Rozdział 3

Dzisiejszy dzień w szkole jak i relacja między Serpents, a Northside była dosyć napięta. Wszystkie węże były ubrane jak zwykłe nastolatki w tym i ja. Założyłam na siebie mundurek, który dostaliśmy od dyrektora, pod którym miałam obcisły golf z długim rękawem tak, aby zakrywał moje tatuaże. Na jednej z przerw spotkałam Sweet Pea, który podszedł do mnie i pocałował na przywitanie.

- Hej- przywitałam sie

- Hejka, jak tam?- zapytał

- Dobrze, ale wolałabym ubierać się normalnie.- odpowiedziałam z lekkim grymasem patrząc na to, co miałam na sobie

- Uwierz ja też. A tak po za tym to zgrana z nas para.- stwierdził dokładnie nas lustrując

- Jak to?- zapytałam nie rozumiejąc, o co mu chodzi

- No wiesz ubieramy się tak samo, mamy takie same tatuaże i w tym samym miejscu.- zaczął wyliczać

- Faktycznie.- zaśmiałam się

Dopiero teraz zauważyłam, że naprawdę ubraliśmy się tak samo, pomijając mundurki, mięliśmy golfy, sygnety, nieśmiertelniki i buty nawet w tym samym kolorze. Gdy zadałam sobie z tego sprawę, zaczęłam się śmiać. Śmialiśmy się tak do póki nie przyszedł po nas Fangs i powiedział, że Jughead prosi wszystkich do jakiejś tam sali na "zebranie". Poszliśmy tam oczywiście trzymając się za ręce. Gdy weszliśmy jakie było zaskoczenie, że jesteśmy razem. Po krótkiej wymianie zdań usiedliśmy na jednym ze stolików. To znaczy Sweet Pea usiadł na stoliku, a ja na krzesełku, oparł swoją głowę na mojej i przytulił do siebie szepną mi na ucho.

„Nawet nie wiesz jak dawno chciałem to zrobić."

Ja mimowolnie uśmiechnęłam się na te słowa. Po czym swój monolog zaczął Jug.

- Witam na spotkaniu "Swords Serpents".

Oczywiście ja jak to ja się wtrąciłam.

- Co to tak właściwie znaczy?- zapytałam

- To miejsce dla kreatywnych uczniów, którzy chcą się spotkać, by budować swój własny świat i fantastycznych bohaterów.- odpowiedział i uśmiechnął się w ten swój charakterystyczny sposób

Ale jak to u nas w rodzinie bywa moja siostra, również musiała dodać tutaj swoje trzy grosze.

- A tak na poważnie?- zapytała

- To klub, dla nas, taka bezpieczna przystań gdzie możemy być sobą.

Po tych słowach zaczęłam klaskać, a za mną reszta Serpents. Gdy zabrzmiał dzwonek rozeszliśmy się do klas, tym razem miałam lekcje z Toni. Kiedy po skończeniu zajęć stałam przy swoim motorze widziałam nie codzienny widok, Josie, która rozmawiała z moim jeszcze chłopakiem i kleiła się do niego. A jakby jeszcze tego było mało na koniec pocałowała go w policzek i szepnęła coś na ucho. Byłam tak wściekła, że wsiadłam na motor i pojechałam do domu, gdzie przebrałam się w lateksowe czarne, obcisłe spodnie, koronkowy crop top, moje ukochane czarne botki i kurtkę Serpents, zrobiłam dość mocny makijaż(zdj w mediach) i pojechałam do Whyte Wyrm, gdzie właśnie zaczynałam swoją zmianę.


Tym razem też miałam ją ze swoją siostrą. Gdy tylko weszłam poszłam od razu na zaplecze. Kiedy wyszłam obsłużyłam kilku Serpents, a później siostra zaczęłam mnie "przesłuchiwać"

- Co się stało?- zapytała

- Nic.- odpowiedziałam poważnym tonem, nawet na nią nie patrząc

- Powiedz.- naciskała

- Co mam powiedzieć, że mój chłopak obściskuje się z jakąś laską z Northside i jest mi z tym cholernie źle?

- Jak to!?- krzyknęła

Zaczęłam jej tłumaczyć całą sytuację, a ona co kolejne słowo otwierała coraz szerzej usta. Nagle przy końcu moich słów, odezwał głos się zza nas.

- Margo możemy porozmawiać?

Odwracając się ujrzałam Jug'a i odpowiedziałam.

