Część 4

- Hmm... Jeśli chodzi o zachowanie to jest bardzo miły, zabawny ale czasami potrafi być wredny i gdy coś go mocno zdenerwuje może zrobić się nie przyjemnie.

- A w stosunku do dziewczyn?

- Nigdy jeszcze nie miał dziewczyny. Nie wie jak to jest ale ja też nie. Więc jeśli chciałabyś mogłabyś dać mu szanse.

- Nie wiem.

- Ale nie będziesz zła jeśli jutro naprawdę powiem Luhan'owi że jesteśmy razem?

- Nie. Ale on nie będzie zły że go nabieramy?

- Raczej nie..- zastanowił się chłopak.

- No właśnie. Wiem. Najwyżej mu powiesz że zerwaliśmy bo nie układało się na za dobrze. Za krótko się znaliśmy.

- Dobry pomysł. Chociaż jak mam być szczery wolałbym byś była ze mną niż Kai'em. Może nie będzie trzeba zrywać.

- Mówisz serio?- zapytałam ze zdziwieniem.

- Tak.-powiedział i uśmiechnął się. Mogę ci dać dowód jeśli chcesz?

- Bardzo chętnie. A mam się bać?-zapytałam przy czym przygryzłam lekko dolną wargę.

- Nie musisz.- uśmiechnął się i pociągnął mnie za rękę.

Poszliśmy razem do naszego namiotu.

- Masz strój do kąpieli?-zapytał, uśmiechając się.

- Tak, a dlaczego pytasz? Co ty kombinujesz?

- To przebieraj się.

- Chyba żartujesz?

- Nie. W ogóle.

Na szczęście strój miałam już na sobie. Ściągnęłam tyko spodnie i bluzkę. Sehun też. Wziął mnie na ręce i zaniósł z powrotem na pomost. Postawił mnie ostrożnie na deskach, chwycił mocno za dłoń i szepnął mi do ucha:

- To co? Ufasz mi?

Pokiwałam tylko głową, dając znak że „tak". Sehun chwycił mnie za kark i jak najbliżej siebie przyciągnął. Pocałował mnie i wskoczyliśmy do lodowatej wody. Śmialiśmy się w niebo głosy. Pod wodą objęłam go nogami w pasie i uwiesiłam mu się na szyi. Byłam bardzo dobrą pływaczką więc postanowiłam uciec Sehun'owi na środek jeziora. Płynęłam i płynęłam aż poczułam że ktoś łapie mnie za nogę. Odwróciłam się a Sehun pociągnął mnie pod taflę wody. Było już bardzo późno i zrobiło się niesamowicie zimno. Powoli podpłynęliśmy do brzegu. Gdy wyszliśmy z jeziora chłopak okrył mnie ręcznikiem, przerzucił mnie przez bark i tak niósł w stronę namiotów. Po drodze spotkaliśmy Mikę. Siedziała sama na pieńku przy ledwo żarzącym się ognisku.

- Zostawisz mnie. Chciałabym z nią chwilkę pogadać.-szepnęłam Sehun'owi do ucha.

- No dobrze. Ale wracaj szybko do mnie.

- Okk? Zaczynam się ciebie bać.-zamruczałam mu cichutko do ucha, a on powoli odstawił mnie na ziemie.

Usiadłam się koło Miki, a jednym ruchem ręki odprawiłam Sehun'a do namiotu. Była zamyślona. Chyba nie skapnęła się że byłam obok niej. Przytuliłam ją mocno a ona odskoczyła jak oparzona.

- Nie strasz mnie!!!- krzyknęła.

- Cicho bądź.-powiedziałam i zamknęłam jej usta pocałunkiem.

Nigdy nie pocałowałam dziewczyny. Można to było nazwać nowym doświadczeniem. Mika odsunęła się ode mnie.

- Co to było?-zapytała zdziwiona i przestraszona.

- Sorry. Ale musiałam. Inaczej byś wszystkich obudziła.

- Nie wiedziałem że gustujesz też w dziewczynach.-powiedział rozbawiony Kris, który zobaczył to całe nie fortunne zdarzenie.

- Spierdalaj!!!! Nie twój interes.- krzyknęłam.

- Oj jejku dziewczynka się wkurzyła.- był niepochamowany.

- Nie wkurzaj mnie!!!!

- Bo co?

- Bo będzie z tobą źle!!!!

- Już się boje. Niby co mi zrobisz?

- Kris co ci jest?-spytała Mika.

- Nic. Zupełnie nic.

- A dobrze się czujesz?

- Tak. Jak najbardziej.

-Tao!! Chodź na chwilkę.-zawołałam.

Zaspany chłopak wyszedł przed namiot.

- Tak??

- Możesz zabrać Kris'a do siebie.

Tao tylko kiwnął tą swoją małą główką, chwycił swojego chłopaka (Kris'a) za rękę i pociągnął do namiotu. Kris na pożegnanie krzyknął "Pilnuj się Noiko, albo załatw sobie ochroniarza". My z Miką usiadłyśmy z powrotem na ławce i mogłyśmy wreszcie spokojnie porozmawiać.

- Czemu tu sama siedzisz?-zapytałam.

- Musiałam odpocząć i przemyśleć to wszystko.

- Ale co przemyśleć?

- Pamiętasz, że na noc nie wracałam do pokoju?

- Tak. A coś poważnego się stało pomiędzy tobą a Suho?

- Nie!!!! Ogarnij się.

- Sorrki.- zaczęłam się śmiać.

- Po prostu jednej nocy, przyznał mi się że jest we mnie zakochany. Bardzo się ucieszyłam, ale mam jeszcze do tego mieszane uczucia.

