Rozdział 2
Jay
Czułem się dziwnie.
Nie wiedziałem w ogóle co się stało z tą grą i czemu pady zwariowały.
Dlaczego kabel próbował mnie udusić?
Dlaczego atakował też innych Ninja?
Dlaczego według gry jesteśmy w rozgrywce i co to w ogóle znaczy?
Gdzie jestem?
Gdzie są inni?
Czemu się dziwnie czuje?
I najważniejsze pytanie, które chodziło mi po głowie :
Co się stało?!
Na te pytania chciałem poznać odpowiedzi ale wiedziałem, że narazie ich zapewne nie dostanę.
Teraz bolała mnie strasznie głowa i szyja co pewnie było związane z tym, że prawie zostałem uduszony przez kabel od kontrolera.
Nie wiedziałem gdzie jestem, więc postanowiłem w końcu otworzyć oczy, które dotąd miałem zamknięte i dowiedzieć się gdzie jestem i gdzie jest reszta.
Otworzyłem oczy i zobaczyłem coś dziwnego.
Nad moją głową nie było żadnego nieba, ani nic w tym stylu tylko coś co przypominało jakąś cyberprzestrzeń, jak zwykle było w grach wideo.
Wstałem.
Rozejrzałem się.
Wokół mnie nic tak na prawdę nie było.
Wszystko wyglądało jak w grze.
Wszystko było pixelowe i wyglądało naprawdę futurystycznie.
Spojrzałem na swoje ręce.
One też były pixelowe!
Przeraziłem się już nie na żarty.
Nie wiedziałem gdzie jestem i miałem tak na dobrą sprawę nie małe Deja Vu.
Martwiłem się też faktem, że nikogo oprócz mnie tu nie było.
Postanowiłem się poprzechadzać po tym dziwnym cyberświecie i odnaleźć resztę.
Nie wiedziałem, w którą stronę mam iść, więc poprostu zacząłem iść przed siebie w poszukiwaniu przyjaciół, by jak najszybciej ich znaleźć i z nadzieją, że ich kiedyś w ogóle znajdę.
Crystal
Bolało mnie wszystko, a najbardziej nadgarstki.
Otworzyłam oczy i wstałam.
Gdy to zrobiłam zamurowało mnie.
Przedemną był jakiś dziwny pixelowy świat!
Przestraszyłam się.
Ja też byłam pixelowa!
Z ciekawości spróbowałem wyczarować pioruna.
Nic się nie stało.
- Super, jestem w jakimś pixelowym świecie, zgubiłam brata i przyjaciół, jestem pixelowa i nie mam mocy! Normalnie lepiej trafić nie mogłam! - pomyślałam zrospaczona i nie wiedziałam co zrobić.
Nagle usłyszałam za sobą kroki.
Odwróciłam się, gotowa do walki nawet bez używania moich mocy.
W moją stronę biegł mój brat.
- Crystal, tu jesteś! Szukam cię już z dobre 10 minut - powiedział zdyszany Jay i stanął obok mnie.
- Dobrze, że cię znalazłam Jay. To wszystko jest jakieś nienormalne! - powiedziałam zrozpaczona.
- No. A wiesz może, gdzie są inni? - spytał Mistrz Błyskawic.
- Niestety nie wiem, a ty? - odparłam zgodnie z prawdą.
- Gdybym wiedział to bym nie pytał - mruknął Jay.
- Nie ważne. Trzeba ich znaleźć i to już - powiedziałam.
- No tak, ale gdzie ich szukać? Ten świat jest ogromny! - westchnął Granatowy Ninja i rozejrzał się.
- Nie wiem! I to nie koniec naszych problemów... - powiedziałam i pokazałam, że nie mogę użyć mocy.
- Nie mamy tu naszych mocy - powiedziałam zrozpaczona.
- Co!? - krzyknął Jay i spróbował wyczarować pioruna, ale mu też się nie udało.
- No super. Co teraz zrobimy? - spytał zdruzgotany mój brat.
- Na początku proponuje znaleźć resztę i razem coś wymyślić - powiedziałam, nie mając lepszego pomysłu.
- Masz rację... Nie martw się tak, Crystal. Zane, Lloyd i Sensei zostali w klasztorze i teraz na pewno wymyślają jakiś plan. Choć, poszukamy innych - rzekł pocieszająco Jay i poszedł na przód.
Ja poszłam za nim.
- Oby oni nas uratowali - myślałam podczas drogi, modląc się by Lloyd, Zane lub Mistrz Wu wyciągnęli nas stąd jak najszybciej.
Lloyd
Zaczynałem panikować.
Nie wiedziałem co mam zrobić i jak uratować przyjaciół.
Zane też wydawał się nie spokojny mimo, że był robotem i zawsze był opanowany.
- Co zrobimy?! Jak się tam dostaniemy i jak ich uratujemy!? - panikowałem.
- Spokojnie. Pomyślmy logicznie. Gra przeniosła Ninja do świata z tej gry - powiedział Zane i pokazał pudełko.
- Słyszeliśmy głos z gry, który właśnie informował, że oni zostali przeniesieni. Żeby się tego dowiedzieć Jay musiał włączyć grę. Może w ten sposób się tam dostaniemy... - myślał na głos Nindroid.
- To może się udać... Ale co zrobimy w środku? Jak uratujemy Ninja? - spytałem.
- To się jeszcze wymyśli. Teraz musimy się tam dostać - powiedział Zane i włączył grę.
Potem podał dwa pady, z których nie korzystali Ninja.
Na monitorze pojawiły się słowa, które mówiły, że trzeba pokonać jakiegoś Mrocznego Wojownika i wydostać się z gry.
