Rozdział 21
Gdy już chowało się słońce, kiedy zastępca w Klanie Pioruna czekał, leżąc przy Słonecznych Skałach.
- Jesteś- usłyszał głoś Mglistej Stopy, z mroku wyłoniła mu się tak dobrze znana sylwetka niebieskoszara kotka o lodowatych niebieskich oczach, które tak bardzo przypominają oczy i sierść swojej przywódczyni. Wstał powoli z ziemi, podeszła bliżej do niego.- Przepraszam, za spóźnienie...
- Nic się nie stało, każdy z nas ma obowiązki. Sam prawie ciągle jestem zajęty, ciągle coś robię w Klanie- liznął ją w policzek.
Po czym niechcący przewrócił się z swoją ukochaną i spadki nie daleko terenu Klanu Pioruna, Mglistą Stopą była pod Ognistym Sercem, a on nad nią.(...) (Wojowniczka_zLasu jakie teraz ma myśli ?).
Byli bardzo blisko siebie, stykali się ciałami i patrzyli się głęboko w oczy, po chwili płomienny kot nachylił się i szepnął do ucha swojej ukochanej:
- Wesołej rocznicy naszego nielegalnego związku, która była niedawno- po czym usłyszał cichy śmiech Mglistej Stopy. Podtrzymywał ją głową swoją prawą lapą i spojrzał, znów jej głęboko w oczy, uspokoiła się.
- Przepraszam- wymruczała cicho i odwróciła wzrok.
- Nic się nie stało- miauknął szybko, kierując ją twarzą by na niego spojrzała. Zaczął lizać ją szyję.
- Przestań, mnie gilgotać- wymruczała, między śmianiem się.
- Przepraszam- miauknął i szedł z niego, odsunął się daleko że spuszczoną głową.
Niebiesko-szara kotka szybko wstała i podeszła do płomiennego kota, bardzo blisko.
- Nawzajem, wesołej spóźnionej rocznicy- wymruczała mu do ucha, przy tym mrucząc, wtuliła się do niego.- Kocham się bardzo- mruknęła cicho.
Ogniste Serce całych czas stał i nic nie mówił, ani nie robił. Usłyszał co prawda, to co powiedziała. Po raz drugi raz słyszy od niej, że go kocha. Pierwszy raz pamięta doskonale, kilka dni po tym jak ją uratował od wojownika z Klanu Cienia, których został wygnani i po Księżycu po zgromadzeniu, poszedł sobie wtedy na spacer, chodził po Słonecznych Skałach, wzięło go wtedy na wspomnienia, spotkał Mglistą Stopę, wtedy jeszcze też karmicielke, łowiącą ryby, zdziwił się, bo myślał, że będzie ze swoimi małymi. Podszedł do niej nie pewnie, wiedział, że wciąż jest roztrzepana i pewnie cała, choć trochę się trzęsie. Dotknął ją letko za ramię, zamachnęła się, ale po chwili, gdy zobaczyła kto po drugiej stronie stoi i uśmiechnęła się, podeszła do niego.
Ogniste Serce zapytał się, dlaczego nie jest z kociakami, swoimi kociakami. Odpowiedziała, że musiała się chwilę przejść i chciała połowić się ryby.
Pilnuje je Szara Sadzawka, Ogniste Serce- dokończyła.
Szara Sadzawka jest przybraną matką jak się okazuje, Mglistej Stopy i jej brata Kamiennego Futra. Aktualnie jest w starszyznie.
Liżnęła go niepewnie w policzek i kontynuowała:
Dziękuje, gdyby nie ty Ogniste Serce. Prawdopodobnie już nie żyłam bym, jestem ci bardzo wdzięczna. Po czym dodała bardzo cicho, zniżając głoś niemal do szeptu, mrucząc- Kocham cię, Ogniste Serce.
Odsunęła się, a źrenice kota rozszerzyły. Od razu po smutniała. Weszła na swoją stronę, wzięła ryby, które złowiła i złapała. Za sobą usłyszała, gdy odchodziła, usłyszała kilka krótki słów, które spowodowały bardzo szeroki uśmiech, od bardzo bardzo dawna.
- Też się kocham, Mglisto Stopo.
Prawda jest taka, że kocha ją o wiele dłużej niż myśli. Gdy pierwszy raz z Szarą Pręgą, weszli na teren Klanu Rzeki. Pamiętał doskonale, chciał wtedy wyjaśni śmierć Rudego Ogona, jak został zabity Dębowe Serce, jej ojciec jak się później okazało i tajemnice słowa wypowiedziane do jeszcze wtedy złego wojownika Klanu Pioruna, Tygrysiego Pazura. Że nikt z Klanu Pioruna, nie ma prawa tnąc Kamiennego Futra. Z Szarą Pręgą ukrywali się w krzakach i czekali, gdy Szara Pręga zauważył Srebrny Strumień, jego ukochaną, którą spotykał się nielegalnie. Poszedł do niej, zdziwiła się....Później przyszła z Mglistą Stopą, jej najlepszą przyjaciółką i jedyną osobą z jej Klanu, która wiedziała o romansie swojej przyjaciółki. Gdy pierwszy raz ją zobaczył, zrobiło mu się gorąco. Spodobała się mu od pierwszego wejrzenia, wtedy nie zwracał uwagę, ze przypomina własnego Klanu Przywódczyni. Podobał się jej kolor sierści, idealna sylwetka i głoś, których był przeciągnięty nienawiścią, nienawidził jak tak mówiła, wołał by mówiła że spokojem. Później spojrzała na niego swoimi niebieskimi, lodowatymi oczami, które spodobały mi się od razu, kształt i kolor oczu. Przez chwilę widział w nich zdziwienie i troskę, chwilę później znów są lodowate i patrzą na niego i ma swojego przyjaciela z nienawiścią. Widział jak w kątach oka patrzyła na niego, nikt tego nie widział, oprócz jego. Był wtedy pewny, widział w oczach zauroczenie czy nawet miłość....Nigdy nikomu nie wspomniał i nie powiedział, że spodobała mu się, Mglista Stopa. Mglista Stopa, imię niezmiernie mu się podobało. Gdy imię słyszał, przechodził przez niego dreszcz, nikt nigdy tego nie zauważył, ciepły dreszcz. Gdy zawsze ją widział, od razu poprawiał mu się humor i było mu ciepło w środku. Chciałby ją widzieć cały czas, nikomu o tym powiedział. Nawet, Szara Pręga nic nie wiedział, nie powiedział mu, nie odważył się i nie mógł, a on nic nie zauważył, kompletne nic.
