5. Moce

Oczami Kamili

- Dobra wyjaśniłam mu sprawę - powiedziałam po skończonej rozmowie z Doknesem.
- Świetnie - odpowiedziała Sally. - Zdążyłam w tym czasie napisać wiadomość na grupie. Za chwilę widzimy się w Minecraftcie.
- Właśnie widzę - powiedziałam zerkając na ekran telefonu. - Jednak, kiedy rozmawiałam z Hubertem zdawało mi się, że dość dziwnie odpowiedział na moje pytanie.
- Które? - spytała Amy.
- Czy chodził z Damianką - odparłam. - Powiedział, że tak, ale jego głos brzmiał niepewnie.
- Dziwne - Sally poprawiła sobie kosmyk włosów, który spadł jej na twarz. - Kina mówiła, że byli razem.
- Mogli udawać - wtrąciła się Amy. - Nie wiemy jak to było, a oni sami mogli zataić prawdę.
- Ciekawa teoria - przyznałam rację. - Jednakże nie w porę. Musimy pomóc Damiance, a nie zastanawiać się czy była z Doknesem, czy też nie.
- Racja - powiedziała Sally. - To co? Wybieramy się do Minecrafta i czekamy na resztę?
- Jasne! - krzyknęłam równocześnie z Amy.
Sally podeszła do komputera i uruchomiła go. Po chwili na monitorze pojawiło się menu główne Minecrafta. Podeszłyśmy w trójkę do komputera i dotknęłyśmy ekran ręką. Na moment uniosłyśmy się nad podłogą, a następnie zaczęłyśmy wirować w niebieskim wirze...

Minecraft, Wielkie Miasto...

Powoli podniosłam powieki. Leżałam na plaży w Wielkim Mieście. Obok mnie była Amy, która wpatrywała się w Sally stojącą na ulicy.
- Hej Sally! - zawołałam. - Wszystko w porządku?!
Nie dostałam odpowiedzi. Wstałam i podeszłam do mojej przyjaciółki, a Amy poszła w moje ślady.
- W co się wpatrujesz? - spojrzałam w kierunku, w którym się patrzyła, a to co zobaczyłam, sprawiło, że sama oniemiałam z wrażenia.
- Niezły macie ten pomnik - powiedziałam przyglądając się kamiennej konstrukcji, która dosięgała wysokością najwyższego wieżowca w mieście.
Przedstawiała wszystkich obrońców z wyjątkiem mnie. Największa z nich była Sally, która trzymała w prawej ręce miecz uniesiony wysoko w górę. Prawa noga opierała się o głowę wściekłego Herobrine'a, który leżał na ziemi. Obok Sally stały Kina z mieczem wbitym w grunt oraz nieco zgarbiona Amy z berłem w dłoni. Dalej stały cztery żywioły zaczynając od Karola, a następnie przechodząc do Huberta, Michała i lewitującego Marcina. Później stały Kremcia i Dusia, a na samym końcu Magda, Vertez i Śmietana, a każdy dalej wymieniony był coraz mniejszy.
- Nieźle - usłaszyłyśmy za sobą Karola. - Nawet nie wiedziałem, że to tu stoi.
- Ja też, ale wygląda zajebiście! - zawołała Magda.
- Widzę, że się powoli zbieracie - powiedziałam.
- Tak, ale nie rozumiem wiadomości Sally "Spotykamy się zaraz w Minecraftcie. Damianka nie jest zła." - co to ma niby znaczyć?! - spytał zdenerwowany Dealereq.
- Zaraz wam wyjaśnię albo Kamila to zrobi - ocknęła się Sally.
Trzeba było zaczekać jeszcze kilka minut, żeby wszyscy się zjawili. Wtedy dopiero mogłam rozpacząć wyjaśnienia.
- Przechodząc do tematu: miałam sen...
- Fajnie - przerwał mi Karol.
- Nie przerywaj! - wrzasnęłam. - Kontynuując: we śnie rozmawiałam z Damianką, która wyjaśniła mi, że udało jej się odzyskać kontrolę nad swoim ciałem. Nie zrozumiałam tego, ale wszystko stało się jasne, kiedy mi powiedziała, że w jej ciele jest dusza Herobrine'a i dlatego była taka okropna dla was. Prosi nas, abyśmy znaleźli sposób na wyciągnięcie go stamtąd.
- Ale jak to?! - zawołał Hubert. - Przecież jedynym sposobem jest zabicie osoby, w której znajduje się jego dusza!
- W takim razie musimy znaleźć inny sposób. Musi jakiś być! - powiedziałam.
- Eee... Cześć! Jestem za wami! - usłyszeliśmy dziewczęcy głos.
Gwałtownie wszyscy się odwróciliśmy do Damianki stojącej pod drzewami. Była daleko od nas, ale mimo to Karol przygotował się do ataku.
- Macie coś? - spytała z nadzieją.
- Na razie nie - powiedziałam. - Dopiero, co tu przyszliśmy.
- Oł... - Damianka złapała się za głowę.
- Dobrze się czujesz? - spytałam.
- Herobrine znów przejmuje nade mną kontrolę! Odalcie się!
W tym momencie Damianka uniosła się w górę, a oczy zabłysły jej na czerwono. Blond włosy przybrały kolor granatowy, a na głowie wyrosły dwa czarne rogi. Pojawiła się szara bluzka odsłaniająca brzuch i spódniczka. Z nóg znikły podkolanówki i buty. Skóra przybrała czarną barwę, a lewa ręka czerwoną. Palce zmieniły się w pazury, a na plecach wyrosła para granatowych skrzydeł nietoperza.
- Ulala! - usłyszeliśmy głos Damianki łamny z głosem Herobrine'a. - Zaczyna mi się podobać.
- Masz natychmiast opuścić jej ciało! - krzyknęła Amy.
- Śmieszna jesteś księżniczko...
- Królowo - poprawiła go siostra Sally.
- Niech ci będzie to twoje "królowo" - powiedział znudzony demon.
- Od kiedy ty w ogóle potrafisz przemieniać się w takie coś?! - zdziwił się Dealereq.
- Oh żywiole ognia - zaśmiał się Herobrine. - To nie moje moce tylko tej dziewczyny. Są bardzo silne, wręcz idealne do stworzenia perfekcyjnego chaosu. Dlatego mam ochotę je teraz wypróbować!
Demon uderzył całym sobą w ziemię. Między nami pojawiło się pęknięcie ciągnące się od niego. Po chwili zamieniło się w kanion, które miało dno stworzone z lawy.

