8. Haker, debil i latający koleś

Oczami Kamili

Staliśmy już na brzegu oceanu, którego woda lekko moczyła mi buty. Stworzyłam swój ekran i spojrzałam na niego. Dopiero teraz zauważyłam, że wygląda jak pulpit zwykłego komputera. Kliknęłam w ikonkę "budowa", a następnie w zakładkę "zapisane" i otworzyłam folder pod tytułem "statek". Teraz wystarczyło tylko przenieś budowlę do rzeczywistości na ocean.
Statek wyjątkowo mi się udał. Drewniana budowla przypominała piracki pokład. Mam nadzieję, że w Seaville nie wezmą nas za piratów.
- Vertez - chłopak odwrócił się w moją stronę. - Dałbyś radę wbiec na pokład i spuścić nam drabinę?
- Spróbuję.
Bartek w mgnieniu oka znalazł się w określonym przeze mnie miejscu i spuścił nam na dół wejście na pokład.
- Okej, to ja przejmę ster, ale potrzebuję kogoś przy mapie - powiedziałam, kiedy wszyscy zaleźli się na górze.
- To może ja? - spytał Śmietana.
- Dobra.
- Ja pójdę na górę i będę wypatrywał lądu - powiedział Vertez i od razu skierował się w swoje miejsce pracy.
- To ja się rozejrzę - powiedziała Magda.
- A ja pójdę się zdrzemnąć. Tylko, gdzie są kajuty? - spytał Rox.
- Chodź ze mną Michał! - zawołała Madzia. - Poszukamy ich razem!
- Zwolnij trochę! - krzyknął Rox biegnąc za Magdą.

Pół godziny później...

- Widać ląd! - usłyszeliśmy Bartka.
- Magda! - dziewczyna popatrzyła się na mnie. - Idź obudź Roxa i powiedz, że jesteśmy na miejscu.
- Okej.
Dosłownie chwilę później znajdowaliśmy się na suchym lądzie. Wokół rozstaczało się miasteczko Seaville. Jego założyciele wykorzystali całą powierzchnię niewielkiej wyspy, na której teraz stałam ja i moi przyjaciele. Miasto miało średniowieczną architekturę Minecrafta. Podstawy domów były zbudowane z dębowego drewna. Zwykle znajdowały się w nich sklepy. Pozostałe dwa piętra, miały zrobione ściany z białej wełny. Były one nieco większe od parteru, a ich podstawy były zrobione ze świerkowego drewna.
- Ładnie tutaj - powiedziała Magda.
- Masz rację. Też zachwyciło mnie to miejsce, kiedy pojawiłam się tu pierwszy raz - spojrzałam w niebo.
- Co teraz robimy? - spytał Rox.
- Musimy znaleźć mojego chłopaka i resztę jego kolegów, którzy są też moimi oczywiście. Jest jednak jeden problem.
- Jaki? - dopytywał się Śmietana.
- Jeden z nich - Kacper - nienawidzi się z Sally. Jeżeli nazwiemy Star przy nim po ziemskim imieniu na pewno się kapnie! Dlatego będziemy mówili na nią po jej minecraftowym nicku, okej?
- Dla mnie to nie problem - odparł Michał. - Zwykle do niej tak mówię.
- Ja będę musiała się przyzwyczaić do tego. Od zawsze mówię na nią Sally - powiedziałam. - Gdzie oni mogą być?
- Jesteś pewna, że w ogóle tu są? - spytał Vertez.
- Tak! Sprawdzałam to.
- Chwila! - zawołała Magda. - Który to ten Kacper?
- Ma czarne włosy z niebieskim pasemkiem. Rozpoznacie go - powiedziałam.
Nagle zdało się słyszeć jakiś śpiew.

...He walks on the water and flies in the air...

