cierpienie
Różane ciernie
Wbijające się w moje serce
Ukryje je głęboko w mym umyśle
Zdradzą mnie jedynie bólu dreszcze
Ból paraliżuje całe ciało
Rozum już od dawna krwawi
Czy na to zasłużyłam?
Me cierpienie mnie zbawi
Gdy czasem ulegnę
Położę się na ziemi walczyć nie mogąc
Ktoś powie mi: wstawaj!
Jednocześnie kopiąc
Czy to ułuda?
Lecz jak mogę sobie ból wmówić?
Czy mam prawo narzekać?
Może powinnam przestać o tym mówić..
Inni mają gorzej
Jak mantrę powtarzam sobie
Nie masz na co narzekać
Boli jeszcze mocniej
Nienawiść przez cierpienie
Samouwielbienie?
Czy ja cierpię?
Nie, na pewno, to zwykłe złudzenie
Lecz skoro te kolce
Są też urojone
Czemu nie znikają?
Jakim cudem w swej krwi tonę?
Hm, jestem dość zadowolona.
I znów jest jak kiedyś - nie muszę się wysilać, słowa "przychodzą" na bieżąco. Miłego wieczoru!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top