#1
Hej, jestem Queel Greengrass i mieszkam w Nowym Jorku. Te wakacje spędzam na Hawajach z rodziną.
Niekomu tego nie mówiłam, ale mam moc niewidzialności. Mam brata, który ma niecałe trzy latka.
Co do mojego wyglądu, to mam długie, czarne włosy i brązowe oczy, które błyszczą na niebiesko, kiedy spotykam innego herosa.
****
Właśnie przyjechaliśmy do hotelu. Jego nazwa to Rosa* i ma cztery gwiazdki. Obok niego jest wielki, podgrzewany basen. Cały hotel jest biały, a napis czerwony. Cały jest praktycznie w oknach. Przed nami są szklane drzwi, a przed nimi stoi jakiś facet w garniturze. Jak mu w tym nie jest gorąco?!
- Dzień dobry, jestem Tobiasz VcKlire i zabiorę wasze bagaże.
Powiedział kompletnie bez uczuć. Chwycił trzy bagaże, a mój tato jeden. Powędrowaliśmy do hotelu. Gdy weszłam, moim oczom ukazała się złota fontanna, pod lewą ścianą biała kanapa i fotele i szlany stolik, ściany były czerwono-białe, i było pełno roślin. Lada była zrobiona z marmuru.
- Poproszę kluczyki - Powiedział mój tato.
Podczas gdy dorośli załatwiali swoje sprawy, ja poszłam rozejrzeć się po hotelu. Ściany były białe, drzwi brązowe, a na podłodze był czerwony dywan.
Czasami były jakieś rośliny. Nagle na kogoś wpadłam, a moje oczy zaświeciły na niebiesko.
- Sorka. Tak wogóle jestem Max Grzmotomocny, a ty? - Zapytał chłopak, pomagając mi wstać.
- Queel Greengrass - Odpowiedziała szybko. - Przepraszam, muszę iść.
Szybko zeszłam na dół po marmurowych schodach i podeszłam do rodziców.
- Mamy pokój na trzecim piętrze, numer pokoju to trzysta.
Powiedział tato z uśmiechem. Wjechaliśmy windą na górę i szliśmy korytarzem, który był taki sam jak na dole. Mama odkluczyła drzwi i weszliśmy do środka.
Pokój był duży. Przeważał kolor biały, a jedna ze ścian była cała szklana. Pod lewą ścianą były trzy łóżka i szafki nocne. Pod prawą ścianą komoda. Weszłam do łazienki, w której był prysznic i pralka, toaletka i lustro. Toaleta była trochę mniejsza, ale spoko.
- Biorę te! - Powiedziałam, wskakując na białe łóżko, najbliżej szklanej ściany.
Spojrzałam na nią. Był widok na morze, i przeróżne restauracje, pole tenisowe itd.
Co mnie zdziwiło, na łóżkach leżały nasze walizki.
Rozpakowałam się i postanowiłam przejść się po okolicy. Moi rodzice i brat za ten czas poszli coś zjeść, ale ja zostałam, bo nie jestem głodna.
***
* Rosa - Wymyślona nazwa hotelu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top