- Kobieto. I ty mi każesz się ogarnąć. On cię kocha, ty jak go widzisz to odlatujesz i koniec tematu.

- Może masz racje. Dzięki.- powiedziała Mika i przytuliła mnie.

W tej chwili usłyszałyśmy szelest za naszymi plecami. Ledwo żywy Baekhyun wyszedł przed namiot. Otarł ręką oczy i wybuchł nagłym śmiechem. Wszyscy wybiegli ze swoich namiotów i gapili się na niego jak na Boga. Baek w pewnym momencie krzyknął:

- Zbiorowe przytulanie!!!!!!

Cała reszta rzuciła się na nas. Szczerze wątpiłam że to przeżyjemy. Xiumin widział że Tao stał obrażony na cały świat.

- Co ci się stało? -zapytał Xiu.

- Ja się tak nie bawię.-odparł smutno Tao.

- A mógłbyś nam zrobić zdjęcie?

- No pewnie!!!- zadowolony pobiegł po aparat.

Zrobiliśmy sobie kilka fajnych zdjęć. Niektórzy chłopacy marudzili już jak małe dziewczynki i poszli spać dalej. Kontem oka zauważyłam że do Miki podszedł Suho i zaczął ją przytulać i całować. Sehun też chciał mnie pocałować ,ale odsunęłam go od siebie, bo niedaleko nas stał Kai. Nie chciałam by się dowiedział ,że Sehun jest jakby moim chłopakiem. Pożegnaliśmy się z resztą zespołu i wróciliśmy (z Sehun'em) wtuleni w siebie do namiotu. Byłam już zbyt zmęczona by przebierać się w ciuchy. Położyłam się więc w stroju i przykryłam śpiworem. Mój współlokator zamknął namiot i usiadł się koło mnie.

- Nie idziesz spać? -zapytałam.

- Nie. A ty? -odpowiedział.

- Zamierzałam, ale wątpię że zasnę gdy będziesz się na mnie patrzył.

- To dobrze. Każdej nocy będę cię obserwował. Wtedy nie będziesz spać.

- A czemu tak ci na tym zależy?

- Bo chcę każdą chwilę spędzać z tobą. Jesteś pierwszą dziewczyną która tak bardzo polubiłem. Nie jak koleżankę, bardziej jak przyjaciółkę, albo siostrę. Tylko jest mała przeszkoda.-stwierdził.

- Jaka?

- Czy nie znienawidzisz mnie jeśli cię pocałuję?

- Głuptasie. Oczywiście że nie. W końcu jesteś od dzisiaj „moim chłopakiem".

- A no racja. To nie mam się o co martwić.-powiedział i przysunął się bliżej.

Leżałam na brzuchu okryta jedynie częścią śpiworu. Chłopak powoli odkrywał ze mnie narzutę i zaczął muskać swoimi ustami mój karki. Fala gorąca rozlała się po całym moim ciele. Sehun pochylił się nade mną i delikatnie liżąc, szepnął do ucha słodkim głosem:

- Teraz jesteś moja!!!

Na te słowa odwróciłam się szybko na plecy i spojrzałam chłopakowi prosto w oczy. Kryły się w nich tajemnice i sekrety które tylko ja mogłam poznać. Podparłam się na przedramionach i pociągnęłam go za koszulkę. Chłopak przywarł swoim ciałem do mnie. Był gorący i rozpalony. Nasze usta nie mogły się od siebie oderwać. Pragnęliśmy tego obydwoje. Gdy poczułam jego usta na mojej szyi odchyliłam lekko głowę do tyłu i czekałam tylko na ciąg dalszy. W pewnym momencie w mojej głowie usłyszałam cichy głos. Podpowiadał mi bym teraz ja górowała nad Sehun'em. Automatycznie odepchnęłam chłopaka od siebie i usiadłam się okrakiem na jego udach. Był zdziwiony moim zachowaniem ale ciche jęki wydobywające się z jego ust dodawały mi satysfakcji. Oparłam się rękami o jego tors. Jednym gestem rozkazałam mu ściągnąć koszulkę, a ja wróciłam do mojego zadania. Gdy ujrzałam jego klatę , zamruczałam cicho pod nosem. Wplotłam jedną rękę w gęste, pofarbowane na brązowo włosy chłopaka i nasze usta spotkały się w kolejnym zmysłowym pocałunku. Sehun nie dawał za wygraną ale i tak byłam lepsza. Przygryzając płatek ucha, przy okazji szepnęłam mu :

- Teraz ty jesteś mój i ja tu żądze!!!

W pewnym sensie nie poznawałam samej siebie. Nie pomyślałam że mogę przejąć kontrolę nad chłopakiem. Sehun uśmiechnął się szydersko i jednym szybkim ruchem usiadł się do pionu obejmując mnie w talii. Teraz dorwał się do mojej szyi. Zjeżdżał ustami coraz niżej, aż do obojczyków, zadrapując je zębami. Nawet ten lekki ból stawał się bardzo przyjemną rzeczą. Chłopak oderwał rękę z mojej talii , przytrzymując nią za to mój podbródek. Jego usta były miękkie i kuszące niczym maliny. Ale gwałtowne pocałunki zwolniły, zmieniając się w delikatne muśnięcia warg. Nie czułam żadnego bólu, tylko przyjemność. Odsunęliśmy się od siebie. Nasze głośne i przyśpieszone oddechy zwalniały tempo. Sehun przytulił mnie, okryliśmy się kocem i zasnęliśmy szczęśliwi w swoich ramionach.

////////////////////////////////////////////////////////////

Kolejna część! Hmmm czy ktoś tu jest?

No trudno ^^

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top