Rozdział 10

  Obudziłam się sama w łóżku... Na szafce leży kartka, nie mam siły po nią sięgnąć. Chce mi się tylko spać i spać, lecz muszę wyłączyć mój budzik, który niszczy nawet najpiękniejszy sen. Sięgam po wiadomość - "Miłego dnia kochanie. Alex". Od razu pojawił mi się uśmiech na twarzy. Nie mogę się doczekać aż znów go zobaczę. 
  Budzik już się mną znudził i sam się wyłączył. Tak się rozmarzyłam, że gdy spojrzałam na godzinę, okazało się, że mam 10 minut na ogarnięcie się. Zerwałam się, ubrałam się w to, co mi akurat wpadło w ręce i wyleciałam jak strzała z akademika. Po drodze wpadłam na dwóch studentów, którzy też mieszkają w akademiku. Po drodze zgubiłam moje notatki, pewno wtedy, gdy zderzyłam się z Gabrysią z drugiego roku. Ktoś mnie zaczął wołać. To Alex...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top