Rozdział 9 ( epilog)
Wstałam o 7:30 i poszłam do pokoju Pauliny
- Hej, a może dziś zrobimy sobie wolne?
- Jasne
- To ja idę dalej spać
- Ej, ale pierwszo idziemy powiedzieć to dla mamy
- Okej, okej
Później poszłam dalej spać. Obudziłam się o 10:00, wstałam, zeszłam na dół zrobić sobie jakieś śniadanie. Po śniadaniu poszedłem wziąć prysznic, umyć zęby. Po tym poszłam zobaczyć ile dzisiaj jest stopni, dziś ma być ciepło. Poszedłem ubrać się w:
Nagle dostałam wiadomość od Adam
Adam
Hejka. Czemu nie ma cię w szkole? Wyjdziemy gdzieś? 🤗
Ja
Hej. Zrobiłam sobie wolne 🤫. Jasne czemu nie. Gdzie i kiedy?
Adam
Prawdę mówiąc mnie też nie ma w szkole, a skąd wiem że cię nie ma od Bartka. W parku za 30 minut?
Ja
Jasne, spoko.
- Paulina ja wychodzę!
- Gdzie?
- Spotkać się z kolegą
- Z tym Adamem? 🤭
- Ta, wychodzę
- Spoko
I ruszyłam powolnym krokiem. Po chwili zauważyłam w co jestem ubrana, a dobra nie warto się wracać za jakieś 5 minut będę w parku.
W parku
Szłam znaleźć wolną ławkę,żeby poczekać na Adama
- Ej! Karolina czekaj!
Odwróciłam się
- Cześć
- Jesteś prędzej
- Ty też
- Zawsze się spóźniam, więc postanowiłem że przyjdę prędzej i poczekam
- Spoko. Po co chciałeś się ze mną spotkać?
- Chciałem cię lepiej poznać
- Dobra, to co chcesz wiedzieć?
- Wszystko, a najlepiej to od początku
- A może ty pierwszy, okej?
- Jasne, no to tak: gdy miałem 5 lat, wybuchł pożar, moja rodzina zginęła tylko ja przeżyłem
- Współczuję ci
- Teraz ty
- Więcej tak: Gdy miałam 5 lat zostałam adoptowana przez rodzinę po jakimś roku mama nas zostawiła i od tamtej pory żyje sama z tatą. Tata zmienił się nie do poznania, bije mnie, znęca się nade mną, chodzę do szkoły czasami z siniakami nikt o tym nie wie. Nie mam znajomych, w szkole się ze mnie wyśmiewają.
- Ojej, dlaczego się z ciebie się śmieją?
- Nie widać? Jestem gruba
- Ej, nie przesadzaj. Nie jesteś gruba, jesteś chuda, a oni nie mają racji
- Tak myślisz?
- Tak- i przytulił mnie, a ja oddałam uścisk
- A teraz idziemy na pizzę
- Ale...- nie dał mi dokończyć bo mi przerwał
- Nie ma ale, idziemy i już
- Ale ja nie wzięłam pieniędzy
- Ale ja tak, i zapłacę za nas obu
- Będę czuła się z tym źle
- Nie gadaj tylko chodź- złapał mnie za rękę. Gdy przechodziliśmy spotkaliśmy te same osoby czyli Aśke i 3 inne osoby
- No proszę, nasza Karolinka znalazła chłopaka
- To nie jest mój chłopak- Powiedziałam
Myśli Karoliny
Chciałabym żeby tak było
Koniec myśli Karoliny
- Tak, tak. A ty- zwróciła się do Adama- uważaj żeby cię nie zgniotła swoim cielskiem.
A Adam na to:
- Oj, jaką szkoda że ona jest chudsza od was, grubasy
Złapał mnie za nadgarstek i ich ominą
- Możesz mnie pościć!
- Nie
- Ech
- Co
- Nic!
- Nie przejmuj się, nimi są puste
- A ja?
