𝐑𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł 𝟒𝟏

   Próbowała powiedzieć więcej, ale nie mogła. Czuła, jakby serce podpowiadało jej, że to nie jest czas i miejsce na takie wyznania, ale rozum mówił zupełnie coś innego.

—A ja kocham kogoś innego. Nie powiem mu tego...

—Myślę, że powinnaś. Zośka jest teraz...

—Zamknęłam jego temat dawno temu, Alek. Nie powiem ci kim on jest, przynajmniej narazie. Przepraszam.

Może przez chwilę miał nadzieję, że to o nim mówiła, ale ona gasła z każdą kolejną sekundą. Odłożył dziewczynkę do kołyski, która stała obok. Odwracając głowę w stronę Pauliny, zatrzymał wzrok na jej oczach. Uśmiechała się, ale one mówiły zupełnie coś innego. Było jej ciężko, samej, chociaż to do niej należało ostatnie słowo w związku z Michałem. Podszedł do niej i pocałował w czoło, po czym wyszedł bez pożegnania.

—Dlaczego ty tego nie widzisz, Alek... – szepnęła do siebie, gdy wyszedł.

   Alek postanowił zajść na chwilę do Łucji. Nadal się przyjaźnili, a on cieszył się, że Łucja jest naprawdę szczęśliwa. A i ona chciała, żeby jej były, choć tak naprawdę nadal obecny, mąż znalazł sobie nową ukochaną, z którą rzeczywiście będzie szczęśliwy.

—Alek, serwus! Coś się stało? – zapytała otwierając drzwi.

—Chciałem cię zapytać o jedną rzecz, ale widzę, że macie gościa, więc może przyjdę innym razem.

—Nie ma mowy, wiesz, jaka jestem. Wyjdziemy na chwilę na dwór i porozmawiamy, to nie problem. Tylko się ubiorę, poczekaj chwilę.

   Na tyle sprawnie, na ile mogła ubrała się i wyszła z Alkiem przed kamienicę. Od środka zżerała ją ciekawość.

—A więc? – zapytała ponaglająco.

—Emm, czy Paulina mówiła ci ostatnio, że jest w kimś zakochana?

—Być może coś wspominała, ale chyba nie mówiła w kim konkretnie... Dlaczego pytasz? O matko, Paulina ci się podoba!

—Ciszej, do groma! Może masz rację, ale nie mów jej. Jeśli ten ktoś odwzajemni jej uczucia...

—Obiecuje. A... Co u Janka?

—Nadal nie rozmawiacie? – zapytał. W odpowiedzi dostał kiwanie głową. – W porządku. Pogódźcie się, proszę. Porozmawiam z nim, poproszę, aby się z tobą spotkał. Byliście takimi przyjaciółmi...

—Nie wybaczy mi. Zrobiłam głupotę, ale...

—Muszę ci coś powiedzieć.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top