- Co to jest? - spytał Bartek.
- Nie zdążyłam wam powiedzieć, że mają tutaj zespół. Może to oni! - szybko pobiegłam za śpiewem, który się nasilał.
Takim właśnie sposobem wraz z ekipą dotarliśmy do rynku ze sceną, na której stali chłopaki. Jak byłam z nimi ostatnio w Minecraftcie nie słyszałam tego utworu.
- Czyli... - Magda zbliżyła z do mnie. - To ten, co śpiewa, tak?
- Tak. To właśnie Kacper - odpowiedziałam.
Po skończonej piosence. Zespół ogłosił koniec koncertu i wszyscy zeszli do mnie na ziemię.
- Siemka Kamila! - zawołał Grzesiek.
- No cześć - przywitałam się. - Potrzebuję waszej pomocy. Teraz!
- Momencik Scarlett.
- Mówiłam ci, żebyś nie mówił do mnie po nicku - powiedziałam do Kacpra przez zęby, ale ten dalej kontynuował.
- Czy to są obrońcy? - wskazał na moją ekipę.
- Tak. Nie powiedziałam wam przy naszym ostatnim spotkaniu, że do nich należę - przyznałam się. - Mamy teraz misję do wykonania, ale rozdzielono nas wbrew naszej woli. Dlatego potrzebuje, co najmniej trzech dodatkowych ludzi.
- I to niby my? - spytał Damian.
Był to właśnie haker ekipy. Kiedyś przez przypadek pomylił potkę z wodą z miksturą zamieniającą w ducha. Nie wypił jej jednak całej, przez co stał się tylko pół duchem z super zdolnościami, które wykorzystuje do bycia hakerem.
- Tak. To kto chętny na wyprawę na Wolne Wyspy? - spytałam.
- Ale co to za misja? - spytał Artur zerkając z pod swoich przeciwsłonecznych okularów. Przez przypadek popatrzyłam się na jego łysinę, która oślepiła mnie swoim blaskiem. Wymyślił se skin - łysy facet w okularach przeciwsłonecznych i garniturze.
- Znacie Damiankę?
- Coś tam słyszeliśmy, że jest niebezpieczna - odpowiedział mi Piotrek. Przy okazji poprawił swojej karmelowe włosy. Wolałabym, żeby sobie raczej poprawił szelke od spodni, niż włosy.
- Bo kontroluje ją dusza Herobrine'a.
- Herobrine'a?! - zawołali zaskoczeni.
- Tak, a my musimy jej pomóc w uwolnieniu się od niej.
- Skoro tak... - Artyle wystąpił na przód. - To ja się pisze! Ktoś musi cię chronić - szepnął do mnie.
Wywróciłam na to oczami.
- Z chęcią się rozerwę - powiedział Damian.
Nastała cisza. Chyba nikt nie miał ochoty na walkę z demonem. Błagałam, żeby ktoś się zgłosił, byle nie Kacper!
- No to jeszcze ja - powiedział chłopak jakby czytał moje myśli.
- Okej - odwróciłam się do mojej drużyny. - Przedstawiam wam Grześka a. k. a. Artyle'a! - wskazałam na czarnowłosego, który pofarbował sobie włosy na zielony z czerwonym pasemkiem. - Świetnie lata na elytrze i równocześnie potrafi się obsługiwać łukiem. I to bardzo trafnym celem - przeszłam do Damiana. - Tutaj mamy hakera - za duży opis na niego - podeszłam do Kacpra. - Całkiem dobrze walczy, ale jest debilem.
- Słucham?!
- Słuchaj, słuchaj - powiedziałam. - Wyruszyłambym w dalszą podróż dopiero jutro. Znalazłby się dla nas nocleg?
- Masz to jak w banku! - krzyknął Grzesiek. - Za mną!

★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

Skończyłam. Jej! *śpi* Yyy... No nie mam, co mówić, więc po prostu dam wolność kulisom. Bajo!

Kulisy:

Kamila: *podchodzi do chłopaków* Okej. Przedstawiam wam latającego kolesia, hakera i tego tutaj zacnego debila.
Kacper: To chyba nie jest twój scenariusz.
StarvingStar: Co do scenariusza - umiesz go w ogóle?
Kamila: Nie! *uśmiecha się złośliwie*
StarvingStar: Z kim ja pracuję...

StarvingStar

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top