#24 MARATON
Kamila zawiozła mnie i Norberta do jego domu. Tam jeszcze raz na spokojnie sprawdziłam jego nos
-I?
-Wszytko w pożądku
-Z nosem tak
Norbert cały czas siedział na krześle na środku kuchni. Ja stałam przed nim i kiedy chciałam odejść i schować apteczkę do szafki to złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie tak, że usiadłam na nim
-Co ty robisz?- zapytałam z lekkim śmiechem
-A nie widać? Pamiętasz jak wczoraj rozmawialiśmy?
-No pamiętam, i?
-Dzisiaj znowu tak się czułem
-Norbert
-Amelka. Posłuchaj. Cholernie mi na tobie zależy. Bardzo, bardzo cię kocham. Nie mogę znieść już tej myśli, że nie jesteśmy razem
-Norbert mi też bardzo na tobie zależy. Rozumiem to, że skrzywdziłam cię tym moim powrotem do Daniela, ale zrozum
-Co mam zrozumieć? Że dziewczyna, którą kocham nie czuje tego samego do mnie? Nie potrafię tego zrozumieć. Zacytowałbym teraz Bedoesa, ale za chuja nie pamiętam słów. Zapominam wszystko jak jestem z tobą. Dla ciebie zapamiętam wszystko, dla obcych zapomnę
-Teraz cytujesz Palucha
-Ze mną dokładnie tak samo. Kocham cię nad życie i potrafię pojąć tego, że ty nie kochasz mnie
-Norbert
-Zawsze miałem jednego, piepszonego pecha do miłości. Każda dziewczyna jaka kochałam mnie leciała na fejm. Nigdy nie były to szczere uczucia. A teraz jak znalazłem dziewczynę, którą kocham, zrobiłbym dla niej wszystko to ona ma na mnie wyjebane
-----------------
Hejka!
Podobała się rozmowa Amelii z Norbertem, gdzie to on cały czas gadał?
Kolejna część będzie o 15
Pozdrawiam ;3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top