Przed i po

Ja, przed wyborami: Mam nadzieję.

Ja, w czasie drugiej tury: Mam naprawdę wielką nadzieję.

Ja, po wyborach: No i chuj, kurwa trudno, zostaję archeologiem i wyjeżdżam do Iraku, albo Iranu, albo jeszcze gdzieś indziej, w zależności od tego jakie są teraz państwa tam gdzie kiedyś była Mezopotamia.







W komisji gdzie pracowałam były dwa głosy nieważne – jeden przez to, że koleś dopisał sobie Adama Małysza, zaznaczając tylko jego, a jeden dlatego, że w obrębie kratki nie przecinały się linie. I dobrze, bo to był głos na Dude.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top