- A ty... ty jesteś wyjątkowa, i nic cię nie zmieni. Mam do ciebie pytanie
- Tak?
- Czemu chodzisz do szkoły w długich spodniach?
- Sama nie wiem, wygodniej
- Ale ładniej wyglądasz w krótkich spodenkach. To nie tak ładnie wyglądasz we wszystkim
- Dziękuję
Weszliśmy do środka, usiedliśmy przy oknie
- Jaką zamawiamy?
- Nie wiem, wybierz sam
- Na pewno mam ją wybierać?
- Tak
- Okej
Poszedł złożyć zamówienie, a ja w tym samym czasie przeglądałam instagram, ciągle przychodzili od Aśki powiadomienia no. Że mam od Adama się odwalić bo na niego nie zasługuje, itp. miałam to gdzieś. Przyszło zamówienie i zaczęliśmy jeść. Po tym Adam uparł się że mnie odprowadzić do domu. Gdy była przed domem, przytulił mnie na porzegnanie. On odszedł a ja wszedłem do domu, ruszyłam do pokoju poćwiczyć, bo żałuję że zjadłam pizzę. Po ćwiczeniach ruszyłam wziąć prysznic i umyć zęby. Po tym poszłam przebrać się w piżamę, położyłam się na łóżku i szybko zasnęłam.
Następny dzień (6:00)
Wstałam zrobić tą samą poranną toaletę, później poszedłem się ubrać w:
Później zeszłam na dół, zrobić kanapkę. Wyszłam z domu o 7:30.
W szkole
Poszłam pod klasę. Wzięłam słuchawki, telefon i włączyłam piosenkę: grandson: Blood Waters, kocham tą piosenkę. Po 5 minutach dzwonek zadzwonił na lekcję wszedłem do klasy pierwszą piekliśmy matematykę i sprawdzian. Umiałam na ten sprawdzian. Potem lekcję zleciały w mgnieniu oka. Gdy miałam zamiar wychodzić zobaczyłam w oddali Paulinę i Aśkę jak się śmieją. Smutno mi się trochę zrobiło. Ale mówi się trudno(😅) Wyszłam se szkoły, nie wiem czy mogę zaufać już dla Pauliny, zaczełam mniej już jej ufać.
- Hej, śliczna!
Odwróciłam się
- O Hej Adam, a i nie nazywaj mnie tak
- Będę
- Co chcesz?
- Idziemy gdzieś?
- Okej, tylko o której?
- O... o 19? Pasuje ci?
- Okej
- Ale pierwszo odprowadzę cię pod same drzwi
- Nie musisz
- Ale chcę. Chodź- i pociągną mnie za rękę.
- Karolina?
- Tak?
- Polubiłem cię
- Ja ciebie też
- Może jutro też się spotkamy?
- Co jutro jest?
- Ty naprawdę nie wiesz? Jutro jest sobota
- To nie mogę, nie chwaliłam się ale jadę na zawody
- O to super, naprawdę się cieszę. Na jakiej pozycji stoisz?
- Na bramce
- O to super, napewno wygracie
- Tak myślisz?
- Tak
Po chwili się zorientowałam że oceny za rękę.
W domu
Pożegnałam się i weszłam. Poszłam na górę poćwiczyć. Po tym poszłam odrobić lekcje, spakować na poniedziałek. Na koniec poszłam zrobić wieczorną rutynę. Wyszłam z łazienki i poszłam spać.
Dzień zawodów
Stresowałam się jak nigdy, weszliśmy do szkoły. Przebraliśmy się, nie sorry ja się przebrałam w łazience, wstydzę się przy dziewczynach. Później weszliśmy na halę, a tak pełno kamer.
- Trenerze, czemu tu są kamery?- spytała się Gabriela
- Będziecie na żywo- odpowiedział spokojnie
- Co!?- krzyknęliśmy wszyscy razem
Gdy graliśmy już mesz, przegrywaliśmy 2:3, jedną bramką, a dziewczyny stracili nadzieję że wygramy.
