PROLOG

Noc. Słychać cykanie świerszczy, a w oddali płynącą wodę. Rozświetla się część sceny, na którą wchodzi na ciemno ubrany Poeta, trzymający w dłoni pióro i papier. Odwraca się co jakiś czas, rozgląda, zapisuje. W końcu, patrząc do góry, zaczyna mówić.


POETA

Płynie Wisła, płynie, mówi dawna piosnka,

Przez zielone lasy płynie ta rzeka beztroska,

Jednak skrywa ona dawną tajemnicę,

Śmierć w jej wodach spotkała zacną dziewicę.

Płynie Wisła, płynie koło Wawelu

Gdzie owa dziewica była panią wielu.

Wanda jej imieniem

Książęca korona brzemieniem.

Jej to historię dzisiaj wspominamy,

A wszelkim nieświadomym legendę opowiadamy.


Poeta schodzi ze sceny, robi się ciemno, słychać sowę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top