Odwróciła się do niego, zauważyła go siedzącego przed rzeką z uśmiechem. Nie wiele myśląc, położyła zdobycie na ziemi i pobiegła do niego. Wtuliła się w niego, mrucząc przy tym. Tak o to rozpoczęła się nasza miłosna przygoda.
- Też cię kochał- wyszeptał jej do ucha, niemal szeptem, obejmując ją.- Szkoda, że jesteśmy z dwu różnych klanów...- tu spojrzała na niego, prosto w oczy.- Nie chodzi mi, żebyś mi zmienili Klany, któryś z nasz. Bo jak na razie, nic nam to nie dało- znów, na nią nie patrzył.- Nie kiedy jest to uciążliwe, że nie możemy być blisko siebie, jesteśmy tak blisko, a jednak daleko. Pochodzi z dwóch różnych Klanów....
- ,,I gdyby siebie, wtedy twoja mama Błękitna Gwiazda lata temu nie oddała by się, do Klanu swojego ojca, teraz prawdopodobnie nie było by tego problemu...-pomyślał Ogniste Serce.- Albo by miał na karku twoją mamę, która nie pozwoli nam się spotyka.. Jedno i drugie źle brzmi....
- Wiem, wiem, ale nic na to nie poradzimy. Lepiej nam idzie ukrywanie się, niż Szarej Prędzie i Srenrnemu Strumieniu-zaśmiali się.
***
Następnego ciemnego dnia Ogniste Serce wcześnie rano, gdy jeszcze słońce nie weszło wysoko na niebie. Szybko się umył i wyszedł z Legowiska. Czuł na swojej sierści ciepły powiew wiatru i wchodzące wysoko na niebie słońce. Też, gdy spojrzał zauważył niebiesko-szarą sylwetkę, podszedł do przywódczyni.
- Cześć, już wstałaś ? Co tak wcześniej?- zapytał niespodziewane.
Błękitna Gwiazda zamachnęła się i wyciągnęła pazury. Gdy zobaczyła kto to by, od razu uspokoiła się.
- Cześć Ogniste Serce, dlaczego tak wcześniej wstałeś ? Nie chciał by się jeszcze połóżyć ? Poleżeć ?- zapytała, uśmiechając się.- Ale to dobrze, musimy porozmawiać-zeskoczyła i stanęła czekając na niego. Po chwili ruszył za nią do jej Legowiska.
W Legowisku dalej panował półmrok, weszli powoli do środka. Błękitna Gwiazd usiadła po środku pokoju, elegancko owijając łapy wokół ogona.
- A o czym chciałaś że mną, porozmawiać?- zapytał, niepewnie wchodząc bliżej.
- Chodź bliżej, nie będziemy rozmawiać na taką odległość- zaprosiła go gęstem łapy.
- No dobra- mruknął cicho i podszedł bliżej do Błękitnej Gwiazdy, odsunęła się i usiadł naprzeciwko jej. Owinęła łapy wokół jej łap, spojrzał na swoje łapy, potem spojrzał w oczy przywódczyni. Która się do niego niebezpieczne przybliżyła.
- Jak się dziś czujesz ?- zapytała, mrucząc mu do ucha.
- No dobrze- przytuliła się do niego. Ogniste Serce zapomniał się i myślał, że jest z swoją ukochaną. Wtulił się w Błękitną Gwiazdą, ale po chwili się otrząsnął i uciekł jak opażony.
- Do zobaczenia!- krzyknął jeszcze, za nim szybkim tempem wyszedł.
******
1200 słów
Mam dla was smutną wiadomość i dla mnie, gdy była w połowie rozdziału kilka dni temu. Uświadomiłam się, że jeszcze kilka rozdziałów napiszę i koniec 😭😞
Nawet, nie dotrze do trzydziestego rozdziału. Jeszcze będą dwa kontynuacje, to się nie martwcie 😉
Ale jak skończę pisać tą książkę, zaczynam pisać inną książkę, nie z tego kontynuację.
Wiesz, wolę tą książkę pisać powoli.....
Gdyby nie Wojowniczka_zLasu prawdopodobnie w ogóle nie chciało mi się pisać ją, też są inne osoby, które gwiazdowali i komentowali. Ale Leweq to najbardziej komentowała i gwiazdkowała i dzięki temu, chcę mi się pisać i mam trochę więcej weny !!!
Pamiętam jeszcze, gdy nie chciało mi się ją pisać i była bardzo straszna mała aktywność i nie wiedziałam czy ją pisać, ale to było już dawno....
Pozdrawiam
Emilia
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top