- Słuchajcie dziewczyny- powiedziałam nasz mecz jeszcze się nie skończył, możemy to jeszcze wygrać
- Natalia...- zaczęła Gabriela ale nie dałam jej dokończyć
- Użyjmy determinacji, możemy jeszcze wygrać. Ja wierzę w was i wiem że wygracie, a ja się postaram nie przepuszczać bramek. Okej dziewczyny?
- Determinacja co wy na to? Bo ja z miłą chęcią!- krzyknęła Gabriela
- Dzięki Natalia do dodanie nam otuchy!- krzyknęli wszystkie dziewczyny.
I wróciliśmy na swoje pozycje
- Wierzę w was dziewczyny!
Po 30 minutach, byliśmy wykończeni. Ale... ale wygraliśmy! 10:2, i zajęliśmy 1 miejsce. Po powrocie do domu, poszłam do pokoju, położyłam się na łóżku i zasnęłam. Obudziłam się, sięgnęłam po telefon zobaczyć która jest godzina, a jest 1:30. Miałam też jedną wiadomość, była od Adama
Adam
Hej, mam nadzieję że wygraliście zawody. Wygraliście?
Jesteś?
Nie ma cię, odpisz jak obudzisz się, ok?
Do zobaczenia :)
Ja
Hej, tak zajęliśmy 1 miejsce. Do zobaczenia:)
I poszłam dalej spać.
Obudziłam się o 10:30, byłam cała obolała. Cieszę się że wygraliśmy. Wstałam, poszłam zrobić poranną rutynę, po tym u dałam się w jakiejś leginsy i koszulkę czarną o 2 rozmiary za dużą. Zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Po śniadaniu poszła. Do pokoju, posłuchać muzyki. Gdy byłam w pokoju Paulina do mnie przyszła
- Hej
- Cześć
- Wygraliście?
- Ta
- Ej co jest?
- Nic
- No przecież widzę że coś jest
- Nic nie jest.
- Okej, a jak się układa w związku z Adamem?
- To nie jest mój chłopak, tylko kolega
- Tak, jasne.
- Naprawdę
- Okej. Nara
- Cześć
I wyszła, a ja wróciłam do słuchania muzyki. Nie chciało mi się nic robić.
- Karolina, chodź tu!- słyszę głos Anny, bo tak miała na imię Pauliny mama
- Idę
- Wygraliście- spytała gdy zeszłam do niej
- Tak
- Które miejsce?
- 1 miejsce
- To się cieszę
- Ja też. Idę do pokoju
- To idź
Położyłam się na łóżku, wzięłam koc i się nim przykryła bo zrobiło się zimno. Wzięłam do ręki telefon i słuchawki. Włączyłam moją ulubioną piosenkę. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Następny dzień
Obudziłam się o 6:30, poszłam zrobić, poranną rutynę. Później poszłam zobaczyć ile jest stopni, będę dziś ciepło, więc ubrałam się w
Zeszłam na dół, zrobić śniadanie. Wyszłam z domu o 7:15.
W szkole
- Ej ty! Gruba!
Nie odwróciłam się. Smutno mi się zrobiło, lekarza nie dałam po sobie poznać. Nagle poczułam jak ktoś mnie popycha, zamknęłam oczy i czekałam na upadek. Ale on nie ustąpił, a za to poczułam silne dłonie, otworzyłam oczy, a tam Adam mnie trzymał
- Ej!- i podszedł do nich- odczepić się od niej albo nie będzie za fajne!
- Hahaha, czemu bronisz takiego grubasa. A po pierwsze nic nam nie zrobisz, nas jest 5 a ty jeden
- Sami się prosicie
I zaczęli się bić. Adam nie ma z nimi szans. Po jakiś 15 minutach, sączyło się. Adam miał rozcięty łuk brwiowy i wargę. Podeszłam do niego, a on mnie przytulił. Oddałam uścisk.
