Ścieżka

Idę przed siebie.
Bez mapy, bez znaków.
Ziemia pod stopami miękka jak obietnica.
Niebo rozciąga się nad głową,
nie oczekując niczego.

Wiatr przeczesuje trawy.
Słońce leniwie rysuje cienie.
A ja kroczę dalej -
z każdym krokiem mniej pewna celu,
bardziej pewna drogi.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top