20.

Chase podniósł głowę. Skrzyżował wzrok z białookim. Warknął w jego kierunku i próbował się uwolnić. Jednak nic z tego. Herobrine zaśmiał się szatański i rozkazał sługom złapać go za głowę. Gdy ci już to wykonali ten wbił mu brutalnie strzykawkę w szyję. Młody szatyn wrzasnął na całe gardło i na całe pomieszczenie. Igła była długa a samo wbicie było okropnie bolesne. Po podaniu całej dawki Hero zabrał strzykawkę i napełnił ją ponownie. Była przygotowana dla kolejnego podwładnego, jakim był zamiarem Null. Jednak oddziału dalej nie było. Ten fakt zaczął Herobrinea niepokoić i zastanawiać.

-Zamknijcie go w celi ale tym razem rozwiążcie mu ręce. I dowiedzcie się w końcu co z drugim oddziałem! Długo nie wracają. - Jak rozkazał tak zrobili. Chase trafił do swojej celi a następnie został uwolniony z liny. Biedak nie miał siły się podnieść. Był cłay obolały i świat wirował mu przed oczami. DO tego doszedł ból szyi i nagły ból pulsowania w głowie. Oddech mu się przyspieszył a to nie wróżyło nic dobrego.

-Chase! Mój Boże Chase co oni ci zrobili?!- Adam przytknął się do krat by spróbować sięgnąć brata, jednak nic z tego, był on za daleko.- Chase błagam trzymaj się. Nie daj się temu co on ci zrobił. Proszę!- Po policzkach blondyna spłynęły łzy.

-Ch-chciałbym Adam!- Wrzasnął z bólu Chase, a potem zwinął się w kłębek próbując ułożyć się tak by zminimalizować ból. Jednak żadna pozycja nie była dobra. Przekręcał się z boku na bok i jęczał albo wył z bólu. Veii tak samo nie mogła nic zrobić. Współczuła chłopakowi a i przyrzekła sobie ze jeśli się wydostanie to osobiście zabije Herobrinea za to co wyrządził szatynowi.

Tymczasem Null podążył śladami sowich towarzyszy. Wędrował w tym samym kierunku co wcześniej oni. Natknął się na ich tymczasowe obozowisko. Jednak widok ten zaniepokoił go. Zgaszone ognisko, ślady walki, powbijane liczne strzały. Null podniósł jedną i przyjrzał się jej grotowi. Zapach grotu zwiastował jakąś truciznę, naraz to odsunął ją błyskawicznie od nosa i warknął wściekle.

-Można było się tego spodziewać..-Mruknął sam do siebie po czym rozejrzał się po okolicy. Dostrzegł ślady ciągnięcia czegoś. Najprawdopodobniej ciał nieprzytomnych przyjaciół. Udał się nimi czym prędzej, a ze słońce zachodziło to szykował się dla niego mega moment na atak znienacka. W głębi duszy miał nadzieję że Chase i reszta są zdrowi, że się nie spóźni. Jednak nie wiedział że już było za późno. Gnał ile tchu. Jednak drga przed nim była długa.

-Nie mamy żadnych wieści od drugiej grupy- rzekł szkielet do Herobrinea. - Nie mamy z nimi kontaktu. Wysłaliśmy pająka by dowiedział się czegoś więcej. - oznajmił. 

-Dobrze... - mruknął z zamyśleniem  władca. - Sprawdźcie jak się czuje nasz nowy podwładny Entity303. - dodał już z takim zadowoleniem w głosie. Szkielet poszedł sprawdzić, a zaraz to wrócił lekko przerażony.- No i?- Zapytał widząc przerażenie na jego mało mimicznej twarzy. 

-Jest w końcowej fazie przemiany. Walczy z tym ale mikstura jest dla niego za silna. Myślę że  nocy będzie już gotów.- oznajmił szkielet.

-Wyśmienicie. -odwrócił się plecami do sługi i wyjrzał przez okno na las który otaczał jego dwór.- Zostanie jeszcze tylko Null, zdobycie 4 kryształu Endu i jajo. Prawdopodobnie on je ma. -mruknął z małym niezadowoleniem.- Mam nadzieję że nie znalazł oddziału. A jeśli tak, to możemy mieć niemały kłopot...- PO chwili jednak się zamyślił. Szkielet stał i wpatrywał się we władcę- Chociaż... Do czasu zanim Null do nas dotrze u mego boku będzie jedna z dwóch potężnych osób. Mianowicie Jednostka. - Na te słowa sam zaśmiał się cicho i szyderczo.

Szkielet nie chciał być dłużej w tym miejscu więc wyszedł gdy pan nie patrzył. Chase zaś "konał" w męczarniach jakie przygotował mu Herobrine. Z każdym wdechem tracił swoje racjonalne myślenie. Obraz zawężał się i zaciemniał. Tracił z oczu swojego brata który to krzyczał i błagał go by nie  odpływał. Jednak to wszystko na nic. W tej właśnie chwili Chase stracił przytomność. Gdy się obudzi, nie bezie niczego pamiętał, a będzie całkowicie podlegał rozkazom Herobrinea.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top