3. Wiadomość o żółwim tempie

Oczami Kamili

  Obudziłam się u siebie w domu ciężko dysząc. Przez okno do pokoju wpadały promyki porannego słońca. Wzięłam telefon do ręki i sprawdziłam godzinę - ósma dwadzieścia trzy.
- To był sen - powiedziałam sama do siebie. - Tylko przypadkiem Sally nie mówiła mi nic o komunikowaniu się przez sny w Minecraftcie? Oczywiście, że tak! Wygląda na to, że nie wiedziała, że działa to również między Minecraftem a Ziemią.
Wstałam i podeszłam do szafy z zamiarem wyboru jakiegoś ubrania na dzisiaj. Wzięłam białą bluzkę na ramiączka z czarną baletnicą, która lekko połyskiwała różowym brokatem. Do tego dżinsowe szorty oraz opaska z kocimi uszami na głowę. Raczej nie zdążę zapleść sobie warkocza dzisiaj, jeśli chcę szybko dostarczyć Sally wiadomość o Damiance.
  Zamierzałam teraz tylko na szybko przemyć sobie twarz, żeby nie wyglądać jak potwór na ulicy - wtedy nastąpił problem. Okazało się, że łazienka jest aktualnie wynajmowana przez moją mamę!
- Mamo! - zawołałam.
- Tak skarbie?
- Długo tam będziesz siedzieć? Muszę się umyć!
- Jeszcze dosłownie piętnaście minut kochanie! Muszę zrobić sobie ten makijaż. A co? Jesteś głodna? - spytała.
- Chyba raczej godzinę... Nie jestem głodna. Znaczy jestem! - kompletnie zapomniałam o śniadaniu!
- To idź do kuchni i coś sobie zrób. Ja już nie zdążę ci przygotować posiłku, bo zaraz będę spóźniona do pracy.
- A dzisiaj nie jest przypadkiem weekend? - spytałam.
- Dziś jest poniedziałek. Przez te wakacje straciłaś chyba poczucie czasu - powiedziała moja mama.
- Z tym się akurat zgodzę - powiedziałam i skierowałam się do kuchni.
  Znalazłam tam chleb i słoik dżemu, więc zrobiłam sobie kanapkę z dżemem. Napiłam się jeszcze soku pomarańczowego i wróciłam do pokoju.
   Chciałam napisać do Sally, żeby na wszelki wypadek była przygotowana, ale przypomniałam sobie, że ona o tej porze zwykle jeszcze śpi. W końcu zdecydowałam, że napiszę do Amy - ta powinna już mieć nos w książkach.

Kamila
"Hej Amy! Śpisz?"

  Całe szczęście dziewczyna szybko mi odpisała.

Amy
"Nie. Właśnie wróciłam z Minecrafta. Wiesz - sprawy królewskie itd."
Kamila
"Wiem, wiem."
Amy
"Coś się stało, że do mnie piszesz?"
Kamila
"Miałam dziwny sen. Wpadnę zaraz do was i o wszystkim wam powiem. Obudź Sally :P"
Amy
"Ok. To coś związanego z Minecraftem?"
Kamila
"Nawet bardzo."
Amy
"Skoro już jesteśmy przy Minecraftcie: jak ci idzie kontrolowanie mocy? Korzystasz z książki, którą ci dałam?"

  Popatrzyłam się na książkę.

Kamila
"Całkiem nieźle. Wielkie dzięki za nią! :3"

Skłamałam. Przecież ja odkąd wróciłam do domu - czyli od tygodnia - jej nie otworzyłam!

Amy
"Nie ma sprawy. :D Mam nadzieję, że będę miała okazję zobaczyć cię w akcji. >D"
Kamila
"O to się już nie martw! Wszystko załatwię! ;)"
Amy
"Dobra idę budzić moją siostrę, bo jej zaraz nie obudzę. :P"
Kamila
"Powodzenia! XD I pa!"
Amy
"Pa!"

  Może i źle się czułam z tym, że okłamałam Amy z tymi mocami. Do tej pory nie umiem wykonać prostej teleportacji! Ale skąd miałam wiedzieć, że powrót do Minecrafta nastąpi tak szybko?! Nie mogłam o tym wiedzieć! Och... Teraz mam za swoje.
  W tym momencie moja mama wreszcie wyszła z łazienki. Wskoczyłam do niej jakbym się z kimś ścigała. Szybko przemyłam twarz i wróciłam z powrotem do pokoju.
- Zamknij za mną skarbie! - zawołała moja mama.
- I tak zaraz wychodzę! - odpowiedziałam.
  Która godzina? Wzięłam telefon do ręki - jakim kurwa cudem jest w pół do jedenastej?! I to jest właśnie wada wakacji.

★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

Po pierwsze: w poprzednim rozdziale napisałam w kulisach, że miał tu być Doknes i ciasto. Pomyliłam się z rozdziałami. Doknes i ciasto będzie w czwartej i ostatnim rozdziale tej części. Zwłaszcza w ostatnim - you know what I mean (jakby co teraz wymyśliłam to, co się zdarzy w ostatnim rozdziale).
Po drugie: tylko ja nie wiedziałam o propozycjy nowej ustawy praw autorskich w Internecie? Dowiedziałam się o tym wczoraj z infa _Ishyx_. Z jednej strony jestem pewna na 99,99%, że to nie przejdzie, a z drugiej ta inteligencja ludzka w tej nowej ustawie rozwala mózg. Dosłownie! Poszperałam w internecie o tym i za pierwszym razem natrafiałam na stronę, na której był taki obrazek (przeczytaj punkt drugi):

Memy ograniczają wolność słowa, hę? *wali głową w biurko* Zapomniałam powiedzieć: głównie w tej ustawie chodzi o to, że wszystkie: memy, covery, fanfiction itp. zostaną uznane za plagiat. Jak to powiedziała DeathyArt: czepiają się tego, co nikomu (chyba) nie przeszkadza, ale jak jest coś to nawet na to nie spojrzą (no dobra, nie dokładnie tak powiedziała, ale wiadomość jest za długa i nie chce mi się jej przepisywać XD). Tyle z dzisiaj, bajo!

Kulisy:

Jak dla mnie - to zdjęcie powyżej chyba wystarcza.

StarvingStar

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top