Four ☙


-Baek, potrzebuję Cię...

To były pierwsze słowa jakie usłyszałem. Dlaczego Krystal płakała? Co się stało? I dlaczego dzwoni do mnie o 5 nad ranem ?

-Spokojnie księżniczko, uspokój się i wytłumacz mi co się stało. - powiedziałem szeptem, rozglądając się, czy przypadkiem mój współlokator się nie obudził. Mimo, iż spał, to i tak wyszedłem z pokoju, żeby go nie obudzić. Byłby wściekły.

-On... On mnie zdradził Baek. - Szlochała do słuchawki.

-Kto Cię zdradził Kris?! Proszę Cię, spokojnie. Nie płacz. -Próbowałem ją uspokoić, jednak wiedziałem, że takie gadanie nic nie da.

-Kevin, on całował się z jakąś dziewczyną na imprezie. Pokłóciliśmy się i chciałam mu zrobić przyjemność i poszłam za nim żeby spędzić razem czas, a jak przyszłam, to on się obmacywał z inną. Rozumiesz? Ja tu mam wyrzuty sumienia, a ten sobie.. Uhh. - W tym momencie nadszedł kolejny napad płaczu.-Nigdy bym Cię o to nie prosiła, ale błagam Cię Przyjedź. Nie poradzę sobie bez Ciebie. Tak bardzo Cię teraz potrzebuję...

-Kris...To nie takie proste. Dobrze o tym wiesz, że nie dam rady.- Starałem się wykręcić. Nie to, że nie chciałem, tylko bałem się, że jak zobaczę ją w takim stanie, to pęknie mi serce. Jestem bardzo wrażliwy jeśli o nią chodzi.

-Nigdy więcej Cię o nic nie poproszę, ale błagam. Przyjedź, ja sama nie dam rady. W końcu jesteśmy rodzeństwem. Baekhyun zrób to dla mnie, a na zawsze zniknę z Twojego życia - Łkała do słuchawki, co chwilę pociągając nosem. No i jak ja miałem jej odmówić ? Czego się nie robi dla siostry.

-Nigdzie nie będziesz znikać.To po pierwsze. Po drugie będę jutro, tylko musisz mnie odebrać z lotniska. Razem wyrzucimy tego pajaca za drzwi. Nikt nie będzie Cię tak traktował. Jesteś wspaniała i wyjątkowa! Nie zapominaj jak całą zgraję zdziczałych małp zwanych EXO potrafiłaś owinąć koło palca.

-Zrobisz to dla mnie? - aż wyczułem, jak na jej twarzyczce pojawia się delikatny uśmiech.

-Tak, Księżniczko. Dla Ciebie wszystko. Będę jutro ok. godziny 15, ale dokładnie dam ci znać. Teraz wróć do domu i się połóż. Widzimy się jutro. Nie wychodź nigdzie, a jak ten debil będzie chciał wejść do mieszkania, to się zabarykaduj i nie daj mu wejść.To ja chcę go wykopać. A teraz śpij dobrze.

-Kocham Cię, Baekkie. Naprawdę dziękuję - wyszeptała, pociągając nosem. Urocze.

-Nie ma za co Księżniczko. Też Cię kocham. Do jutra. Tylko pamiętaj, żeby mnie odebrać.-Zaśmiałem się do słuchawki i zakończyłem połączenie. Już miałem się odwrócić, ale...

-Wybierasz się gdzieś?- Na dźwięk czyjegoś głosu, a szczególnie jego wszystkie włosy na moim ciele stanęły dęba. Tego się nie spodziewałem. Wszystko, tylko nie to. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top