4
-Suga! Jesteście tu? - usłyszeliśmy głos Kooka. - Chodźcie, reszta też chcę poznać Maję! - Suga posłał mi uśmiech, dodając tym gestem nieco otuchy i delikatnie pociągnął w stronę, z której przyszliśmy.
Wróciliśmy do garderoby gdzie siedziało już pięciu chłopaków i mój pies, którym wszyscy bardzo się interesowali. Gdy tylko Toffik zauważył mnie, zaczął merdać ogonem i ruszył wprost pod moje nogi, przesuwając tym samym ich wzrok na moją osobę. Trochę było to niezręczne, gdy wzrok każdego utkwił w mojej sylwetce, na szczęście Suga trochę uratował sytuacje.
-To jest Maja. Przyjaciółka naszego Hopiego - powiedział i wskazał na mnie. Chłopaki podeszli do mnie i przedstawili się. Mówili wszyscy na raz, więc praktycznie nikogo nie zrozumiałam. Stałam tylko w środku koła i słuchałam, by wyłapać jakiekolwiek informacje. Niestety, moja znajomość języka nie jest na takim poziomie, by sobie z tym poradzić.
W końcu Suga wyciągnął mnie z koła i krzyknął do chłopaków, żeby się ogarnęli, bo, jak to ujął, miałam przerażoną minę i wyglądałam, jakbym miała zemdleć.
Do pokoju wszedł grubszy mężczyzna.
-BTS szykujcie się. Za pół godziny wychodzicie - powiedział i wyszedł, a w pomieszczeniu zapadła całkowita cisza.
Chłopaki zaczęli się zbierać i szykować do koncertu.
-Dziękuję za pomoc - powiedziałam do Sugi, gdy tylko do mnie podszedł - ja już chyba pójdę - sięgnęłam po smycz Toffika, ale chłopak delikatnie wyjął przedmiot z mojej ręki i przybliżył się do mnie. Nachylił się do mojego ucha.
-Przestań się wygłupiać. Nie chcę żebyś szła - powiedział i odsunął się ode mnie.
-Trochę dziwnie się czuje... - powiedziałam zgodnie z prawdą.
-Coś cię boli?
-Co? Nie, nie. Tylko to, jak się mną przejmujesz... Z resztą, macie koncert, będę przeszkadzać - powiedziałam trochę się pesząc.
-Nie przejmuj się. Chciałbym, żebyś była na koncercie, a gdy już skończymy to możemy jeszcze porozmawiać. Hmm? - zapytał i posłał mi uśmiech. Rozejrzałam się wokół siebie. Reszta krzątała się po garderobie, tracąc nami zainteresowanie.
-A ty nie musisz się szykować?
-Ja nie potrzebuje żadnych poprawek - powiedział z uśmiechem.
-Suga! Chodź na chwilę! - zawołał go jeden z nich. Suga zrobił naburmuszoną minę i odszedł.
Jednak zaledwie moment wystarczył, by znalazł się koło mnie J-Hope.
-Coś się stało? - zapytał patrząc na moją minę.
-Nic. Po prostu nie wiem, czy powinnam tu tak siedzieć - powiedziałam cicho, a chłopak odwrócił moja twarz w swoim kierunku.
-Maja! Zaprosiłem cię, więc chcę, żebyśmy posiedzieli trochę razem. Tylko musisz uważać na resztę chłopaków, bo z nimi nigdy nie wiadomo. Wiesz, możemy jutro pozwiedzać miasto - zasugerował przyjaciel.
-Myślisz, że nie dam sobie rady z nachalnymi chłopakami? - odpowiedziałam z nieco kpiącym tonem w głosie. Z takimi miałam do czynienia na co dzień, nieco nachalni, jednak nieszkodliwi. No może poza Sugą, ale on jest po prostu miły i tyle, chyba.
-Wchodzicie za 10 minut - powiedział mężczyzna, który tylko na chwilę wszedł do garderoby i po chwili znów go nie było.
-Chodź Maja - nagle przy mnie pojawił się Suga i pociągnął za rękę w stronę sceny. Razem z nami poszedł Toffik, który dumnie szedł koło mojej nogi.
Chłopak postawił krzesło przy wejściu na scenę, tak żebym mogła obserwować co się na niej dzieje.
-Mam nadzieje, że ci się spodoba - powiedział i zerknął na widownię, którą już zapełniały tłumy fanek - będę na ciebie spoglądał podczas występów - dodał i delikatnie cmoknął mój policzek - zaraz przyjdę.
Toffik schował się pod schodami, które prowadziły na scenę, a ja co jakiś czas zerkałam na te wszystkie fanki, które przyszły tu dla BTS.
Po kilku minutach chłopaki byli na scenie. Suga stał tak blisko, a za razem tak daleko ode mnie i tak jak powiedział, praktycznie cały czas obserwował mnie kątem oka.
Byłam już na wielu koncertach, ale ten był inny, taki wyjątkowy. Prezentacja tych siedmiu chłopaków była zupełnie inna. W swój występ musieli włożyć dużo więcej wysiłku niż inni artyści, których znałam do tej pory. Ich taniec to nie były to jakieś podrygi, tylko skomplikowane układy. Byłam oczarowana tym jak pięknie śpiewa Jungkook. Co czują ich fanki? One znały wszystkie ich piosenki na pamięć, większość refrenów śpiewały z nimi.
Szczególnie wzruszyła mnie ostatnia piosenka. Była przepiękna. BTS zeszło ze sceny, a Suga podszedł do mnie i spojrzał tak, jakby oczekiwał komentarza, jednak mi odebrało mowę.
-Co się stało? - zapytał ze smutkiem w głosie. Martwił się o mnie, a może o moją opinię?
-Ta ostatnia piosenka. Była przepiękna - powiedziałam zgodnie z prawdą.
-Widziałaś kiedyś teledysk do niej? - zapytał, a ja pokręciłam przecząco głową. Razem poszliśmy do garderoby, gdzie stał ten dziwny, grubszy facet.
-Och. Suga. W hotelu oznajmiono mnie, że pokój twój i Jungkooka uległ zniszczeniu. Coś się stało w łazience, nie wiem o co chodzi. W każdym razie chyba będziecie musieli przenieść się do innego hotelu, ponieważ nie mają wolnych pokoi - powiedział i posłał mi przelotne spojrzenie, dając szybki znak, że akceptuje moją obecność w tym miejscu.
-No dobrze. Daleko ten drugi hotel? - zapytał zmartwiony Suga.
-Niestety trochę tak. Wszystkie hotele w centrum są zajęte.
-Ja mieszkam niedaleko. Mogę wziąć ich do siebie - powiedziałam, w końcu i tak siedzę sama, bo rodzice znowu wyjechali, a takie towarzystwo byłoby całkiem przyjemne.
-Nie możemy tak cię wykorzystać - odparł szybko Suga - damy sobie radę.
-Ale ja i tak jestem sama w domu. Będzie mi bardzo miło - zaoferowałam, mężczyzna przyglądał mi się chwilę, rozpatrując za i przeciw.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top