Oczami Star

Stałam tuż na krawędzi kanionu próbując utrzymać równowagę. Kiedy wreszcie udało mi się ją złapać zobaczyłam, że pod moimi nogami pojawiło się kolejne pęknięcie. Miałam zaraz wpaść do rozgrzanej lawy!
W momencie, w którym zdawało mi się, że spadnę, Rox zdołał złapać mnie za rękę i pociągnąć do siebie. Problem był jeden - zrobił to tak mocno, że wbiłam się w jego usta po raz pierwszy! Obydwoje odepchneliśmy siebie nawzajem i wrzasneliśmy równocześnie.
- Uspokójcie się do cholery jasnej! - zawołała Kamila. - Opętało was coś czy jak?!
- Ale my się pocałowaliśmy! - krzyknęliśmy równocześnie.
- To co?! Nigdy tego nie robiliście?!
- No właśnie nie!
- Trudno! Potem się tym zajmiecie! - odpowiedziała Kamila.
Gdy tylko skończyła mówić, wokół mnie pojawiła się granatowa mgła i nie wiedziałam co się dzieje, bo straciłam przytomność...

Oczami Kamili

Nagle wokół niektórych z nas pojawiła się granatowa mgła, która sprawiła, że niektórzy znikli!
- Co ty zrobiłeś?! - spytałam demona.
- Nic takiego. Wysłałem niektórych na niebiezpieczny i nikomu nieznany ląd. Chociaż ja sam go znam, bo się w końcu tam urodziłem, ale pomińmy ten szczegół.
- Co?! - wrzasnęłam.
- Och nie zadręczaj się tym, aż tak! Weź sobie ten głupi kwiatek, bo za bardzo przypomina Damiance o jej bracie, a tego nie chcemy, prawda? - demon rzucił sztuczną roślinę na ziemię. - A teraz dobranoc - pstryknął palcami.
Straciłam przytomność.

★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

Chyba właśnie pobiłam swój rekord słów - 949 słów! ;__; Dzisiaj bez kulisów, bo moje palce są na wyczerpaniu. Btw wracam po przerwie! Ktoś się cieszy? Nikt? Okej. :') Oprócz powrotu tutaj, wracam równocześnie z poprawą pierwszej części, bo od ponad dwóch tygodni ludzie tam czekają na nowe rozdziały. Jutro pojawi się nowy rozdział, gdzie Star i Roxu wyznają sobie miłość (no i 1012 słów). Tym razem inny tytuł "Gra w butelkę". Dla chętnych zapraszam jutro :> Powoli zbliżamy się do 100 obserwujących z czego 90 jest magiczny - pojawił się, ale nie miałam powiadomienia o żadnej nowej osobie XD. A mam duże plany na 100 obserwujących :> Jak ktoś chce to niech zgadnie jeden, bo jest on dość częsty. Nawet Larisa go u siebie robiła :P Ostatnia rzecz: z której grupy chcecie następny rozdział:
★★Wielkie Miasto (grupa pierwsza)
★ Kamila
★ Rox
★ Magda
★ Vertez
★ Śmietana
★★ Inny ląd (grupa druga)
★ Star
★ Amy
★ Kina
★ Kremcia
★ Dusia
★ Dealereq
★ Doknes
★ MWK
Decydujecie! :D
To tyle na dziś. Bajo!

StarvingStar

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top