1
Halt kuśtykał przed siebie z trudem łapiąc oddech. Zarówno rana na głowie jak i ta na nodze pulsowała ogromnym bólem i wiedział, że długo nie wytrzyma. Krew kapała na śnieg, zostawiając cienki czerwony ślad. Czuł że już niewiele mu czasu zostało,pogodził się z tym, że umrze. Żałował tylko jednego, że nie zobaczy swoich przyjaciół ani Crowleya. Stawiał krok za krokiem, a każdy ruch sprawiał mu ogromny ból. Wolał już umrzeć niż wędrować w takim stanie. Strażnica pełna wartowników i co ważniejsze medyka znajdowała się stosunkowo niedaleko, bo w odległości niecałego kilometra, ale dla Halta równie dobrze mogłaby być w odległej Arydii. W końcu stało się nieuniknione - Halt poślizgnął się, upadł i sturlał się ze ścieżki. Po chwili poczuł bolesne uderzenie w głowę i nastała upragniona ciemność.
* Pov Crowley *
Odkąd Halt wyruszył na misję minęły dwa miesiące, Will nie mógł z nim jechać, bo na swojej poprzedniej misji został ciężko ranny i leży w śpiączce. Halt bardzo się o niego martwi, bo każdy wie, że Will dla Halta jest jak syn. Teraz żałuję, że nie wysłałem z Haltem jeszcze kogoś, jakiegoś innego zwiadowcę na przykład Gilana, ale on cały czas siedzi przy Willu.
Pamiętajcie że, ta książka jest pisana wraz z Demigod210. 😘
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top