12☆

Podwiozłam dziewczyny do domu a ja pojechałam do swojego wcześniej przebierając się u Shannon w normalne ciuchy.
Mam już usprawiedliwienie.
Zaparkowałam na podjeździe.
Jednak już tam ktoś zaparkował.
Lucas przyjechał do mojej siostry.
Może nie będzie się tak wydzierała

-Jestem!

-Gdzie ty byłaś ?

-U Shannon, mówiłam ci wczoraj

-Śmierdzisz papierosami, paliłaś?

-Rodzice Shannon wrócili do palenia, bo ostatnio ich mocno wkurzyła -ale ja dobrze kłamie

-Tak? No dobra, w to ci mogę uwierzyć, ale następnym razem informuj że zostajesz na noc, dobrze?

-Okej, już nie za pomne -zaczęłam gestykulować

***

Poszłam do pokoju od razu łapiąc za laptopa. Włączyłam go a ja poszłam do łazienki.
Wzięłam szybki prysznic a z kuchni przyniosłam sobie butelkę wody
Nie powiem, że Amanda patrzała na mnie jak na wariatke, ale jakoś udało mi się wyjść bez tłumaczenia .

Wchodząc do pokoju weszłam na facebook'a, Twitter'a i na jeszcze kilka stron internetowych, które codziennie włączam.
Na skrzynkę mailową przyszła mi nowa wiadomość od [email protected]

Hej :)
Tu masz ogólne informacje na temat sobotniej imprezy. H.S.
......................

Nie chciało mi się odpisywać po prostu przesłałam go do Natashy i Shannon a następnie wyłączyłem skrzynkę .

Na Facebook'u nie było nic nowego wiec go też wyłączyłam. Pozostał mi tylko Twitter na którym jak zawsze mam mnóstwo do przeczytania .
Następnie Tumblr, Instagram, Bezużyteczna.

****

Od:Shannon
Jak tam?

Do:Shannon
W porządku

Od:Shannon
To okej :**

Z mojego balkonu dobiegał dziwny dźwięk.
Wyszłam żeby sprawdzić co jest jego przyczyną. Dostrzegłam James'a przechodzącego przez płot. O boże...co za debil

-Wiesz, że jest takie coś jak furtka?-krzyknęłam

-Tak, ale chciałem wyglądać oryginalnie. Mogę wejść?

-No dobra!-odpowiedziałam i zeszłam na dół, żeby poinformować moją siostrę, że zaraz przyjdzie mój przyjaciel. Dosłownie ZARAZ

Kiedy zadzwonił dzwonek otworzyłam mu drzwi i przytuliłam go. Następnie przedstawiłam mu moją siostrę i poszłam z nim na górę .

-Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam?

-Shannon

-Ugh..no tak, w sumie mogłam się domyślić

-No mogłaś

-Po,co przyszedłeś ?

-Nie było Cię wczoraj w szkole, byłaś na imprezie?

-Tak

-Znowu?

-Dobrze wiesz, że chodzę co tydzień

-I jak co tydzień...

-Tak

-To smutne

-Dlaczego?

-Bo..krzywdzisz się

-Dlaczego tak uważasz?

-Nie wolisz robić tego z jedną osobą? Taką którą kochasz?

-To było by coś nowego i pewnie nudnego

-Do końca życia będziesz tak robiła? Twoja siostra wie?

-Nie i się nie dowie

-A jakby ktoś jej powiedział?

-Nie powiesz jej prawda?

-Nie -spuścił głowę

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top