#13
Siedziałem już trochę w tym pubie i też już się dość najebałem. Po około 20 minutach siedzenia i picie wszedł ktoś. Ten ktoś się zaśmiał. Odrazu poznałem ten śmiech. To była Amelia
*Amelia*
Udałam się z Danielem do jakiegoś pubu. Po wejścniu do środka nie mogłam uwierzyć w to co, a właściwie w to KOGO widzę.
-Kurwa, no nie- pomyślałam
-Gdzie siadamy?- zapytał chłopak
-Yyy. Nie przy barze
-Spoko to zajmij miejsce a ja pójdę zamówić
-Okej- odetchnęłam z ulgą. Cieszę się, że to nie ja muszę iść na bar
Usiadłam przy stoliku stojącego obok okna. Daniel zamawiał nam coś do picia. Po chwili przyszedł z dwiema szklankami wody z cytryną
-Proszę kochanie- kurwa czy on to robi specjalnie?
-Dzięki- uśmiechnęłam się do niego
Siedzieliśmy razem już jakieś 10 minut i cały czas rozmawialiśmy. Naszczęście Norbert nic do nas nie mówił
-Kochanie co się dzieje?- zapytał Daniel
-Co? Nie nic się nie dzieje- odparłam patrząc na niego przez chwilkę
-Na pewno?
-Wydajesz się jakaś śpiąca, albo coś
-Po prostu myślę
-Nad czym?
-A tak ogólnie. Możemy już iść?
-Stało się coś?
-Nie. Po prostu możemy iść?- zapytałam po raz kolejny już lekko podirytowana
-Tak tylko zapłacę
-Dobra ja to zrobię- powiedziałam po czym podeszłam do baru- ile płacę?
-4 złote
-Proszę- dałam barmance pieniądze po czym chciałam odejść, ale popatrzyłam się jeszcze na Norberta. Siedział przybity na stołku. Jest mi go cholernie żal- przepraszam- powiedziałam po cichu. Miałam nadziję, że usłyszy
-Kochanie- powiedział Daniel po skończonej rozmowie z kimś
-Co jest?
-Dostałem telefon z pracy. Muszę jechać niestety. Zawieźć cię do domu?
-Nie dzięki. Pójdę do parku czy coś, albo się czegoś napiję
-Dobra jak chcesz. Pa- powiedział po czym przytulił mnie i pocałował w czoło
-Pa- odparłam i udałam się znowu do baru i poprosiłam o kawę. Usiadłam na stołku i czekając na napój zaczęłam przeglądać social media
-Czemu?- usłyszałam bełkot Norberta
-Co?- zapytałam
-Czemu mi to zrobiłaś?
-Norbert...
-Zrozumiałem, że nie chciałaś być ze mną bo dopiero z nim zerwałaś a teraz?
-Ja nie chcę cię ranić, ale..
-Ale?- nie wiem co mam mu powiedzieć
-To nie miało tak wyjść
-Tak to znaczy jak?
-Ja nie miałam do niego wrócić. Miałam ułożyć sobie życie na nowo. Bez niego, a on wszystko spiepszył
-On, czy ja?
-On..- lekko załamał mi się głos
-Serio?- powiedział po czym wypił ostatni kieliszek i wyszedł.
-Japierdole- powiedziałam do siebie po czym oparłam głowę o ręce i zaczęłam płakać
-Chusteczkę?- zapytała barmanka, która właśnie dała mi kawę
-Jak można
-Proszę. Nie ma co się martwić
-Rostałam się dopiero z chłopakiem i dzisiaj do siebie wróciliśmy. A ten, z którym właśnie rozmawiałam powiedział mi, że mnie kocha a ja mu powiedziałam, że nie jestem gotowa na związek. I nie mam czym się martwić?- zapytałam z ironią
-----------------
Witam, witam!
Jest kolejna część
Mam nadzieję, że się podoba
Chciałam was jeszcze raz zaprosić na "Rap cytaty", które znajdziecie u mnie na profilu.
Pozdrawiam ;3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top