- Nie musiałem tego robić- wyszeptałam.
- Musiałem
- Idziemy do higienistki?
- Ok
Ruszyliśmy, spojrzałam na dół a tam nasze ręce byli splecione.
- Boli?
- Trochę
- Przepraszam- spojrzałam na swoje buty
- Za co? To oni powinni cię przepraszać, śliczna
- Ale przeze mnie masz rozcięty łuk brwiowy i wargę.
- To nic
Weszliśmy do higienistki
- Boże dziecko, c ci się stało?
- Pobiłem się z kimś, to nic
- Chodź, dam ci plaster na wargę i brew.
Później poszliśmy pod klasę matematyki. Następna lekcja to historia, na której będzie kartkówka, na której cała klasa będzie ściągała ale pan będzie miał to gdzieś. Potem wszystkie lekcje będą wyglądały prawie tak samo. Po lekcjach chciałam iść do parku. Nagle ktoś mnie przytulił od tyłu. Odwróciłam się a tam... Daniel? Co on tu robi
- Hej malutka
- Hej. Nie jestem malutka!
- Hahaha okej
- Ej, koleś zostaw ją!- krzyczał Adam
- Ej Adam spokojnie- powiedziałam,a po chwili dodałam- to jest... to jest mój brat
- Co!? Jaki brat!?
- Hej, jestem Daniel starszy brat Karoliny
- Hej, chłopak Karoliny
Co!?
- Czemu się nie pochwaliłaś,że masz chłopaka
- Nie było czasu- powiedziałam- a z tobą to później porozmawiam
- Ej paczce, grubaska znalazła następnego chłopaka
- Ej!- krzyknęli razem Adam i Daniel
Daniel podszedł do niej
- Hej, co ona ci zrobiła?
- H-h-hej, nie widzisz jak ona wygląda?- powiedziała- to grubas
- Słuchaj, jeżeli nie chcesz mieć mordy obitej to się odpierdol
Odszedł od niej
- O czym rozmawiacie?
- O niczym ważnym
- Ja spadam nara- powiedział Adam
- Siema
I odszedł w swoją stronę.
- Siostro?
- Tak?
- Co cię z nim łączy?
- Sama nie wiem
- Czemu on miał rozciętą wargę i łuk brwiowy?
- Wyzywali mnie, a on wstawił się za mną, i się zaczął bić i wygrał to
- Cieszę się że masz takiego chłopaka
- To nie jest mój chłopak
- Taaa, jasne.
- Idziemy do domu?
- Ja... ja... ja
- Ej siostro co jest?
- Ja mieszkam u przyjaciółki
- A ojciec?
- Siedzi w więzieniu
- Co? Czemu?
- Bił mnie ciągle
- Jeju przepraszam cię siostro
- To nie twoja wina
- Moja i już
- Idziemy do parku?
- Oczywiście, daj ten plecak
- Nie, nie musisz
- Oddawaj
- Nie
- Tak- i wyrwał mi go, i zaczął uciekać a ja jego gonić. On się zatrzymał, a ja prawie na niego wpadłam. Usiedliśmy na trawie
- Opowiadaj bracie co robiłeś przez te 6 lat?
- Pracowałem
- Dzień i noc?
- Tak
- Cieszę się że mogę cię znów widzieć. A tak poza tym to ile masz lat?
-24 lat. A ty?
- Mało
- Powiedz
- 16
- Mam pomysł
- Jaki?
- Zamieszkaj ze mną
- Na stałe?
- Tak
- Ale ja mam tu szkołę
- Wiem, ale nie masz przyjaciół
- A Adam?
- Jeżeli on cię kocha, to będzie czekał
- To kiedy byśmy wyjeżdżali?
- Nie wiem, za 2-3 dni
- Spoko, mi pasuje.
- Zgadzasz się?
- Tak
- To się cieszę
- Gdzie teraz mieszkasz?
