~MaoBoy?~

<narration perspective>

Yuta zamknął drzwi. Mao patrzyła na niego zastanawiając się co on knuje i obmyślając plan ucieczki. Żałowała że nie miała przy sobie patelni.

-Rozbieraj się- rzucił Yuta. Na te słowa Mao o mało nie zakrztusiła się śliną, gdyby piła wode to zapewne cała zawartość wylądowałaby na Yucie.
-C-co mam zrobić?- spytała nie dowierzając.
-No rozbieraj się, szybko, migusiem, nie mamy całego dnia-

"Co on planuje zrobić? Czy on Boga się nie boi? Japoński zboczeniec oglądający chińskie bajki" pomyślała Mao.

-Mam ci pomóc?- spytał Yuta po tym jak Mao stojąc nie wyrażała żadnych chęci do współpracy.

-Spoko DAM sobie radę sama-Mao zaczęła podnosić bluzkę patrząc niepewnie na Yute i na drzwi na zmiane- TYNAAAAAA RATUJ ON... - Yuta zatkał jej buzie ręką.

-Uspokuj się, nic ci nie zrobię, oj i nie patrz na mnie takim wzrokiem- Mao nadal patrzyła na niego podejrzanie-No chyba że będziesz chciała-Poruszył brwiami.

-Nie dziękuję, odsuń się, czego ty chcesz? -

-Poprostu się rozbierz nooo- przeciągał to słowo jak niecierpliwie dziecko.

Mao spojrzała na niego z takim typowym "are you kidding me?".

-Jednak Ci pomogę... - powiedział Yuta podchodząc do Mao i zdejmując jej bluzkę.

-BLEIXBSBXID!- krzykneł Mao zakrywając się-he?-

-Co to miało znaczyć?-Yuta zaczął się śmiać

-em... Chyba zamiast bluźnic to mówię coś takiego... Weird~-

-Uroczo. A teraz-rzucił jej elastyczny szeroki bandaż-musisz zdjąć stanik i owinąć się tym, musimy pozbyć się tych i tak mało widocznych jabłuszek-

-Czułabym się urażona, gdyby nie to że masz rację... Odwróć się-

-Przecież i tak nie ma na... Okej już się odwracam-mówiąc to podniósł ręce do góry w geście obronnym bo Mao była bliska zabicia go wzrokiem.
.
.
.

-Gotowe, teraz możemy już iść- Uśmiechnął się dumny z siebie i popchnął Mao w kierunku drzwi.

~*~

-Zostaw! ODDAJ TEGO BUTA JUNGWOO!!! NO co za szczeniak! Jak ci zaraz przywa.... COOOOOO??????? - Tyna nie była w stanie dokończyć, kiedy ujrzała Mao przebraną za chłopaka.

Tyna:

-Ale bym cię kraszowała- Jungwoo spojrzał na Tyne z lekkim oburzeniem- Mao zmień się w chłopaka prosze-

-Nope! - wtrącił Hae łapiąc Tyne od tyłu i przyciągając.

-Przedstawiam wam moje nowe dzieło, małego chłopca Mao^^ That's Yuta gender evaluation!-

-M-Mao,*udawany płacz* M-mao, co on Ci zrobił -Jungwoo się popłakał widząc Mao-chłopca- Yuta! Popsułeś mi Mao! 😭😭😭-

Jaehyun siedział sobie popijając kawę z Staregobuta myśląc:
"Bądź poważny, nie daj po sobie poznać że się zakochałeś, uspokuj się, niech ona zna swoje miejsce. Jest tylko zwykła służąca, zwykłą niewolnicą, nikt, nikt nie może wiedzieć, ja nic nie... Y-ym y-ym"

-Wyglądasz jak debil-powiedziała Tyna

-A Mao jak tranwestyta-

-Jae a chcesz w twarz? - Zagroziła mu Tyna

-Grozisz mi? -

-Chcesz się przekonać-powiedziała idąc w jego stronę, co przerwał jej Johnny, gdyż wbił między nich i popchnął Tynę ręką tak że wpadła na Jungwoo.
-Serio?! DO JUNGWOO?!?!NIE SMARCZ W MOJĄ BLUZKĘ PSIE! -

-Wolałem cię w dłuższych włoskach, ale teraz wyglądasz cudnie^^ Weźmy cię jako nowego członka *.*-

-To może się udać bo ona umie śpiewać-Tyna.

-Zawsze można spróbować- Taeyong

-Ale wyglądasz uroczo, daj mi się przyjrzeć-

-Miałbyś dużo fanek ^^-

-Ale ja jestem dziew... - Tyna włożyła Mao kanapkę do buzi.

