8. Posągi
Oczami Star
Siedziałam i myślałam. W tym samym czasie próbowałam narysować coś moim mieczem na ziemii. Dalej nie wiedziałam, co ze sobą zrobić, w którą pójść stronę?
Nagle pojawił się biały motyl. Usiadł na moim Świętym Mieczu i lekko machał swoimi skrzydłami, które świeciły jasnym blaskiem. Po chwili wzbił się w powietrze i zdawało się, że chce, abym za nim poszła. Tak też zrobiłam.
Początkowo szłam tunelem, tym samym, co przedtem. Jednak im dalej, tym więcej było roślin. Najpierw były pnącza, a następnie pojawiły się gałązki z kwiatami. Na koniec słychać było szum źródełka.
Okazało się, że na końcu tunelu była komnata. Widziałam, że roślinność skrywała jakieś posągi. Kogo? Nie wiem. Podeszłam do tego, co był najwyższy i zaczęłam odsłaniać gałęzie. Posąg przedstawiał kobietę, której z pleców wyrastały skrzydła. Z głowy natomiast rogi. Jej wzrok wyrażał wszystkie uczucia naraz.
- Władczyni Chaosu - przeczytałam napis na tronie.
Zaraz po tym motylek przeleciał mi przed twarzą. Skierowałam wzrok za nim. Krążył teraz przy jakiejś tablicy, na której ewidentnie coś pisało. Podeszłam do niej.
Wielka trójka
Trzy siostry
Z nieśmiertelnych serc stworzone
Po świecie porozrzucane
Wrócą by pokonać zło
Zło, które w ciele demona tkwi
Demona, co ojcem ich jest
Zaginionym tysiące lat temu
- Jaki demon? Herobrine? - zerknęłam jeszcze raz na posąg. Dopiero po dokładnym przyjrzeniu mu się zrozumiałam kogo przedstawia.
- Damianka?! - spytałam na głos.
Wtedy wszystko znikło. Pojawił się z powrotem tunel. Za sobą usłyszałam znowu syczenie pająków.
- Znowu?! - zawołałam i zaczęłam gnać przed siebie.
Po chwili zauważyłam wózek i tory. Od razu do niego skoczyłam i tym sposobem wybrałam się na przejażdżkę.
- Aaaa! - krzyczałam próbując utrzymać się wózka i z niego nie wypaść.
Jadąc w dół było to bardzo prawdopodobne. Zaraz... Czy tam jest... Koniec torów?! Zaczęłam lecieć w powietrzu do kolejnych torów. W dole widziałam jakiś kryształ i... Kamilę?!
- Kamila! - krzyknęłam, ale nie wiem czy mnie usłyszała, bo znów wylądowałam na torach, jadąc z powrotem w dół. W dodatku prosto do lawy!
- Pięknie... - powiedziałam i w ostatniej chwili zdążyłam się przemienić.
Zerknęłam na wózek, który tonął w lawie. O mały włos... W tym momencie ziemia się zatrzęsła, a z sufitu zaczęły lecieć kamienie. W ostatniej chwili zdążyłam zauważyć tunel i schować się w nim.
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
Dobranoc :3
Kulisy
Star: *chce skoczyć do wózka, ale nie trafia, a wózek odjeżdża* No kurde!
Pająki: *zbliżają się*
Star: Zmieniamy scenariusz?
StarvingStar: Przydałoby się...
StarvingStar
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top