Prolog

Od zawsze uważano mnie niemal za ideał człowieka. Od kiedy pamiętam, mówiono o mnie jedynie w samych superlatywach. Byłem dumą rodziców, którzy każdego dnia słuchali pochwał na mój temat.

Cała rodzina nie mogła wyjść z podziwu, jak inteligentnym, uprzejmym, kulturalnym, uczciwym, pomocnym oraz ambitnym ich zdaniem chłopakiem byłem. Na każdym spotkaniu rodzinnym chwalono mnie i komplementowano, zaś ja jedynie słuchałem tego ze skromnym uśmiechem na ustach i uprzejmie kiwałem głową w geście podziękowania.

Tak samo było ze znajomymi rodziców czy przypadkowymi osobami, z którymi miałem okazję zamienić kilka zdań.

Sam miałem wiele zainteresowań, które lubiłem rozwijać, kształtować, poznawać, a nawet próbować.
Jedną z tych pasji były skoki narciarskie. Zawsze zastanawiało mnie, jak to jest być skoczkiem narciarskim? Jakie to uczucie latać w powietrzu przez chociażby krótką chwilę?

Byłem tak zafascynowany, że postanowiłem spróbować.
Oczywiście skoki skokami, ale nauka nigdy nie pozostała u mnie w tyle.
W końcu musiałem udowodnić rodzicom, że żadna z moich pasji nie przyczyni się do zaniedbania moich obowiązków. I faktycznie dotrzymałem słowa, dzięki czemu z dumą mogłem rozwijać się jako skoczek narciarski.

Rodzice również pałali dumą, którą okazywali mi każdego dnia.

W moim życiu od zawsze najważniejsza była rodzina.
Któż jak nie najbliżsi ludzie będzie cię wspierać i okazywać miłość na każdym kroku? Kto, jeśli nie oni, będzie cię podnosić na duchu w trudnych chwilach i gotowy będzie nawet poświęcić własne zdrowie i życie dla twojego bezpieczeństwa?

Zawsze starałem się być nie tylko dobrym synem, szanującym rodziców za wszystko, co dla mnie robili, za całe ich wsparcie, pomoc, miłość oraz poświęcenie, ale również godnym zaufania i wspierającym bratem.

Kiedy urodziło się moje rodzeństwo, czyli dwoje braci i dwie siostrzyczki,  byłem przeszczęśliwy i dumny. Chciałem dać im wszystko, co najlepsze. Pragnąłem, żeby przy mnie zawsze byli wolni i szczęśliwi. Aby byli sobą i żeby zawsze mogli na mnie liczyć.

Najlepszy kontakt jednak zawsze miałem z Cene, moim pierwszym bratem. Miałem zaledwie sześć lat, gdy się urodził, ale od pierwszych dni skradł moje serce.

Cene od zawsze był chodzącą kulką szczęścia. Jego wrażliwość, delikatność oraz naturalna ciekawość świata oraz otoczenia sprawiały, że nie można było się przy nim nudzić.
Zawsze trzymaliśmy się razem. Można powiedzieć, że odkrywaliśmy świat i uczyliśmy się życia razem. Dorastaliśmy razem, jednak każde z nas w swoim tępie. Razem byliśmy nie do zatrzymania. Byliśmy niemal nierozłączni.

Wszyscy byli przekonani, że ta nasza piękna i wyjątkowa braterska miłość pozostanie już na zawsze. Że nic nie będzie w stanie nas rozdzielić i zniszczyć naszej twardej jak głaz relacji. Ja też tak uważałem.

Niestety jednak wszyscy myliliśmy się co do tego.

Gdy tylko Cene osiągnął wiek nastoletni i zaczął dojrzewać, jego zachowanie diametralnie się zmieniło nie do poznania.

Już nie był tym wiecznie radosnym, optymistycznie nastawionym do życia i ciekawym świata chłopcem. Z jego okrąglutkiej buźki zniknął odwieczny uśmiech, a przemęczone oczy zgubiły gdzieś swoje stale goszczące w nich iskierki szczęścia.

Zamiast tego, chłopak zamknął się w sobie, urywając kontakt ze wszystkimi, jak leci. Zamykał się całymi dniami w swoim pokoju i wychodził z niego tylko wtedy, gdy musiał. Puszczał na cały dom muzykę rockową, metal i punk, która leciała długimi godzinami, aż szło oszaleć.
Z zachowania stał się wulgarny, bezczelny, chamski, złośliwy, irytujący. Często uciekał z domu.
Miał również problemy z odżywianiem, ponieważ chłopak nic nie jadał przez kilka dni z rzędu, co mocno nas wszystkich niepokoiło.

Jednak pomimo bezczelnego zachowania Cene, nikt z nas nie był na niego zły. Nikt z nas go o nic nie oskarżał, nikt nie był rozczarowany ani nie miał do niego pretensji.

Wszyscy bowiem wychodziliśmy z założenia, że chłopak albo przechodzi trudniej okres dojrzewania i jest to jedynie etap przejściowy, który jakoś musimy przeczekać, ale w końcu minie, lub też za jego zmianą kryją się jakieś nieprzychylne wydarzenia bądź też osoby trzecie, co mogło jednak mieć po części sens, gdyż problemy z zachowaniem Cenka zaczęły się, od kiedy brunet zaprzyjaźnił się z jego jedynym od kilku lat przyjacielem, Anže Laniškiem, który jakoś nigdy nie wzbudził sympatii ani zaufania zarówno u mnie, jak i u Domena, najmłodszego z naszej męskiej części rodzeństwa. Jednak on sam raczej nie miał tak wielkiej mocy, aby samemu tak bardzo zniszczyć Cene.

Coś więc było mocno nie w porządku, dlatego obiecałem sobie i rodzicom, że zrobię wszystko co w mojej mocy, aby dowiedzieć się skąd u Cene taka zmiana oraz pomóc chłopakowi w tym trudnym dla niego okresie.

Nigdy jednak nie przypuszczałem, że odkrywane krok po kroku sekrety Cene staną się też moimi sekretami, które połączą nas niebezpieczną, haniebną i ryzykowną siecią utrapień, która wypeniona grzesznymi pokusami ciągnąć nas będzie na samo dno.

______________________________________

A oto przed państwem remake "W Cieniu Zakazanej Miłości" part 2.

Jak wiecie, kilka dni wcześniej zaczęłam pisać pierwszy remake tego opowiadania, ponieważ pierwotna wersja tego opowiadania została usunięta wraz z 50-cioma innymi moimi opowiadaniami podczas jednej z aktualizacji aplikacji.

Niestety na tamten moment nie pamiętałam dokładnych zdarzeń z pierwotnej wersji opowiadania, przez co wyszło ono zupełnie inaczej, niż to było w oryginale.

Teraz jednak przypomniałam sobie zdarzenia z pierwszej wersji tego fanfiction, jednak oczywiście niektóre części zostaną dodane.

Dlatego też postanawiam wziąć się w garść i ponownie napisać remake "W Cieniu Zakazanej Miłości".

Teraz tylko pozostaje modlić się, abym tym razem czegoś w ttm fanfiku nie spierniczyła.

Niech mi trójca święta w postaci braci Prevc dopomoże. Niech się tak stanie.

Ammann.

Kocham was 💖💋

Dedykacja dla:

Adwi16
lvdb99
FankaPLskokow
Maruda826
War_Eternal
Xx_Kana-chan_xX
KobietaDomenaPrevca
Domen_lubi_placki
zzzddd2
skokara_fo

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top