelle, Annabelle, Annabelle...
- Oh... Cicho bądź!
Dziwne zadziało.
- Aaa! - krzyknęłam przerażona, kiedy jej twarz pojawiła mi przed moją. Miała czarne oczy, a z ust kapała jej czarna maź.
- To mi się wcale nie podoba - powiedziałam na głos.
- Wiem, że to sen. I wiem, że go kontroluję, ale dlaczego nie czuję, że leżę w łóżku, i że w każdej chwili mogę się obudzić?
W tej chwili szklane pomieszczenie zaczęły pokrywać czarne gęste gałęzie.
Zaczęłam uderzać w ścianę.
- Wypuście mnie stąd! Chcę się obudzić! Pomocy!
~~~
- Aaa! - pisnęłam o dziwo nikogo nie budząc.
Wtedy usłyszałam chrapanie. Odwróciłam głowę w bok, a tam chrapiącą Magdę. Oh... To będzie długa noc...
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
Witam! Za niedługo szkoła! Jej! Jej... Ale się cieszę... Tak bardzo chcę tam wracać, naprawdę... Wcale nie. Ale zajmijmy się ważniejszymi sprawami na ten moment, niż głupia, nudna szkoła i egzamin ósmoklasisty, przed którym wcale się właśnie nie stresuję. Wcale. *ekhem* Jutro jest meetup w Krakowie! Z ciekawości: ktoś stąd idzie? Akurat ja tak. Od czegoś ma się te 10 minuty do Tauron Areny. A druga sprawa to coś, o czym pod ostatnim rozdziałem nie napisałam - założyłam kanał na YouTube! (nazwa: StarvingStar_films) Będę tam wstawiała filmy z Gacha studio, bo szczerze zainteresowałam się tym od chyba czerwca. Na razie jest tylko jeden, ale planuję zrobić też Ignite the Light w tej wersji. A propos Ignite the Light - ta książka na razie wygrywa! To wcale nie tak, że tylko dwóch ludzików głosowało. Wcale. *kręci głową* Ale sama akurat z chęcią ją napiszę, bo mam na to wielką ochotę. W niedzielę będzie ostatni rozdział na te wakacje i w poniedziałek napiszę na tablicy informację w stosunku do rozdziałów w roku szkolnym i o tym jak to mniej więcej będzie wyglądało z drugą książką. A właśnie: też macie ten spam w powiadomieniach? O dziwo nie poznaję ludzi, których obserwuję. Serio :') Dobra koniec! Bajo!
Kulisy:
-
StarvingStar
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top