25.

Chase stracił przytomność. Nie wiedział kto  go zaatakował, nie wiedział jak mocno dostał, nie wiedział jak długo leżał nieprzytomny. W końcu jakiś czas później odzyskał wzrok i świadomość. Podniósł się na rękach ociężale i usiadł na ziemi masując obolałe miejsce na głowie. Nie pamiętał nic poza tym jak Herobrine wbił mu igłę w szyję i wrzucił do lochów, oraz tego jak widział zapłakanego błagającego go brata.

-Już myślałem że jebnąłem cię za mocno- odezwał się głos. Był to Null. Chase poderwał głowę i spojrzał na czarnego chłopaka.

-Null!- Krzyknął uradowany i wbił się w niego jak w ojca mocno tuląc.

-Ogh...-zaśmiał się czarnowłosy i odwzajemnił tulenie.- No już już. wszystko jest dobrze. -oznajmił.

-Co się stało? Co się działo w ogóle? Nic nie pamiętam...

-Cóż. Herobrine podał ci miksturę przez którą byłeś jego podwładnym.- Chase słuchał go jak zaczarowany, na jego twarzy malowało się niedowierzanie a za razem zdziwienie.- Można powiedzieć ze i mi to "podał"... Ale go wyrolowałem

-Jak?- zapytał z niedowierzaniem szatyn.

-Aaaa podesłałem mu swojego klona cienia. Myślał ze złapał mnie prawdziwego, wyśmiał i rzucił mnie do lochów. Klon wyparował a ja stanąłem w jego miejscu i zrobiłem sobie małe przedstawienie -zaśmiał się dumny z tego.- Właśnie. Powinniśmy wracać tam do niego.

-A-ale... Co my będziemy am robić?- zmieszał się Chase.

-Co ty na to by poudawać jego sługusów? I najwyżej pokrzyżować mu plany dać łomot i zwiać?- zaśmiał się Null- Już i tak wyrolowałem go z całym stuffem na trzeci wymiar. Podmieniłem kryształy i jajo na kolorowe wymalowane szkiełka i kurze jajo- Tu chłopak zaśmiał się cicho ale widać ze śmiech aż z niego by kipiał- Nie mogę doczekać się jego miny gdy dowie się że został podwójnie wyrolowany.

-NULL!- Wrzasnął Chase- JESTEŚ GENIALNY! - Aż cmoknął go w czoło co zdziwiło czarnoskórego.

Po omówieniu planu wrócili do Leśnego Dworu jak gdyby nigdy nic. Dalej udawali że są do siebie uprzednio nastawieni a i nie przepadają za sobą. Chociaż w małym stopniu może się do siebie przekonali.  Herobrine zaczął się o nich niepokoić ale gdy dostrzegł że wracają odetchnął z ulgą. Poczekał aż ci wrócę do niego sami.

-Gdzie wy żeście byli?!- Wrzasnął rozzłoszczony białooki szatyn.- Co wam tak długo zeszło?! -warknął.

-Małe problemy techniczne- Mruknął Null i jak to on spojrzał na władcę z pod byka, widać było ze  lekko Herobrine drgnął.

-Niby jakie?- Mruknął lekko zaciekawiony.

-Czarne szkielety z dupy się pokazały i się panoszyły, te w złotych hełmach co sobie białe Baśki spawnią jako obronę....

-Ah... Te sukinkoty... -mruknął władca- Dobrze żeście się tym zajęli. Nad nimi nie mam władzy bo to wybryki tego świata- Mruknął trochę poirytowany tym faktem Herobrine.

Null i Chase spojrzeli na siebie i wymienili lekkie roześmiane spojrzenie jednak zaraz wrócili do swojej "naturalnej" pozycji by Władca niczego nie podejrzewał. Jednak chwilę później przerwało im sapnięcie Białookiego. Rozkazał im się rozejść po sowich "pokojach" gdzie mogliby odpocząć albowiem chciał jak najszybciej dostać się do trzeciego wymiaru by móc w końcu go podbić.  Chłopaki udali ze idą w swoje strony. W rzeczywistości Null przemieścił się do Chasea. By móc obgadać pewne plany.

-To co z tym robimy?- zapytał szatyn.

-Chwilowo nie wiem. Ale na pewno nie możemy go dopuścić do portalu. -Mruknął Null i spuścił głowę zamyślając się.- Musimy odwalić jakaś szopkę...

-A nie możemy po prostu spuścić mu łomotu?- Zapytał chłopak. Null zmarszczył brwi i intensywnie się nad czymś zastanawiał.  W końcu podniósł głowę obdarowując Entitiego cwanym uśmiechem. Trójka domyślał się co mogło wpaść do głowy tego czarnego wirusa. Jednak sam czekał aż odpowie.

-Mam mały pomysł... Szatański i wredny....-Zaśmiał się Null.

-No dalej, gadaj co masz na myśli!- Dodał głośniejszym tonem ale zaraz ucichł gdyż za drzwiami mogły znajdować się moby albo sam Herobrine.

-Chciałbyś może skopać mu dupsko?- Na słowa czarnego chłopaka Chase chwile oniemiał, ale zaraz to na jego ustach zagościł szatański uśmiech po czym zatarł ręce z zachwytu

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top