Rozdział 7

W domu
Gdy byłam w pokoju, włączyłam muzykę ( tą co w załączniku) i zaczęłam cicho śpiewać pod nosem. Nagle dostałam esemesa a brzmiał tak: Nigdy się o de mnie  uwolnisz                                           Tata😁
Przeczytałam, łzy zaczęli mi lecieć. Dlaczego? Dlaczego to ja? Czemu nie mogę mieć normalnych rodziców? Nagle do pokoju weszła Paulina i mnie przytuliła
- Czemu płaczesz??
Nic nie odpowiedziałam tylko dałam telefon
- Nie przejmuj się, nie zrobi ci krzywdy
- A jak mi coś zrobi?
- Nie zrobi obiecuję.
- Dziękuję
- Za co?
- Za to że jesteś przy mnie. Jesteś najlepsza
- Ty też
Nagle weszła mama Pauliny
- Karolina na ile zostajesz?
- Na tyle ile musi
- Czyli?
- Będzie u nas mieszkać
- Co?
- To co słyszysz, będzie u nas mieszkać bo nie ma domu
- Okej, za 5 minut przyjeżdża rodzina
- Jaka rodzina?
- Twoja ciocia z dziećmi
- Okej
I wyszła
- Karolina idziesz ze mną?
- Gdzie?
- Do parku się spotkać z moją znajomą?
- Nie
- Okej
I ona też wyszła, zostałam sama w pokoju więc wyjęłam książkę pod tytułem ,, Eragon" i zaczęłam czytać .

Przepraszam za krótki rozdział, mam nadzieję że się podobało, do następnego. Papa

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top