Pogadam tutaj o filmach. Ale nie o fajnych filmach, na które chodzimy do kina, czy czekamy aż pojawiły się w telewizji.

Nie, nie.

Pogadam tutaj o filmach, gdzie próbują coś wyjaśnić, ale albo tego nie wyjaśniają, albo jest to takie łatwe, że każdy wie czemu akurat ta rzeka wtedy jest czerwona (glony).

Także tego, filmy o „tajemniczych zjawiskach" takie są:

„... To niesamowite..."

„... ZduMieWajĄcE..."

„...Nigdy czegoś takiego nie widział..."

„... ByLi NApraWdĘ ZASkoczEni..."

„... Ta teza jest KonTroWerSyJnA..."

„... Nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje..."

„... Nie wiemy..."

„... Nie wiemy na pewno..."

„... Nie możemy się spodziewać..."

„... To zdumiewające..."

„... Byłem naprawdę zaskoczony, kiedy to zobaczyłem..."

...

I tak dalej.

Ale teraz coś co słyszałam ostatnio i naprawdę jest cudowne, brzmiało to jakoś tak:

„... To zaskakujące, że wszystkie są eliptyczne..."

Ja: A jakie mają być kręgi? Kwadratowe?

Mama: *parska śmiechem*

No po prostu kwintesencja takich filmów /programów / czy jak tam to się zwie.

Ale mimo to, muszę przyznać, że lubię coś takiego oglądać.

Ale nie o dwudziestej pierwszej, albo drugiej.

Bo wtedy, nie wiedzieć czemu, zaczynam się bać.