W State Fair, musicalu z 1945 roku, główne role zagrali dziś już dość zapomniani Dana Andrews i Jeanne Crain (na zdj.). Andrews znany był głównie jako twardy facet z westernów i filmów noir, więc obsadzenie go w słodkim, kolorowym musicalu było dość dziwną decyzją ze strony studia. Nie wierzono zresztą, że Dana umie śpiewać, więc w piosenkach został zdubbingiwany.  Nikt, nawet szefostwo 20th Century Fox, z którym aktor miał podpisany kontrakt, nie wiedział, że przed rozpoczęciem kariery filmowej, aktor był śpiewakiem operowym. Później wspominał, że nie ujawnił się z tym talentem, gdyż nie chciał, by ten, kto podkładał za niego głos, stracił pracę.

Zna ktoś pana Andrewsa w ogóle? Ja poznałam go dzięki Gene Tierney, z którą nakręcił kilka znakomitych filmów. Całkiem dobry aktor, chociaż strasznie ponury, zwłaszcza w późniejszych filmach.