-Chłopakiem ^^-Tyna

-hdbxusj-

-co powiedziała?-Taeil

-Że się że mną zgadza^^-

-Woooo, Mao to ty?? Ale z ciebie uroczy przystojniak -powiedział Mark wchodząc do pokoju.

-uuuhuhu, co my tu mamy- zaczaił Taeil. -no no no, ładnie Ci kiciu-

"Błagam nie mogę się rumienić" - myśli Mao.

-Myślę że teraz będziemy częściej się widywać maluszku( ͡° ͜ʖ ͡°)-powiedział popijając mleko bananowe

-Kupiłeś sobie mleko bananowe a mi nie przyniosłeś czekoladowego? - Mao zrobiła smutna minke.

-Mao naprawdę jesteś chłopcem? -Jungwoo

-No przecież mówię że nie-

-Jej! Czyli jednak nie jestem gejem^^-

-Jesteś- Tyna, Mao, Mark, Taeil
-Wooo-ten sam skład co wyżej xD

-To Mao jesteś chłopakiem czy nie? -
-Jest! -Tyna
-Ja ni... -
(polski)
-Cicho siedź! Później ci wyjaśnię -koreański again-Jest ale przebierał się za dziewczyne bo dostał taki nakaz-

-Tylko spróbuj zrobić coś Tynie to cie... -

-Spokojnie, to moja kuzynka, nie tkne jej-

(polski)

-uprzedzajac twoje pytanie, rozdzielą nas jak nie bedziemy spokrewnione i będę musiała mieszkać z którymś z chłopaków-

-No to chyba dobrze no nie? -

Mao tylko popatrzyła na Tyne.

-Wooo, zostajesz moją żoną, a nie... Dlaczego ludzie cię zmuszają do bycia kobietą? -

-Mao dla ciebie mogę być gejem! -

-Odczep się Pan :) - Mao

-Jakoś nie wierzę w to że jesteś chłopakiem- Taeil

-Jest! Patrz! - Yuta poklepał Mao po klatce piersiowej- Płaski jak mordka mopsa, sam sprawdź.-

Taeil podszedł i zaczął jeździć ręką po klatce Mao.
-ooo masz mięśnie -

-no mam... Zostawcie mnie już proszę.. -

-Ale tak fajnie się maca... -

-Zostawcie mojego kuzynaaaaa! Mao idziemyyyyyyy, na spacer! -

-He? -

Tyna złapała Mao za rękę i wybiegły z mieszkania.

~*~

-Wow. To tak wygląda świat zewnętrzny... -

-Dawno cie tu nie było co?-

-Nigdy tu nie byłam, haha-

-Miałam ci wytłumaczyć dlaczego chce żebyś udawała chłopaka- Tyna zwróciła głowę w kierunku Mao- otóż... Jest mała szansa że nie będziesz zamknięta w tych przeklętych 65 metrach jeśli będziesz „żyła" jako chłopak... -

-Co masz na myśli? -

-Może Ci się to nie spodobać, ale... Pamiętasz to nagranie, które mi wysłałaś pewnego razu kiedy byłam w wytwórni a ty akurat miałaś przerwę? -

-Tak, co z nim?-

-Tak jakby słuchałam go, kiedy nagle do sali wszedł dyrektor. Powiedział że słyszał jak ktoś tu śpiewa i zapytał się mnie czy mam coś z tym wspólnego. No więc mu puściłam i tak jakby... Tak jakby powiedział że szukał takiego głosu do Nct bo w końcu to ciągle rozwijający się zespół i taki głos może nadać revolucji... -

-Chcesz żebym udawała chłopaka, członka nct tylko po to żeby nie być zamknięta w tej srebrnej klatce? -

-Tak... -

-Nie sądzisz że z srebrnej klatki przejdę do złotej? Nie będę mogła być sobą bo będę żyła w wiecznym strachu że ktoś odkryje prawdę. Wiem że ma to swoje korzyści, ale... Co jeśli mi się nie uda? Jak wielki skandal powstanie, gdy ludzie zobaczą że ich oszukuje... Nie chcę robić wam problemów Tyna. -

-Chciałam tylko żebyś dostała trochę wolności Nela-

-Wiem Tyna, masz dobre serce i naprawdę to cenie, nie chce tylko was stracić-

Dziewczyny szły po pięknych alejkach centralnego parku w ciszy, co jakiś czas mijając różne budki z jedzonkiem.