Potem było napisane, że teraz zostaniemy przeniesieni do gry i że będziemy mieli tylko 2 dni na pokonanie tego Wojownika i jego pułapek.
Następnie było napisane, że za kilka sekund przeniesie nas do gry.
Gdy czas upłynął nagle pady poleciały w górę i zaświeciły się na czerwono.
Nie wiedziałem co się dzieje podobnie jak Zane.
Nagle zgasły światła i zerwał się wiatr a pady zaczęły wirować jak oszalałe.
Nagle kabel mnie zaatakował!
Chwycił mnie za nogę i podniósł w góre!
Zane próbował mnie uwolnić, ale w pewnym momencie kabel od jego pada złapał go za rękę i też podniósł.
Wtedy na monitorze wyświetliły się nasze imiona :
Lloyd Zane
Teraz to już zupełnie spanikowałem.
Jak to jest możliwe, że wujek tego nie słyszał?!
Nagle poczułem, że nie czuję ręki i spojrzałem na nią.
Ona znikała!
Zresztą podobnie jak u Zane'a!
Wtedy nagle proces przyspieszył.
Nagle zniknęły mi nogi, potem brzuch i ręce!
Została tylko lewitująca głowa.
Zane miał tak samo.
Próbowałem się teraz uwolnić ale jakoś nie mogłem.
Wtedy znowu usłyszeliśmy ten robotyczny głos z gry, który powiedział, że zaczyna nas przenosić do rozgrywki.
Wtedy nagle poczułem się słabo i zanim się spostrzegłem, straciłem przytomność.
Jay
Szliśmy i szliśmy już chyba z 30 minut i nadal nie znaleźliśmy żadnego z Ninja.
Wtedy, nagle w oddali zobaczyłem trzy punkciki :
Czerwony, Jasnoniebieski i Czarny.
Domyśliłem się, że to Ninja, więc razem z Crystal, która też to zauważyła, pobiegliśmy w stronę kolorowych plamek.
***
Po 20 minutach biegu dotarliśmy do punkcików i przekonaliśmy się, że to żeczywiście byli Ninja.
Gdy, Cole, Nya i Kai nas zauważyli, odrazu nas uściskali.
- Dobrze, że jesteście! Szukamy was już od dłuższego czasu! - powiedziała Nya gdy przestaliśmy się tulić.
- Gdy się obudziłem znalazłem Crystal i razem poszliśmy was szukać - oznajmiłem.
- Ja za to, gdy się obudziłam zauważyłam, że koło mnie leży Kai, więc go obudziłam i potem znaleźliśmy Cole'a - powiedziała moja dziewczyna.
- Wy też nie macie mocy? - spytała po chwili Crystal.
Cole, Nya i Kai przytaknęli.
- To miejmy nadzieję, że Lloyd, Zane i Sensei coś wymyślą... - westchnąłem.
Wtedy nagle usłyszałem jakiś dziwny świst nad głową i spojrzałem w górę.
Na "niebie" zauważyłem dwa punkty : Biały i Zielony, które powiększały się z minuty na minutę.
- To na pewno Lloyd i Zane! - pomyślałem.
- Ej patrzcie! - powiedziałem i pokazałem na "niebo".
Nagle punkty przestały być punktami i zamieniły się w dwóch spadających ludzi!
Wtedy nagle ci ludzie spadli na ziemię tylko kilka metrów od nas.
Od razu ja i Ninja tam podeszliśmy.
To żeczywiście był nieprzytomny Lloyd i Zane.
- Ale jazda! Też ich przeniosło! - powiedział Cole.
- Tak, ale są nie przytomni - zauważył Kai.
- To ich obudźmy - zaproponowałem.
Wtedy ja, Nya i Crystal zajęliśmy się Lloyd'em a Cole i Kai, Zane'm.
Z Zane'm było łatwiej, bo był robotem i gdy Kai go włączył, to już się obudził i Cole mu streścił co się u nas działo.
- Dobra Zane. Pomóż mi z Lloyd'em - wtrąciłem się.
Zane podszedł do Zielonego Ninja i poprostu kopnął go metalową nogą w bok.
Ten odrazu jęknął i się obudził.
- C-co się stało? - spytał Lloyd wstając.
Wtedy ja streściłem mu wszystkie wydarzenia.
- Czyli nawet nie mamy mocy? - jęknął Mistrz Energii.
- Nie mamy mocy - potwierdziłem.
Wtedy, nagle rozległ się huk.
Wszyscy spojrzeliśmy za siebie, gdzie dało się słyszeć hałas.
Wtedy nagle usłyszeliśmy jakiś męski i robotyczny głos.
- Witam was w grze BlackWord - Mroczny Wojownik - powiedział głos.
- Kim jesteś!? - spytałem powietrze, gdyż nie wiedziałem do kogo mam się zwracać.
- To narazie nie jest ważne. Ważne jest to, że macie dwa dni na pokonanie Mrocznego Wojownika, albo zostaniecie w tej grze na zawsze! - powiedział złowrogo głos, a my na te słowa, dosłownie staliśmy się bladzi jak ściana...
_______________________________________
Hejka!
Wiem, że rozdział może nie za ciekawy, ale nie miałam czasu dobrze go przemyśleć, gdyż jadę na wakacje, na tydzień.
Właśnie z tego powodu nie wiem kiedy pojawi się rozdział 3, ale spróbuję go napisać na wakacjach.
Jednak niczego nie obiecuje.
Mam nadzieje, że mimo wszystko rozdzialik wam się spodobał.
Narka!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top