3. Poznaj moje życie Kamila

Oczami Kamili

Wirowałam w jakimś niebieskim wirze. Kompletnie nie wiedziałam, co się dzieje i gdzie trafię po wejściu do komputera. Po raz pierwszy w życiu tak straszniejsze się bałam. Żałowałam, że nie posłuchałam wtedy Sally. Mogłam nie dotykać tego cholernego komputera!
Oślepiło mnie białe światło. Po chwili poczułam, że leżę na czymś twardym i zimnym. Otworzyłam oczy - obraz miałam rozmazany. Prze de mną była skrzynia w kształcie prostokąta. Wyglądała jak ta z Minecrafta. Natomiast na ścianie wisiały dwa łuki - czerwony oraz świecący na fioletowo i różowo. Zorientowałam się, że byłam w pomieszczeniu zrobionym z kamienia. Też było dziwnie kwadratowe.
Usiadłam i popatrzyłam się na swoje ręce. Nie miałam paznokci, a palce były prostopadłościanami, tak samo nogi. Za mną znajdował się portal, podobny do tego, który prowadził do Nether'u. Wyjątek był taki, że został on zbudowany z glowstone'u. Na przeciwko niego znajdowały się żelazne drzwi i płytki naciskowe. W tym momencie portal zabłysnął i wyskoczyła z niego Sally w postaci swojego Minecraftowego skina, a następnie potknęła się o mnie.
- Jezu Kamila! Przepraszam! Nic ci nie jest? - wystraszyła się, jakby stało się nie wiadomo co.
- Jest okej. Siedzę tu odkąd tu trafiłam... Właśnie! Gdzie ja jestem? - spytałam.
- Jesteś w Minecrafcie - odpowiedziała Sally pomagając mi wstać i utrzymać się na nogach.
- Jak to?! - zdziwiłam się. - Skąd to wiesz?
- Nie jestem tu pierwszy raz - powiedziała. W tym samym momencie z portalu wyskoczyli Amy i Dealer.
- A ty co tu robisz?! - spytała Sally Dealera. - Mówiłam, żebyś zaczekał na mnie na Ziemii!
- Minecraft wzywa wszystkich obrońców, więc...
Więc wtedy z portalu na Karolka spadł Hubert.
- Damian! Przerwałeś moją wypowiedź! - krzyknął chłopak.
- Doknes? - zdziwiła się Sally. - Ciebie to ja się tu serio nie spodziewałam.
- Wiesz Star... - zaczął Doknesik. - Minecraft sam się uruchomił to raczej jasne, że coś tu się dzieje.
Sally zerknęła na mnie wzrokiem, jakbym nie wiem co miała zrobić.
- No ale co się tak na mnie patrzysz?! - spytałam. - Problemem jestem czy jak?!
- No tak trochę to drugie - powiedziała moja przyjaciółka. - Dobra nie ważne! Chodźmy do Lidii może wie, co się złego tu dzieje!
- Kim jest Lidia? - spytam, kiedy wyszliśmy z pomieszczenia i znaleźliśmy się w dżungli.
- Przyjaciółką Amy z dzieciństwa - odpowiedziała Sally.
Przeszliśmy pod gałęzią jednego z drzew i moim oczom ukazał się niesamowity widok! Dwa domki - drewniany i kamienny. Pustynia, która rozciągała się nie wiadomo gdzie, tak samo dżungla za mną. Przy domkach płynęła rzeka oddzielająca świat zieleni od ogromnej piaskownicy.
- Zakochałam się w tym miejscu! - oznajmiłam.
- Tutaj mieszkamy! - powiedziała Sally. - Cześć Lidia! - zawołała do zielonowłosej siedzącej na trawie pod kamiennym domkiem.
- Hę? O cześć! Co was tu sprowadza? - zerknęła na Amy.
- Uruchomił nam się Minecraft - zaczęła siostra Sally. - Myśleliśmy, że coś się dzieje.
- Dobra! Gdzie mam atakować?! Znam karate! - zawołała Magda, która wyskoczyła za drzew.
- Magda nic się nie dzieje! - zawołali wszyscy oprócz mnie.
- I ty nie znasz karate - dodał Karol.
- I tu mnie masz! - powiedziała Magda i położyła się na trawie. Idący za nią Vertez musiał się o nią potknąć.
- Cześć Vertez!
- Cześć... Nie możesz położyć się gdzieś indziej? Rox uważaj na Magdę!
- Teraz to mi się już nie chce przenosić. A tak w ogóle - cześć Rox!
- Eee... Cześć? - zdziwił się chłopak. - Wdepnął bym w ciebie.
- To dobrze, że nie wdepnąłeś - Magda zrobiła uśmieszek, który nie wiadomo, co oznaczał.
Roxu tu jest? Przecież wiem, że Sally jest w nim zabujana po uszy. A ona nie reaguje, jakby to było normalne. Zwykle miała straszną podjarkę. No chyba, że ja o czymś nie wiem.
- Sally... - zaczęłam. - Chyba ktoś tu jest! Gdzie twoja podjarka?
- O nie! Zapomniałam, że ty o tym nie wiesz!
- No zauważyłam, że ewidentnie mi o czymś nie powiedziałaś. Zaraz... Nie powiedziałaś mi! Nie powiedziałaś swojej przyjaciółce o czymś! Jak możesz?! Ty... Ty... Ty tkanino!
- Że co?! - zdziwiła się Sally.
- To ładniejsze wyrażenie "szmato" - wyjaśniłam.
- Aha, dzięki.
- To o czym nie wiem? - spytałam zaciekawiona.
- O tym! - powiedziała moja przyjaciółka i pocałowała Roxa w policzek, a mi szczęka opadła.
- O jak fajnie! Tak na powitanie! - odezwał się Michał.
- No ktoś musiał zacząć - powiedziała Sally.
- Czekaj, co?
- Nic, nic.
Dowiedziałam się, jak to się stało, że obydwoje są razem. Przy okazji doszła reszta "ekipy", a ja już znałam całą historię poszukiwania wyjścia i wojny z Herobrine'm. Nikt nie wiedział czemu uruchomiły się komputery, więc teraz z chęcią pozwiedzałabym Minecrafta.

★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

Siema wszystkim! Nie musicie mi mówić, o której godzinie to wstawiam, bo widzę. Ja niedawno przekroczyłam granicę Polski, ale jeszcze kilka godzin mi zostało (komu dzwoni telefon?!). W sumie i tak większość śpi, ja chyba też się położę. Chociaż plecy już wystarczająco mnie bolą. Ogólnie nie ograniam tego, że w sklepach mogę mówić po polsku, a nie po angielsku. Z tego, co wiem ktoś się pomylił i zaczął do kasierki mówić po angielsku XD. (znowu komuś dzwoni telefon ;__;) No to do zobaczenia!

StravingStar

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top