~ Potter cuchnie ~
Ależ byłem dumny obserwując jak uczniowie Hogwartu noszą plakietki mojego autorstwa. Co trzecia mijana przeze mnie osoba miała na piersi plakietkę z napisem „Potter cuchnie".
Należało mu się. W nikczemny sposób dostał się do Turnieju Trójmagicznego. Zawsze lubił zwracać na siebie uwagę. Żałosne.
— Żałosne...
Zmarszczyłem brwi zastanawiając się czy przypadkiem nie wypowiedziałem tego słowa na głos, jednakże owy głos zdecydowanie do mnie nie należał.
Odwróciłem się i ujrzałem Eleanor trzymającą w ręku jedną z moich plakietek.
— Poważnie, Draco? — Zapytała poirytowana wskazując na plakietkę — Bardzo dojrzale i kreatywnie.
— Daj spokój, Eleanor... — Westchnąłem — Nie powiesz mi przecież, że Potter zasłużył na udział w tym turnieju?
— Nie mam zamiaru o tym dyskutować, Draco. Radzę ci zaprzestać rozdawać te głupie plakietki, zanim jakiś nauczyciel zwróci na nie uwagę. Możesz mieć przez to kłopoty...
Na te słowa wywróciłem ostentacyjnie oczami.
— Czyżbyś kibicowała Potterowi? — Zapytał Crabbe, który wraz z Goylem towarzyszyli mi od rana rozdając owe plakietki.
— Kibicuje reprezentantowi Hogwartu — Odparła oschle Eleanor — A, że mamy ich aż dwóch to szanse na puchar wzrastają. Powinniście się cieszyć.
— Nie, kiedy jednym z nich jest Potter — Mruknął pod nosem Goyle.
Dziewczyna westchnęła cicho i bez pożegnania opuściła nasze towarzystwo.
— Ewards zbyt wiele czasu spędza w towarzystwie Gryfonów. Źle to o niej świadczy — Oznajmił Crabbe zerkając w moją stronę.
Kiwnąłem jedynie głową i zerknąłem na pudło plakietek.
— Wścieknę się jeśli Potter jakimś cudem wygra Turniej Trójmagiczny...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top