- Pewnie.

Wyszliśmy na zewnątrz po czym chłopak zaczął rozmowę.

- Mam sprawę.- zaczął

- O co chodzi Jug?- zapytałam

- Czy ty i Sweet Pea to tak na poważnie?

- Raczej tak, a czemu pytasz?- odpowiedziałam zaskoczona jego pytaniem

- Tak po prostu.

Widziałam po nim, że coś ukrywa.

- Jughead możesz mi powiedzieć.- dodałam

- Co mam mówić, że nie mogę poradzić sobie po stracie Betty, to że nasza szkoła została zamknięta, a dziewczyna która mi się spodobała stoi przede mną i jest zajęta?- odpowiedział

Po tych słowach mnie zatkało. Patrzyłam na chłopaka myśląc nadal nad słowami, które wypowiedział.

- Co? Czy ty się we mnie zauroczyłeś?- zapytałam nadal w to nie wierząc.

- Na to wychodzi.- odpowiedział załamany

- Słuchaj Jug, nie bądź zły, ale ja kocham Sweet Pea nawet kiedy..

Nie zdążyłam dokończyć, gdyż przerwał mi głos dochodzący zza nas.

- Kiedy co? Dokończ!

Gdy się odwróciłam zobaczyłam mojego chłopaka, który był bardzo zły.

- Kocham Cię nawet wtedy, kiedy mnie ranisz i zdradzasz.- dokończyłam

- Co? O czym ty mówisz?!- zapytał

- Może sobie nie przypominasz. Dzisiaj po lekcjach, przed szkołą z Josie?!- krzyknęłam bardzoo zła

- To nie tak jak myślisz! Pytałem ją jak idą prace nad niespodzianką dla ciebie.

- Jaką niespodzianką?

- Przecież za tydzień macie z Toni swoje 18- ste urodziny.- odpowiedział jakby było to oczywiste

- No i co w związku z tym?

- Kurna robimy wam przyjęcie niespodziankę, poprosiłem ją i innych Northside o pomoc, bo ja jak wiesz jestem kiepski w tych sprawach.

- Naprawdę musiałeś prosić się jej o pomoc? Ona nie jest jedyną dziewczyną w Northside!- krzyknęłam zła

- Oj nie złość się! Przecież wiesz, że kocham tylko ciebie..- powiedział, niestety jestem aż tak bardzo w nim zakochana, że nie mogłam mu się oprzeć

Podeszłam do niego i złożyłam czuły pocałunek, na jego malinowych ustach. Po chwili, dość długiej chwili, oderwaliśmy się od siebie patrząc sobie w oczy. Dopiero teraz zauważyłam, że nie ma Juga. Razem ze Sweet Pea wróciliśmy do środka, ja poszłam za bar, a on do swoich kumpli. Moja siostra widząc nas znowu razem była bardzo zdziwiona, ale szczęśliwa. Pół godziny później byłyśmy już po pracy. Pożegnałyśmy się ze wszystkimi, a ja jeszcze na chwile poszłam na tyły zapalić. Spotkałam tam Jug'a, więc dosiadłam się do niego i zaczęłam rozmowę.

- Jug jeżeli chodzi o naszą rozmowę.

Przerwał mi nagle.

- Nie nic się nie stało, zrozumiałem że  kocham Betty i to co ci mówiłem, było po prostu chwilą załamania.

- To dobrze.

Dopaliłam mojego papierosa i poszłam do mojego motoru, gdzie czekała już na mnie siostra.

- Co tak długo?- zapytała

- Szczera rozmowa.- odpowiedziałam

Już więcej o nic nie pytała. Dojechałyśmy do domu i nie uwierzycie zrobiłyśmy pracę domową. Po jej skończeniu poszłam się ogarnąć. Moja siostra już dawno spała, kiedy usłyszałam pukanie w okno, podeszłam ostrożnie i odsłoniłam zasłony, za którymi był Black Hood nie wiem jakim sposobem tam wszedł, ale zobaczyłam tylko jak wyciąga pistolet i kieruje we mnie, ja z przerażenia nie zrobiłam nic, usłyszałam tylko strzał i poczułam przeszywający ból w brzuchu. Ostatnie co pamiętam to moją siostrę mówiącą, żebym nie odpływała.

Hejka oto kolejny rozdział mam nadzieję, że się podoba.

Pozdrawiam:

Black_Angel

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top