Prolog

Ulice Warszawy są puste, choć nie brakuję tu dusz.
To miasto nie zatrzymuje czasu,
Przyśpiesza je.
Tik-tak - Jestem coraz bliżej.
Niby czego?
Dorosłości...
Tik-tak - Jest coraz ciężej.
Kto mówił, że będzie łatwo?
Ty...
"Ty" - tak właściwie kim jesteś?
Kimś innym.
Różnisz się od "nich".
Dostrzegasz coś więcej, a jednocześnie nie widzisz nic.
Zagubiony w czasoprzestrzeni.
To jedność, potrafię ją stworzyć.
Stwórcą może być Bóg, nie "Ty".
Złe sformułowanie potrafi zniszczyć coś wyjątkowego, odnaleźć w zdaniu drugie dno.
Drugie, ponieważ "Ty" zatracasz się w tym pierwszym.
Błądzisz,
Widzę to,
Próbujesz się odnaleźć,
Lecz potrzebujesz przewodnika.
Wystarczy jeden gest, jedno słowo, jeden szczery uśmiech.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top