-Zróbmy eksperyment. Jeśli się uda to... To zgodzę się na twój pomysł-

-Naprawdę?!-

-Tak, tylko musimy udawać pare. Jest tu dużo ludzi. Jeżeli oni będą myśleć że jestem chłopakiem to wtedy inni też będą tak myśleć-

-Spoko, jasne-

Mao pociagneła Tyne do najbliższego straganu.

-Siadaj ja zamówię-

-No raczej że to zrobisz, w końcu to TY jesteś tu chłopakiem-

Ze wsząd było słychać tylko szepty, nikt nie dowierzał że wysoka dziewczyna spotyka się z niskim chłopakiem.
W końcu wyglądały razem tak:

Po złożeniu zamówienia Mao usiadła naprzeciw Tynie.

-To jest dziwne i stresujące-powiedziała cicho- ale skoro mam to robić to porządnie.-

-No przydałoby się-

-Jak można być z tak niskim chłopakiem?-
-Rozumiem jest uroczy a nawet przystojny no ale... On jest niski. -
Takie rozmowy towarzyszyły dziewczynom odkąd wyszły z domu. Już się przyzwyczaiły.

-Tynuś, jesteś bardzo głodna? -spytała Mao glaszczął ją po głowie-jeśli tak to mogę poprosić kucharza o to żeby przygotował nam dania szybciej, albo sam je dla nas zrobię-

-Nie angażuj się zbytnio w to, nie jestem aż tak głodna-

-Jesteś pewna? Wiesz że dla ciebie zrobiłbym wszystko-

-To urośnij- Tyna grała swoją rolę ciekawa jak Mao z tego wybrnie.

-Ah, operacje są zbyt drogie, a poza tym, nigdy nie przeszkadzał ci mój wzrost-

-Ale teraz przeszkadza! Zerwijmy! -

.
.
.

-Tynuś, dlaczego wypowiadasz tak brutalne słowa z chwilowej złości? Zdaje sobie sprawę z tego że nie zawsze potrafię dosięgnąć pudełko z najwyższej półki, ale dla ciebie, staram się jak mogę. Proszę pozwól mi cię dalej chronić-

-Nie! -

-Cóż muszę uczynić byś mi wybaczyła? -

-Zrób Aegyo-

-Co? -

-Zrób je-

-Toż to największe upokorzenie dla chłopaka... -

Tyna patrzyła na Mao z aktorską złością.

-Dobrze, nie chcesz to sobie pójdę! -

Tyna wstała i odwróciła się do Mao tyłem z zamiarem odejścia, oczywiście nie daleko.

-Y-y-ym, Mao nie chce żeby Tyna dochodziła, Mao kocha Tyne Tak tak taaaaaak baaaardzo, Tynuś proszę zostań z Mao do końcaaaaa życia - mówiła dziecięcym głosem robiąc różne pozy a na koniec pokazała wielkie serduszko.

Tyna powstrzymywała się od śmiechu bo miny przechodniów robiły swoje. No i wiedziała jak bardzo Mao nie cierpi robić takich rzeczy.

-Zamówienie 45 gotowe! -

-O! To nasze, Tyna siadaj proszę a ja już przynosze-

-Ppyeo haejangguk?! -

-Tak, w końcu to twoje ulubione-

-Jesteś kochana, to znaczy kochany haha-

~*~

Dziewczyny zjadły swoje dania i kierowały się do domu.


- I jak? - spytała Tyna

-Było całkiem zabawnie haha. A ja? Jakim jestem chłopakiem? -

-Jestes IdeAŁeM- zacytowała Tyna

-Hahaha xD Ty nawet mówisz to z takim akcentem jak one xD-

-No a jak xD Będę teraz każdemu mówić że te typiary po tym jak mnie potraktowałaś I co dla mnie zrobiłaś jako chłopak gadały o tobie, będziesz popularna wśród dziewczyn xD Wśród chłopaków chyba też. -

-Oby nie xD haha, wystarczy że mam tą bandę zgredów na głowie -

-Hahaha xD To jak, jesteś gotowa udawać chłopaka Nela? -

-Możemy spróbować-

-Świetnie^^-

Idąc spokojnie i wspominając śmieszne sytuacje z dzisiejszego dnia, dziewczyny nie zdawały sobie sprawy że ktoś je słyszał. Pytanie, czy sekret ten zostawi dla siebie...

------------------

Specjalne podziękowania dla haechrzan oraz BambusBamBama za pomoc w np znalezieniu gifów oraz pomoc w reakcji chłopaków ♡

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top