- W hotelu
- Oki
- Chodź na kebaba
- Nie
- Czemu?
- Bo jestem gruba
- Nie prawa
- Okej, idę
Po kebabie poszedłam do domu się spakować. Nagle weszła Paulina do pokoju
- Co robisz?
- Pakuje się
- Czemu? Gdzie?
- Czemu? Bo tak. Gdzie? Nie ważne
- Ważne mów
- Nie, idź do Aśki
- Nie wierzysz mi, tak?
- Ta
- Z powodu Aśki? Że jej wszystko powiem?
- Tak
- Słuchaj, lubię cię za to jaka jesteś, a Aśka? Aśka jest głupia, a jak myślisz, że jej wszystko mówię, to nie. Nie wyjeżdżaj proszę
- Z późno
Poszłam dalej się pakować. Czemu mnie tak życie nie lubi?
Do bro
Hej, możemy jutro wyjechać już? Nie pytaj się czemu, bo ci nie odpowiem.
Od bro
Jasne, jutro o 10:30.
Do bro
Oki.
Do Adam
Hej. Wyjeżdżam, nie pytaj się czemu. Pa
Od Adam
Proszę nie. Błagam
Do Adam
Za późno.
Nie czekałam na odpowiedź. Położyłam się i momentalnie zasnąłam.
Następny dzień
Obudziłam się o 6:40, poszłam zrobić poranną rutynę. Później poszłam się ubrać w:
Później zeszłam zrobić coś na drogę. Postanowiłam na 2 kanapki. Wyszłam o 8:00, wolę zawsze być przed czasem. Nie musiałam długo czekać na brata, bo przyszedł 20 minut po mnie.
- Masz wszystko?
- Tak, w końcu będę mogła zacząć żyć od nowa.
- Mam taką nadzieję.
- Która jest?
- 8:25
- Idę do sklepu kupić ci coś?
- Możesz
- Co?
- Co chcesz, ale coś kup
- Oki
Poszedł, a ja siedziałam i czekałam
- Karolina!
- Hej- powiedziałam smutno
- Hej, nie wyjeżdżaj, proszę
- Przepraszam, ale już postanowiłam wyjeżdżam.
- Nie
- Przepraszam
Nagle pociąg przyjechał, i przyszedł brat
- Karolina, musimy iść- powiedział mój brat
- To pa Adam
- Pa Karcia
Wszedłem, zajęłam miejsce, wziąłem do ręki telefon a tam jedną wiadomość od Adam
Od Adam
Nie zostawiaj mnie. Kocham cię, proszę nie.
Rozpłakałam się
- Nie płacz, ułoży się jakoś- uspokajał mnie brat
I dalej nie pamiętam bo zasnęłam.
Kilkanaście lat później (urodziny Karoliny)
Układało mi się dobrze w życiu, znalazłam dużo przyjaciół, mam lepsze oceny. Dziś są moje urodziny, to będą moje 18 urodziny, zaprosiłam wszystkich z klasy, za chwilę powinny być, ubrana byłam tak:
Gdy impreza się zaczęła, wszyscy się bawili, ja też
- Twój prezent powinien zaraz być
I w tej samej chwili rozniósł się dzwonek do drzwi
- O już jest
Serce waliło jak oszalałe, poszłam otworzyć a tam... Adam
- Adam co tu robisz?
- Wszystkiego najlepszego
- Dziękuję. Skąd wiedziałeś?
- Twój brat. A tak poza tym, Karolina?
- Tak?
- Kocham cię, zostaniesz moją dziewczyną?
- Tak, ja ciebie też kocham
I się pocałowaliśmy
Tak więc znalazłam przyjaciół, miłość mojego życia, i brata. Kocham ich, z całego serca, a oni mnie.
The end
Hejka, więc to na koniec, chyba. Przepraszam za wszystkie błędy, mam nadzieję że się podobało. Papa ❤️
Słów:2375.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top