Rozdział 3
Ogniste Serce z ptakiem, którego upolował, a Szara Pręga mysz z świeżej zdobyczy, szli w stronie wolnego miejsca by spożyć. Ogniste Serce usiadł obok Białej Burzy, który przyglądał się tej sytuacji podejrzliwie.
- Szara Pręga wraca do Klanu, jako wojownik- oświadczył Ogniste Serce, widząc podejrzliwy wzrok białego kota, dodał:- Błękitna Gwiazda, zgodziła się. Byłem przed chwilą u niej.
- Jak się czuje ?- zapytał patrząc na zastępcę.
- Wyglądała co raz lepiej....- odpowiedział niepewnie.
- Coś się stało, Błękitnej Gwiaździe?- zapytał troskliwie.
- Zachowywała się trochę, inaczej ale przejdzie- odpowiedział, nie patrząc na Białą Burzą.- Szara Pręga, chodź- powiedział zmieniając temat, robiąc miejsce obok siebie. Szary kot nie pewnie położył się obok przyjaciela i zaczął jeść swoją świeżą mysz.
- Przy najbliższej pełni, spotkaniu przy Czterech Drzewach z innymi Klanami, pójdziemy z Błękitną Gwiazdą- mruknął bardzo cicho Biała Burza.
- No, wreszcie nie będę musiał stać z innymi przywódcami na skale- powiedział nagle zastępca przywódczyni.
Biały Kot zdziwiony tym, że ktoś go usłyszał, patrzył przerażony na Ogniste Serce, których tylko się zaśmiał. A Szara Pręga patrzył patrzył raz na Białą Burzę, a raz na Ogniste Serce.
**....***
Ogniste Serce rano jak obiecywał poszedł do Błękitnej Gwiazdy. Stał przy wejściu, do jej legowiska i zastanawia czy ma pewno wchodzić do niej.
- Ogniste Serce !- usłyszał wołanie. W jego stronę szła Rozżarzona Skóra medyczka Klany, skóra miała ciemno szarą, która teraz była gładka i lśniąca.- Cześć- powiedziała, gdy doszła zatrzymując się.- Idziesz do Błękitnej Gwiazdy ?- zapytała z uśmiechem.- Szara Pręga, podobno wrócił do Klanu....
- Taaak, skąd wiesz ?- zapytał zdziwiony.
- Był u mnie Szary Ogon, których prosił coś na uspokojenie i na nerwy. Mówił, że spotkaliście pewnego szarego pręgowatego kota, których próbował siebie zabić.
- To typowe dla niego- zaśmiał się, a za nim medyczka.
- Mówiłeś do niego Szara Pręga i zdziwił się, że znacie.
- A okej, a powiedz mi zauważyłaś ostatnie dziwne zachowane Błękitnej Gwiazdy ?- zapytał cicho.
- Co masz na myśli, mówiąc dziwne zachowanie Błękitnej Gwiazdy?- zapytała zdziwiona, patrząc na niego.
- Takie inne, nietypowe dla niej- nie umiał znaleźć konkretny słów.
- Nie wiem, o co ci chodzi. Nie szczęscić, że wyzdrowiała ?. Wolisz, żeby była chora ?- podniosła głoś, nie które osoby spojrzały na Rożzarzoną Skórą i Ogniste Serce, a chwilę później odeszli znów wykonując swoje dotychczasowe zajęcia. A ciemno szara kotka odeszła do swojego legowiska, oburzona.
Ogniste Serce nie pewnie wszedł do legowiska przywódczyni. Z wejścia usłyszał jej głoś, których teraz wydaje się pełen życia:
- Ogniste Serce a myślałam, że już nie przyjdziesz.
Wszedł głębej, stanął ukłaniając się przed Błękitną Gwiazdą, która siedziała wyprostowana i śledziła, każdy jego ruch.
- Jak naszym uczniom idzie ?- zapytała zaczynając rozmowę, niebezpiecznie przybliżając się do swojego zastępcy.
- Coraz lepiej, mentorzy ich chwalą- odpowiedział, spieszony tą sytuacją. Odsunął się trochę do tyłu.
- A Obłoczna Łapa, jak mu idzie ?
- Coraz lepiej, za nie długo na pewno zostanie wojownikiem, tak jak nie którzy.
- To dobrze, bardzo dobrze. A wszystko w porządku ?. Wyglądać na przerażonego.
- Tak, tylko to przez zmęczenie- skłamał, przecież nie może powiedzieć to tak naprawdę go gnębi i przeraża, raczej kto.
- Teraz, będziesz miał o wiele mniej obowiązków- wyszeptała mu do ucha, mrucząc.- O jutrzejsze patrole i przydzielenie innym zajęć, to ja się tym zajmie.
- A jak się czujesz, Błękitno Gwiazdo ?. Lepiej ?- Zapytał przerażony, dalej z powodu niecodziennym zachowaniem kotki.
- Jak widzisz, znakomicie. Do zobaczenia- przybliżyła się, położyła lewą rękę na ramieniu Ognistego Serca i dwa razy czułe liżnęła jego czoło. Spieszony tym zachowaniem, chciał jak szybciej wyjść. Ukłonił i wyszedł, wychodząc razem ze swoim patrolem, których prowadził.
Co się dzieje z Błękitną Gwiazdą? - myślał Zastępca.- Znów się zmieniła, czuje się podobno lepiej. A tu takie czułości do mnie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top